Słabnący dolar sygnałem do obniżki stóp w USA
2007-09-12 10:10
Przeczytaj także: Bernanke wpłynie na rynki finansowe?
Koniec poniedziałkowej sesji na Wall Street był neutralny, czyli lepszy od oczekiwań, a poza tym gracze czekali z nadzieją na wystąpienie Bena Bernanke, szefa Fed. Najmocniej drożały akcje spółek sektora paliwowego (wynik wzrostu ceny ropy). Im bliżej było otwarcia sesji w USA tym popyt mocniej przyciskał. Przed wystąpieniem szefa Fed mocno tracił również dolar.W amerykańskich inwestorów wstąpił we wtorek bardzo „byczy” duch. Być może poniedziałkowa, słaba sesja wynikała częściowo z irracjonalnej obawy przed szóstą rocznicą ataku na WTC. We wtorek gracze zobaczyli, że żadnego ataku nie będzie, co siłą rzeczy zwiększyło chęć do kupna akcji. Podstawowym powodem szarży popytu było jednak rozpoczęcie gry przed posiedzeniem FOMC. Był już najwyższy czas, bo został już tylko tydzień. Nie zaszkodził bykom Ben Bernanke, szef Fed występując na konferencji organizowanej przez Bundesbank, bo starannie unikał wszelkich wzmianek na temat polityki monetarnej i gospodarki amerykańskiej. Komentatorzy wręcz uznali za pozytywne, że się na te tematy nie wypowiadał.
Powód wzrostu indeksów widać było szczególnie dobrze na rynku walutowym i surowców. Mimo, że bilansu handlu zagranicznego (- 59, 2 mld USD) USA był zgodny z prognozami to nie doprowadziło do zmiany kierunku kursu EUR/USD – nadal rósł. Słabnący dolar to najlepszy sygnał zbliżających się obniżek stóp. Klasycznie zareagowały na osłabienie amerykańskiej waluty surowce – ceny wzrosły. Ciekawe było to, że cena ropy zaatakowała poziom rekordu wszech czasów, mimo, że OPEC postanowił podnieść od listopada wydobycie ropy. Co prawda tylko o pół miliona baryłek dziennie, ale gdyby gracze nie byli w „byczym” nastroju to wystarczyłoby do wywołania spadku ceny. Klasą dla siebie była miedź, której pomagała informacja o spadku zapasów i dużym wzroście chińskiego importu. Kontrakty zdrożały ponad 4 proc. Złoto też nie próżnowało i zdrożało o 1,4 proc.
Posiadaczom akcji pomagały raporty Redbook Research oraz Council of Shopping Centers/UBS. Sprzedaż detaliczna w ostatnim tygodniu wzrosła o blisko 3 procent w stosunku do tego samego okresu zeszłego roku. Gracze doszli do wniosku, ze konsumenci są bardzo dzielni w sezonie przedszkolnym, co musiało podnieść ceny akcji sektora sprzedaży detalicznej. Jedynym zgrzytem był raport NAR (stowarzyszenie pośredników handlu nieruchomościami). Obniżyło ono po raz dziewiąty prognozy sprzedaży domów na ten rok, ale i tam znalazł się optymistyczny akcent – w przyszłym roku sytuacja ma się podobno znacznie poprawić.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion