Pozwy zbiorowe a branża finansowa
2010-07-15 10:28
Przeczytaj także: Pozwy zbiorowe już możliwe
Kolejna korzyść to przerzucenie na przedstawiciela grupy i pełnomocnika (adwokata lub radcę prawnego) wszelkich obowiązków związanych z procesem. Pojedyncze osoby z grupy powodowej nie muszą się angażować w proces w takim stopniu jak ma to miejsce w przypadku pozwów indywidualnych. Ponadto, pozwy zbiorowe są medialnie interesujące, zwłaszcza jeśli do grupy przystąpi (min. 10 osób) np. kilka, kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt tysięcy osób. Fakt, polskie procesy nie są może aż tak „atrakcyjne” medialnie jak procesy amerykańskie gdzie jeden adwokat, zwykle dotychczas zupełnie anonimowy, prowadzi sprawę w imieniu kilkuset tysięcy osób poszkodowanych przez firmę chemiczną lub koncern tytoniowy i wygrywa z kilkunastoma prawnikami zatrudnionymi w najlepszej kancelarii. Każdy dostaje wielotysięczne odszkodowanie, prawnik odpowiednio wysokie honorarium oraz sławę i nowych klientów, a zła firma pod wpływem wyroku sądu zmienia się na dobrą.
Prawnik, największy wygrany
W polskiej rzeczywistości możliwe będzie prowadzenie procesu przez maleńką kancelarię lub wręcz jednego adwokata reprezentującego wiele tysięcy osób, ale najpierw trzeba będzie te osoby powiadomić o procesie i przekonać by do pozwu zbiorowego przystąpiły. Prawnik reprezentujący stronę powodową powinien być bardzo zainteresowany tym by do pozwu przystąpiło jak najwięcej osób ponieważ od tego zależeć będzie wysokość jego honorarium. Ustawa określa jego maksymalną wysokość na 20 proc. wartości odszkodowania przyznanego grupie powodowej, czyli im więcej osób sądzić się będzie o wspomniane już 20 zł tym większe honorarium dostanie prawnik.
Tu rodzi się jednak pole do nadużyć, a firmy, które są zagrożone pozwami zbiorowymi mają słuszne obawy o to, że koszty takich procesów będą nadmiernie obciążały ich budżety. Zwrot kosztów sądowych firmie w przypadku jej wygranej jest bowiem możliwy jedynie do wysokości niespełna 50 tys. zł. Prawo nie zabrania jednak składania pozwów zbiorowych przez kolejne grupy, nawet jeśli pozew dotyczy sprawy raz już rozpatrywanej. To dodatkowo narażać na firmy na koszty procesowe, nie wspominając już o odszkodowaniach.
Czy ustawa okaże się stryczkiem dla firm w tym banków i ubezpieczycieli, czy może narzędziem do walki słabszej strony umowy czyli klienta z korporacją, pokaże czas. Pierwszy proces z powództwa zbiorowego będzie z całą pewnością atrakcyjnym wydarzeniem medialnym.
Przeczytaj także:
Pozew zbiorowy w Polsce: co jest jego słabością?
1 2
oprac. : Małgorzata Alicja Dudek / Gazeta Bankowa
Więcej na ten temat:
pozwy zbiorowe, branża finansowa, pozew zbiorowy, postępowanie grupowe, dochodzenie roszczeń, prawa konsumentów