Samozatrudnienie to większy kredyt hipoteczny
2011-02-16 10:45
Przeczytaj także: Formy zatrudnienia a kredyt hipoteczny
O jedną trzecią więcej „na rękę” bez ZUS-u
Jedną z największych zalet samozatrudnienia jest wyższe wynagrodzenie pozostające „na rękę”. - Osoba osiągająca miesięczny dochód na poziomie 5 tys. zł netto przy umowie o pracę jest identycznym kosztem dla firmy co samozatrudniony wystawiający miesięczne faktury na kwotę 8,4 tys. zł netto. Różnica to składki ZUS płacone przy umowie o pracę zarówno przez pracownika jak i pracodawcę – tłumaczy Joanna Kołodziejczyk, dyrektor finansowy Home Broker. Trzeba oczywiście pamiętać, że pracodawca z tytułu przejścia pracownika na samozatrudnienie będzie chciał ograniczyć koszty jego wynagrodzenia. Ponadto sam zatrudniony od kwoty netto na fakturze musi jeszcze zapłacić podatek i składki ZUS. Ich minimalny poziom w 2010 roku wynosił 340,75 zł (obecnie jest to 356,44 zł) miesięcznie i był zarezerwowany dla początkujących przedsiębiorców - na pierwsze 24 miesiące ich działalności. Pozostali musieli płacić minimum 839,06 zł miesięcznie (obecnie z ubezpieczeniem chorobowym jest to 890,14 zł). Po zapłaceniu podatku na poziomie 19% dawało to w 2010 roku „na rękę” odpowiednio 6683,61 zł miesięcznie dla początkujących przedsiębiorców i 6259,30 zł w przypadku pozostałych przedsiębiorców. Osoba zarabiająca 5 tys. zł netto miesięcznie mogła więc otrzymać „na rękę” o jedną trzecią więcej przez pierwsze 24 miesiące samozatrudnienia. Po tym okresie różnica spadała do jednej czwartej. Banki nie pozostają na ten fakt ślepe. O ile więcej na zakup mieszkania są więc skłonne pożyczyć banki samozatrudnionemu w związku z tym, że z jego portfela uchodzi znacznie mniej funduszy w kierunku budżetu państwa?
Firmowa zdolność 40% wyższa
fot. mat. prasowe
Przeciętna maksymalna zdolność kredytowa samozatrudnionego i pracownika z wynagrodzeniem 5 tys. zł n
Początkujący przedsiębiorca przechodząc z umowy o pracę z wynagrodzeniem 5 tys. zł netto na samozatrudnienie najwięcej pożyczyłby w mBanku, Multibanku i Banku Pocztowym. W tych trzech instytucjach można liczyć na około 750 tys. zł kredytu hipotecznego. Najmniej hojne byłby natomiast bank BPH i DnB NORD, które pożyczyłyby właścicielowi firmy mniej niż 500 tys. zł.
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl