Dla kogo kredyty hipoteczne z dopłatą?
2009-03-27 12:12
Przeczytaj także: Co zrobić aby dostać kredyt z dopłatą?
W sytuacji, gdy nawet dopłata do połowy odsetek nie niwelowała znacząco różnicy pomiędzy ratami kredytu w CHF i PLN, a znalezienie mieszkania np. w Warszawie za 4400 zł za m2 graniczyło z cudem, kredyt z dopłatami można było traktować jedynie jako ciekawostkę. Charakterystyczne, że spośród znaczących banków tylko PKO BP i Pekao S.A miały go w swojej ofercie. Reszta banków nie była zainteresowana podpisywaniem umów z Bankiem Gospodarstwa Krajowego, skupiając się na walce o klienta zainteresowanego kredytem we franku szwajcarskim. Sytuacja zaczęła się diametralnie zmieniać kilka miesięcy temu, gdy kredyty w obcych walutach stały się niedostępne, a ceny nieruchomości przestały rosnąć. Ponadto dostępność dopłat zwiększyła nowelizacja ustawy, która weszła w życie z początkiem 2009 r. Tylko w styczniu b. r. udzielono już dwa razy więcej takich kredytów niż w styczniu 2008 r., a zainteresowanie nim nie maleje. Warto więc odświeżyć podstawowe informacje o programie „Rodzina na swoim”.Kto może skorzystać z dopłat? Ustawa została pomyślana, jako element wsparcia rodzin, dlatego też mogą się o nie starać: małżeństwa oraz osoby samotnie wychowujące dzieci - przynajmniej jedno małoletnie dziecko bądź uczące się dziecko do 25. roku życia lub też, bez ograniczenia wiekowego, jeżeli na dziecko pobierany jest zasiłek pielęgnacyjny. W ten sam sposób określała docelowych kredytobiorców także pierwotna ustawa. Nowelizacja obowiązująca obecnie przyniosła jednak w tym zakresie znaczącą zmianę. Otóż, w przypadku, gdy docelowi kredytobiorcy nie posiadają zdolności kredytowej, umowa o kredyt preferencyjny może zostać zawarta także z osobami z nimi spokrewnionymi (np. dziadkowie) lub spowinowaconymi (np. teściowie). Kolejne ustawowe wymogi dotyczą już stanu majątkowego kredytobiorców. O ile ustawa nie określa granicy dochodów, przy których można starać się o kredyt, o tyle zajmuje się kwestią posiadania nieruchomości. Jest przy tym bardzo restrykcyjna – dopłata może zostać przyznana wyłącznie w wypadku, gdy w dniu podpisania umowy kredytowej, kredytobiorca nie jest właścicielem/współwłaścicielem budynku lub lokalu mieszkalnego (przy czym dotyczy to również posiadania prawa spółdzielczego własnościowego oraz spółdzielczego lokatorskiego), a także, gdy nie jest najemcą lokalu mieszkalnego. W przypadku własności domu lub mieszkania nie ma tutaj wyjątków, natomiast przy spółdzielczym lokatorskim prawie do lokalu i najmie mieszkania, przepisy zostawiają pewną furtkę. Dopłata może być wówczas zastosowana, ale pod warunkiem, że kredytobiorca przy zawieraniu umowy zobowiąże się do wypowiedzenia/zrzeczenia się członkostwa w spółdzielni mieszkaniowej bądź, w przypadku najmu, do rozwiązania umowy i opuszczenia najmowanego lokalu. Na wykonanie tych czynności ma 6 miesięcy.
Kolejną kwestią ściśle warunkującą możliwość skorzystania z dopłat jest cel kredytu. Tu również przepisy są dość precyzyjne, ale trzeba przyznać, że cel jest zakreślony bardzo szeroko. Kredytować można nie tylko zakup mieszkania lub domu (zarówno na rynku wtórnym jak i od dewelopera lub spółdzielni mieszkaniowej) oraz budowę domu własnym sumptem, ale także przebudowę (rozbudowę, nadbudowę) budynku mieszkalnego, a nawet adaptację lokalu/budynku na cele mieszkaniowe. Znaczące ograniczenie dotyczy jednak metrażu i ceny nieruchomości. Co do tej pierwszej kwestii, powierzchnia użytkowa mieszkania nie może przekraczać 70 m2, a domu – 140 m2. Jeśli chodzi o cenę (lub odpowiednio: koszt budowy lub rozbudowy itd.), nie może przekroczyć ona kwoty stanowiącej iloczyn powierzchni użytkowej lokalu lub domu i średniego wskaźnika przeliczeniowego kosztu odtworzenia 1 m2 powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych z uwzględnieniem współczynnika 1,4. Zamiast główkować, co oznacza ta definicja, lepiej zajrzeć na stronę www.bgk.pl, gdzie w prostej i przystępnej tabelce określona jest cena/koszt budowy 1 m2 w danym mieście i województwie, którego nie można przekroczyć, aby móc ubiegać się o dopłaty. Co ważne, ceny są różne w zależności do miasta i województwa, a aktualizowane są raz na kwartał. Obecnie np. w województwie małopolskim będzie to 4211,20, a w samym Krakowie 4979,80 za 1 m2. W województwie lubelskim i Lublinie – odpowiednio 3723,35 i 4226,86 zł za 1 m2. Oczywiście nie jest przypadkiem, że duża część deweloperów zaczyna proponować przynajmniej część swoich mieszkań z uwzględnieniem tych parametrów.
oprac. : Maciej Krojec / Money Expert