Rynek walutowy 21.01-28.01.2011
2011-01-28 18:19
Przeczytaj także: Rynek walutowy 14.01-21.01.2011
Jednak nieprzewidywalność światowej gospodarki zweryfikowała zdanie rynkowych graczy, którzy początek tygodnia rozpoczęli od ustawiania swoich pozycji względem decyzji FOMC. Przedpołudniowa poniedziałkowa korekta wywołana mieszanymi wstępnymi odczytami indeksów PMI dla przemysłu i usług w Strefie Euro nie zniechęciła inwestorów do kupna euro. Nie spodziewali się oni bowiem zmiany poziomu stóp w USA i poprzez to liczyli na osłabienie amerykańskiej waluty w krótki terminie. Pierwsze zweryfikowanie nastąpiło już we wtorek, kiedy na rynek napłynęły fatalne dane odnośnie dynamiki brytyjskiego PKB. Odczyt niższy o 1 % od poprzedniego odczytu zmącił optymizm inwestorów i zepchnął kurs do 1,3570. Rozchwianie rynku trwało przez większość dnia, jednak wysoka podaż obligacji EFSF i wyższy od prognoz indeks zaufania konsumentów wg Conference Board, który osiągnął poziom 60,6 pkt, pozwoliły na powolne dobicie do istotnego poziomu 1,37 na parze EUR/USD. Jednak ani wystąpienie prezydenta Baracka Obamy w orędziu o stanie państwa, ani decyzja FOMC o nie podwyższaniu stóp nie dały na tyle silnego impulsu, by kurs wybił się ponad 1,3715. Udział w hamowaniu wzrostu eurodolara miały po części także ceny surowców i zaskakujące dane z amerykańskiego rynku nieruchomości.Rating Japonii kluczowy dla eurodolara
Jednym z najważniejszych czynników wpływających na zwiększenie czwartkowej podaży było obniżenie ratingu Japonii przez agencję S&P z AA do AA-. Jednak inwestorzy nie dali się sparaliżować i wsparci wypowiedzią prezydenta Francji Nicolasa Sarkoziego wynieśli kurs na nowy szczyt 1,3750. Jednak tym razem okazał się on zbyt silny dla kupujących i nawet niższa dynamika amerykańskiego PKB nie pozwoliła go sforsować. Dlatego zmęczeni próbowaniem kupujący kończą tydzień w odwrocie.
Euro znów wysoko
Miniony tydzień przyniósł spory wzrost na głównej parze walutowej. Początek wzrostu z poziomu 1,3570 po ustaleniu kilku nowych lokalnych szczytów zakończył się na poziomie 1,3690. Pomimo dużych starań inwestorów o nie opuszczanie okolic 1,37, to zmęczenie próbą przebicia 1,3750 zadecydowało o spadku kursu pod koniec piątkowej sesji. Nadzieję na przyszłotygodniowe wzrosty dał odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan, który wzrósł do 74,2 pkt, czyli o 1 pkt więcej w stosunku do prognoz.
Złoty większość czasu spędził w konsolidacji
Obydwie pary złotowe pierwszą połowę tygodnia spędziły w trendzie bocznym. Wtorkowa wypowiedź członka Rady Polityki Pieniężnej Andrzeja Bratkowskiego, która zmniejszyła prawdopodobieństwo marcowej podwyżki stóp wpłynęła na osłabienie złotego wobec obu walut. Na wahania rodzimej waluty w większości miały wpływ zmiany na głównej parze walutowej. Na wybicie się z konsolidacji nie wpłynęła zaskakująca środowa publikacja przewidzianych na piątek danych z polskiej gospodarki. Wzrost tempa sprzedaży detalicznej został przyćmiony przez wzrost bezrobocia i kurs znów przesuwał się w bok. Silnym impulsem który pozwolił uwolnić USD/PLN i EUR/PLN była informacja o kraju Kwitnącej Wiśni. Po obniżeniu ratingu Japonii złoty zdeprecjonował się wobec obu walut. Na jego dalsze osłabienie wpłynął krytyczny komentarz wicepremiera Pawlaka na temat podnoszenia stóp oraz „gołębie” wypowiedzi członków RPP Elżbiety Chojnej-Duch i Anny Zielińskiej Głębockiej. Na siłę złotego nie wpłynął zgodny z oczekiwaniami odczyt dynamiki PKB w Polsce za 2010 rok, który wyniósł 3,8%.
Złoty wyszedł z konsolidacji
Czwartkowy impuls pozwolił obu parom złotowym na wyjście z kanałów konsolidacyjnych i zwiększył ich aktywność. Na to miały też wpływ wypowiedzi członków RPP, zmiany na głównej parze oraz niepewność, co do stabilności deficytu polskich finansów publicznych. To wszystko wynosiło pod koniec tygodnia kurs USD/PLN do wartości 2,8630, a EUR/PLN do 3,9245.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : D. Pilich, M. Mąkosa / FMC Management