Karty kredytowe dla studentów

Przeczytaj także: Produkty bankowe dla studentów

Opinia o studentach, jako mało zamożnej grupie znajduje odzwierciedlenie w cenie takich kart. Roczny koszt obsługi nie przekracza 35 zł, za wyjątkiem MultiBanku, który w zamian oferuje limit znacznie wyższy ( 3 tys. zł) od przeciętnego. Dodatkowo, banki są skłonne zrezygnować z pobierania prowizji, jeśli młodzi klienci wykażą o drobinę aktywności – głównie chodzi o płacenie kartą.
Podstawowym dokumentem, poza dowodem osobistym, który należy przedstawić wnioskując o studencką kartę kredytową jest legitymacja, indeks lub zaświadczenie z uczelni. Część banków może wymagać, żeby student posiadał również konto w banku. O ile mBank nie podaje jak długo trzeba mieć konto, żeby ubiegać się o kartę kredytową, to już w MultiBanku i PKO BP sytuacja jest bardziej skomplikowana. Pierwszy z nich wymaga rachunku, który przez ostatnie pół roku zasilany był kwotą 500 zł co miesiąc. Natomiast PKO BP może wydać kartę po kwartale, jeśli wpływy wynosiły co najmniej 400 zł miesięcznie. Regularnych wpływów wymaga również BZ WBK, który zadowoli się deklaracją przychodu 250 zł miesięcznie, a do tego nie wymaga założenia konta. W tym miejscu należy odnotować, że każdy z wymienionych trzech banków, który wymaga regularnych wpływów, nie określa skąd mają one pochodzić. Mogą to być kieszonkowe od rodziców, stypendium, czy środki z dorywczych prac.

O kartę kredytową mogą ubiegać się zarówno studenci dzienni, jak i zaoczni. Szkoły niepubliczne również nie stanowią dla banków problemu. Większość instytucji wymaga ukończenia pierwszego roku do wydania karty, inne podejście stosują tylko BZ WBK i PKO BP. Pierwszy z nich może wydać kartę już po pierwszym semestrze, a drugi w ogóle nie precyzuje takiego kryterium. Jednak na tym nie koniec wymagań, ponieważ może się okazać, że mierny student otrzyma negatywną decyzję o przyznanie karty. Przykładowo, dwa detaliczne ramiona BRE Banku (mBank i MultiBank) wymagają od studenta zaświadczenia o wynikach z poprzednich semestrów, co ma posłużyć do obliczania zdolności kredytowej.
Jeszcze przed rokiem trzy banki więcej miały w swojej ofercie karty dla studentów. Bank BGŻ zmienił przepisy dotyczące wydawania kart kredytowych, a Bank BPH wycofał kartę ponieważ była to oferta sprzed fuzji z GE Money Bankiem. Jednak największym nieobecnym jest bank Citi Handlowy, który zawiesił ofertę dla studentów, nie wiadomo na jak długo i czy na pewno jeszcze z nią powróci.

Skromna oferta produktów dla studentów z pewnością nie może być powodem do zadowolenia dla tej właśnie grupy. Z drugiej jednak strony, dlaczego osoby niepracujące, mimo że dopiero się uczą, miałyby dostawać taryfę ulgową od instytucji finansowych? Wszak nie chcemy, żeby polscy studenci pierwsze kroki w przyszłość stawiali z równie duży długami, jak rówieśnicy ze Stanów Zjednoczonych. Bo to właśnie tam jeszcze w 2008 roku 84 proc. studentów posiadało co najmniej jedną kartę kredytową, a połowa miała ich nawet ponad cztery. Według tego samego badania (How undergraduate students use credit cards: Sallie Mae's national study of usage rates and trends, 2009) mediana zadłużenia na kartach kredytowych to ponad 1,6 tys. USD przypadające na osobę i tylko 17 proc. studentów, którzy spłacają zadłużenie na czas.