Jaka produkcja przemysłowa i bilans handlowy w Niemczech w sierpniu 2007?
2007-10-09 11:51
Przeczytaj także: Wzrośnie produkcja przemysłowa w Wielkiej Brytanii?
Nasza giełda w dalszym ciągu poszukuje kierunku, w dużej części ignorując znaczny optymizm panujący szczególnie na rynku amerykańskim i części rynków wschodzących. Ten optymizm uleciał wczoraj za Oceanem. Widać było niepokój związany z rozpoczynającym się sezonem wyników kwartalnych. Indeks S&P 500 wrócił w pierwszej części dnia poniżej pokonanego na koniec minionego tygodnia lipcowego szczytu. Tak szybkie cofnięcie się poniżej dopiero co pokonanego oporu nie robi dobrego wrażenia. Pokazuje, jak duże obawy dotyczące tego, co przyniosą wyniki spółek za III kwartał i jakie będą zapowiedzi na ostatnie trzy miesiące tego roku, towarzyszą inwestorom. Coraz więcej wskazuje na to, że w najbliższych tygodniach mogą zadecydować się losy nie tylko trwającego od połowy sierpnia ruchu zwyżkowego. W razie rozczarowania wynikami, co do których oczekiwania przez ostatnie dwa miesiące zostały mocno obniżone (o połowę), istnieje ryzyko powrotu złych nastrojów na giełdy na dłużej. To oznaczałoby zatrzymanie na trwalsze zatrzymanie hossy.O rosnących obawach przed takim scenariuszem świadczy sytuacja na rynku opcji na indeks S&P 500. Różnica między ceną opcji put, pozwalającej zabezpieczyć się przed ryzykiem spadku notowań, a ceną opcji call, dającej szansę zarobić na zwyżce notowań, licząc od sierpnia wynosi przeciętnie 8 pkt proc. To najwyższa dysproporcja w historii, przekraczająca tę, jaka pojawiła się w lipcu 2001 r., w momencie, gdy zaczynała nabierać rozpędu bessa po pęknięciu bańki internetowej. Po tak długim czasie trwania hossy i po tym, jak ostatnio rynek dobrze radził sobie z odrabianiem strat poniesionych w wakacje, trudno przyjmuje się takie ostrzeżenia. Przypomnijmy, że już wcześniej o pojawieniu się na horyzoncie negatywnych zjawisk, przestrzegała odwrócona krzywa rentowności, czyli sytuacja w której rentowność obligacji o krótkich terminach zapadalności jest wyższa od tej dla długoterminowych papierów. Dziś już nikt nie pamięta tamtej sytuacji. Nieskuteczność wcześniejszych ostrzeżeń przed pogorszeniem koniunktury giełdowej jest również jednym z elementów ograniczających ostrożność inwestorów przy podejmowaniu decyzji.
Nie ma jednak wątpliwości, że zachowanie rynków w ostatnich tygodniach spowodowało, że nie ma teraz miejsca na żadne rozczarowania. Można przyjąć, że gdyby takowe się pojawiły, inwestorzy nie będą już czekać z pozbywaniem się akcji. W następnych dniach takie zagrożenie wiązać się będzie głównie z wynikami firm oraz publikowaną w piątek sprzedażą detaliczną we wrześniu. Takie postawienie sprawy nie przesądza jednak powrotu gorszych czasów dla akcji.
oprac. : Katarzyna Siwek / expander