Zyskowne lokowanie pieniędzy: śledź ceny
2009-02-09 12:30
Zmiany wartości jednostek uczestnictwa funduszu obligacji krajowych (w zł) © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Kryzys finansowy prowadzi do akceptacji ryzyka
Zbyt późna reakcja może być powodem podjęcia nietrafionych decyzji, czego przykładem mogą być inwestorzy kupujący akcje lub jednostki funduszy akcyjnych jesienią 2007 r. Gdy hossa, będąca już na wyczerpaniu, rzeczywiście się skończyła, ponieśli dotkliwe straty.Zmiany początkowo są ledwie dostrzegalne i nie obejmują wszystkich instrumentów, na przykład akcji, czy jednostek funduszy. Wręcz przeciwnie, często pojawiają się w przypadku nielicznych i stopniowo rozszerzają na kolejne. Inwestor, nie zajmujący się rynkiem finansowym zawodowo, nie jest w stanie śledzić sytuacji zbyt wielu instrumentów i wychwytywać niewielkie zwłaszcza początkowo ruchy. Zwykle koncentruje się na jednej, dwóch grupach, np. akcjach i obligacjach. Ponadto, przy długo trwających tendencjach, przyzwyczajamy się do ruchu cen w jednym kierunku i zakładamy, że będzie on trwał jeszcze jakiś czas. To zaś często prowadzi do pogorszenia się efektów inwestycji, w skrajnym przypadku do strat, a przynajmniej przegapienia okazji, które pojawiają się w innych miejscach rynku. Przegapienie zaś to utrata potencjalnego zysku, możliwego do osiągnięcia przy wykorzystaniu fachowej rady. Tej zaś nie uzyskamy u znajomego, „przy okazji” czy nawet w bankowym okienku, gdzie dokonujemy zwykle prostych operacji.
Najnowsze przykłady obszarów rynku finansowego, w których z takimi „nieoczekiwanymi” zmianami niedawno mieliśmy do czynienia, to obligacje i kursy walut. Z obligacjami przez kilka lat było podobnie, jak z lokatami bankowymi. Mało kto się nimi interesował. Powszechnie uważane były jako mało atrakcyjne w porównaniu z funduszami akcji, które wówczas biły rekordy popularności. Rzeczywiście, w czasie, gdy stopy procentowe są niskie i utrzymują się na takim poziomie przez dłuższy czas, lokaty bankowe, obligacje i fundusze obligacji nie dają wielkich zysków. Wówczas trzeba korzystać z innych możliwości. Gdy Rada Polityki Pieniężnej zaczęła stopy podnosić, sytuacja się zmieniła. Oprocentowanie obligacji w ciągu kilkunastu miesięcy wzrosło z niecałych 4 do ponad 6 proc. Gdy wydawało się, że stopy procentowe będą rosły nadal, a wraz z nimi odsetki od obligacji, znów nastąpiła zmiana. Teraz mamy do czynienia z początkiem cyklu obniżania stóp. Czy więc znów nadchodzi zmierzch obligacji? Niekoniecznie.
fot. mat. prasowe
Zmiany wartości jednostek uczestnictwa funduszu obligacji krajowych (w zł)
Okazuje się, że te niedoceniane przez kilka lat fundusze mogą przynosić zyski porównywalne do osiąganych przez fundusze akcji. Podobnie zresztą było siedem, osiem lat temu, gdy giełda przeżywała pęknięcie internetowej bańki i silne spadki na rynku akcji. Najlepsze z funduszy papierów dłużnych w dobrych dla siebie czasach są w stanie zarabiać po kilkanaście procent.
Choć zarabianie na obligacjach wydaje się prostsze, niż w przypadku akcji, indywidualny inwestor rzadko ma możliwość osiągania samodzielnie tak wysokich zysków. Fundusze mają tu zdecydowaną przewagę, wynikającą z możliwości wyboru większej różnorodności papierów dłużnych, kupowania ich po korzystniejszych cenach „hurtowych” i dokonywania różnorodnych operacji tymi papierami w zależności od sytuacji. Jako jedyne mają też możliwość korzystania z obligacji zagranicznych, do których nie ma dostępu przeciętny inwestor indywidualny. To stwarza im znacznie większe możliwości, niezależnie od koniunktury panującej w jednym kraju.
oprac. : Maciej Dyja / Gold Finance