Kolejne podwyżki stóp procentowych
2011-03-21 00:11

Kurs euro do dolara amerykańskiego © fot. mat. prasowe
Niedawno karierę robiło określenie wojna walutowa, czyli dążenie do osłabiania walut poprzez luzowanie polityki pieniężnej. W ciągu kilku miesięcy kierunek działań radykalnie się zmienił. Podwyżki stóp zapowiada Europejski Bank Centralny i centralny bank Szwajcarii.
Przeczytaj także: Stopy bez zmian, ale kurs franka wysoki
Banki centralne wielu państw dokonały w ostatnich tygodniach wyraźnego zwrotu w swych poglądach dotyczących polityki pieniężnej. Jeśli nie liczyć Ludowego Banku Chin, który od dłuższego już czasu ją zaostrza i amerykańskiego Fed, który uparcie się przed tym wzbrania, podwyżki stóp procentowych deklaruje szwajcarski bank centralny i Europejski Bank Centralny. Bank of England stoi przed niezwykle trudnym dylematem i podwyżki stóp stara się uniknąć. Z jednej strony ma bowiem do czynienia z niezwykle słabo radzącą sobie gospodarką, z drugiej bardzo wysoką inflację. Do tego żadnemu z nich nie zależy na umocnieniu waluty.Tym, co spowodowało tę woltę w nastawieniu do polityki pieniężnej jest rosnąca w coraz szybszym tempie inflacja. Początkowo to zagrożenie było bagatelizowane, jednak szybko banki zaczęły zmieniać zdanie. Doskonale widoczne jest to w ewolucji postawy Europejskiego Banku Centralnego. W połowie października ubiegłego roku jego prezes Jean-Claude Trichet stanowczo przeciwstawił się opinii Axela Webera, w którym apelował on o zakończenie programu skupu obligacji. Spór musiał być poważny, skoro głos zdecydował się zabrać Międzynarodowy Fundusz Walutowy, zalecający ostrożność i sugerujący, że EBC powinien być gotowy do dalszego luzowania polityki pieniężnej, gdyby okazało się, że ożywienie europejskiej gospodarki nie postępuje wystarczająco szybko. Kilka tygodni później dylematy dotyczące skupowania obligacji poszły w odstawkę wraz z nasileniem się kłopotów Hiszpanii i Portugalii. Wstrzymanie skupu mogłoby doprowadzić do groźnej w skutkach utraty płynności przez tamtejsze banki. Na posiedzeniu EBC w grudniu ubiegłego roku nie podjęto dodatkowych działań mających złagodzić kryzys zadłużenia niektórych państw europejskich, jednak Trichet zapewnił, że dotychczasowy program skupu obligacji nie ma ograniczeń czasowych i ilościowych, podkreślając jednocześnie elastyczność w jego aplikowaniu, co miało zmniejszyć skutki uboczne, w tym zwiększanie się presji inflacyjnej. Była to jedna z pierwszych wypowiedzi, w której pojawiła się kwestia zagrożenia inflacją. Gdy w grudniu 2010 r. inflacja w strefie euro sięgnęła 2,2 proc. i przekroczyła wyznaczony na poziomie 2 proc. cel inflacyjny, Trichet uspakajał, że w średnim terminie ceny będą zachowywać się stabilnie, choć w razie niebezpieczeństwa użyty zostanie mechanizm stóp procentowych.
Kilka dni później Trichet złagodził wcześniejszą wypowiedź, zapewniając, że EBC nie będzie reagował podwyższaniem stóp na krótkoterminowe wzrosty inflacji. Stwierdził, że w okresach skoków inflacji spowodowanych rosnącymi cenami surowców, banki centralne muszą przeczekać okres wzmożonego wzrostu cen i śledzić. Najwyraźniej miał na celu powstrzymanie umacniania się euro.
Przeczytaj także:
EBC ulżył Polakom
![EBC ulżył Polakom [© Sebastian Duda - Fotolia.com] EBC ulżył Polakom](https://s3.egospodarka.pl/grafika2/stopy-procentowe/EBC-ulzyl-Polakom-142825-150x100crop.jpg)
oprac. : Roman Przasnyski / Open Finance