Umocnienie USD sprzyjało spadkowi ceny ropy
2008-01-08 10:16
Przeczytaj także: Stopy procentowe w USA niższe o 50 p.b.?
W tej sytuacji rządziły rynkiem tylko nastroje i technika. Po dużych spadkach z zeszłego tygodnia można było oczekiwać, że wyprzedany rynek będzie chciał odbijać i rzeczywiście tak to na początku sesji wyglądało, ale gracze byli bardzo nerwowi. O tym jednak niżej.Spójrzmy wpierw na rynek walutowy i surowcowy. Kurs EUR/USD kilka razy w ciągu dnia gwałtownie zmieniał kierunek, ale w końcu przeważyła chęć realizacji zysków i dolar się wzmocnił. Niewykluczone zresztą, że wzmocnił się w oczekiwaniu na napływ kapitałów wracających do USA z innych rynków. Umocnienie dolara przełożyło się na niewielki spadek ceny złota i miedzi. Sprzyjało również spadkowi ceny ropy, która staniała zdecydowanie mocniej - o prawie 3 procent. Mówiło się, że to obawa o osłabienie globalnego wzrostu tak przeceniła ropę, ale to według mnie nie jest prawda. Gdyby tak rzeczywiście było to przede wszystkim ucierpiałaby miedź. Po prostu poziom 100 USD za baryłkę kolejny raz się obronił, a to wywołało chęć realizacji krótkoterminowych zysków.
Bardzo interesujące było zachowanie rynku akcji. Sesja rozpoczęła się wzrostem indeksów, ale już po godzinie zaczęły szybko spadać i 16.30 spadki były już około jednoprocentowe. Od tego momentu ceny akcji zaczęły rosnąć z prostego, technicznego powodu – indeks S&P 500 naruszył sierpniowe wsparcie na wysokości 1.407 pkt. Był to jednocześnie poziom, na którym powinna się kończyć normalna, dziesięcioprocentowa korekta. Nic więc dziwnego, że byki w tym miejscu zaatakowały. Udawało im się przez dwie godziny utrzymywać indeksy na plusie, po czym znowu doszło do wyprzedaży. Widać było, że rynek jest niezwykle nerwowy, a wynik sesji bardzo niepewny.
Cały czas najsłabiej zachowywał się NASDAQ. Spółki wysokich technologii uważane są za najbardziej wrażliwe na zmiany koniunktury w gospodarce. Końcówka sesja, ostatnie 15 minut, należała do popytu, dzięki czemu ocalały wsparcia. Jednak nie był to w żadnym wypadku wielki tryumf byków, a negatywny obraz rynku nie uległ zmianie. Jednak pozytywem jest to, że w dalszym ciągu możliwe jest wykorzystanie tego wsparcia do wygenerowania mocniejszego odbicia.
U nas od strony technicznej rynek wygląda fatalnie. WIG jest już niżej niż w sierpniu i może kontynuować falę C korekty. WIG20 jest około jeden procent nad tym wsparciem. Przełamanie obszaru 3.250 – 3.300 pkt. rysowałoby formację podwójnego szczytu z zakresem spadku przynajmniej do 2.700 pkt. Byki muszą bardzo mocno walczyć, żeby nie dopuścić do wygenerowania tego mocnego, średnioterminowego sygnału sprzedaży. Jeśli widzi się złe zachowanie rynku amerykańskiego i pamięta się o tym, że Amerykanie zawsze byli największymi optymistami to trudno być optymistą. Jednak trudno też oczekiwać, że byki poddadzą się bez walki. Dlatego też dzisiaj najbardziej prawdopodobne jest odbicie indeksów. Oczywiście tylko wtedy, jeśli pozwolą na to oczekiwania co do zachowania rynku w USA.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
![USA: dane lepsze od oczekiwań nie pomogły USA: dane lepsze od oczekiwań nie pomogły](https://s3.egospodarka.pl/grafika/komentarz-walutowy/USA-dane-lepsze-od-oczekiwan-nie-pomogly-A0LuJ3.jpg)
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion