Dzisiaj wystąpi Ben Bernanke, szef Fed
2008-04-09 10:37
Przeczytaj także: Ceny surowców i kurs EUR/USD bez korelacji
Novellus też obniżył prognozę zysków. Nie pomogły bykom również dane z rynku nieruchomości. Publikowany przez NAR indeks podpisanych umów kupna domów na rynku wtórnym w USA spadł o 1,9 procent (oczekiwano spadku o 0,5 procent) do poziomu najniższego w historii rozpoczynającej się w 2001 roku. Poza tym Międzynarodowy Fundusz Walutowy stwierdził, że straty wynikłe z kryzysu amerykańskiego rynku nieruchomości mogą sięgnąć 1.000 mld USD.Nie było również niczego pocieszającego w opublikowanym na dwie godziny przed końcem sesji protokole z ostatniego posiedzenia FOMC. Nie było tam co prawda również niczego zaskakującego, ale nastrojów nie mogły poprawiać zapowiedzi recesji w pierwszej połowie roku. Odnotować też trzeba, że kilku członków Fed wyraziło zaniepokojenie „długim i dotkliwym osłabieniem gospodarki”. Wyrażano też rozczarowanie danymi o inflacji, chociaż nadal podtrzymywano tezę o jej spadku w ciągu tego roku. Publikacja tego protokołu przyjęta została przez rynki obojętnie.
Indeksy giełdowe spadały, chociaż w trakcie pierwszych dwóch godzin byki usiłowały je podnieść. Oprócz złych informacji z AMD i Novellusa (to poprowadziło na południe sektor wysokich technologii), zawiódł również Washington Mutual (bohater poniedziałkowej sesji). Okazało się, że zebrał nie 5 a 7 mld USD, co uznano za przyznanie się do większych od oczekiwanych problemów. Poza tym zapowiedział stratę w wysokości 1,1 mld USD, redukcję załogi o 3000 osób oraz zmniejszenie dywidendy z 15 do 1 centa. Traciły również akcje w sektorze budowniczych domów. Indeksy spadały już blisko jeden procent, ale w ostatnich 2 godzinach sesji straty zostały zredukowane o blisko 50 procent. Sesja nie ma żadnego znaczenia prognostycznego.
Dzisiaj pojawi się też Ben Bernanke, szef Fed. Teoretycznie wszystko, co może powiedzieć już wiemy, ale jednak rynek bardzo często wyłapuje jakiś fragmencik wypowiedzi i wykorzystuje go jako pretekst do mocniejszego ruchu. Jeśli tak będzie i tym razem, to bardziej prawdopodobne jest, że szef Fed pomoże bykom. Wydaje się, że najbardziej interesujące (z punktu widzenia kalendarium) będą publikacje raportów kwartalnych i prognoz sieci sprzedaży detalicznej (Bed Bath & Beyond i Circuit City Store). Pokażą one jak w obecnej, kryzysowej sytuacji zachowują się konsumenci.
GPW rozpoczęła wtorkową sesję podobnie jak inne giełdy europejskie. WIG20 spadał rano o około jeden procent, a potem zaczął naśladować zachowanie niemieckiego XETRA DAX. Na rynku widać było przede wszystkim wyczekiwanie, a nie niepokój. Jednak przed rozpoczęciem sesji w USA niedźwiedzie przypuściły szturm na rynek i indeksy znacznie zwiększyły skalę spadku. Na śladowym obrocie spadek WIG20 o 1,6 procent nie dziwi, bo mógł być równie dobrze dużo większy. Po prostu na rynku nic się nie działo, a aktywność była znikoma. Jeszcze kilka takich sesji i będzie można zasnąć przy monitorze.
W takiej sytuacji, kiedy obroty są bardzo małe, a aktywność graczy zamiera, stawianie prognozy na kolejną sesję mija się z celem. Każdy, najmniejszy nawet impuls może teraz doprowadzić do dużych zmian wartości indeksów. Teoretycznie jednak kierunek indeksów powinien zostać ustalony tuż po wystąpieniu szefa Fed szczególnie, że o tej samej godzinie rozpoczyna się sesja w USA.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion