Co zmieni ustawa o kredycie konsumenckim
2011-04-10 00:19
Przeczytaj także: Brak historii kredytowej utrudni zaciągnięcie kredytu
Po wejściu w życie przepisów budowanie własnej, pozytywnej historii kredytowej w BIK będzie miało jeszcze większe znaczenie, instytucje udzielające kredytów będą bowiem miały obowiązek dokonywania oceny ryzyka kredytowego związanego z każdym konsumentem.Projekt ustawy o kredycie konsumenckim został przyjęty przez Sejm na początku kwietnia. Obecnie jest rozpatrywany w Senacie. Wprowadzane zmiany w prawie stanowią implementację unijnej Dyrektywy 2008/48/WE w sprawie umów o kredyt konsumencki. Dyrektywa wprowadza zasadę odpowiedzialnego kredytowania i pożyczania.
"Oznacza to, że produkty kredytowe powinny odpowiadać potrzebom konsumentów i być dostosowane do ich zdolności do spłaty zobowiązania. Jednocześnie wymaga od nich, aby w celu uzyskania kredytu dostarczyli odpowiednią, kompletną i dokładną informację na temat swojej znacznie szerzej rozumianej sytuacji finansowej" - mówi Krzysztof Markowski, Prezes Biura Informacji Kredytowej.
Informacja ta zawierać bowiem powinna wiedzę nie tylko o zdolności do spłacenia kredytu ale także wiarygodności wynikającej z dotychczasowej historii spłacania zobowiązań. Właśnie taką historię kredytową każdego klienta banku i SKOK-u oferuje BIK.
Dyrektywa nakazuje zapewnienie wszystkim kredytodawcom z krajów członkowskich Unii udzielającym kredytów konsumenckich, niedyskryminacyjnego dostępu do odpowiednich baz danych, w celu oceny zdolności kredytowej konsumenta.
"Jeśli nowe przypisy ustawy o kredycie konsumenckim wejdą w życie w obecnym brzmieniu, zagraniczne banki i instytucje upoważnione do udzielania kredytów, będą mogły uzyskać dostęp do danych o konsumentach zgromadzonych w BIK. Dostępu do BIK nie będą mieli natomiast kredytodawcy udzielający kredytu konsumenckiego, ale nie będący bankami i instytucjami upoważnionymi do udzielania kredytów, w rozumieniu polskiego prawa bankowego– mówi mec. Agnieszka Marzec, Radca Prawny Biura Informacji Kredytowej.
Zdaniem Mec. Marzec nie jest to zgodne ani z postanowieniami Dyrektywy ani z wyrażonym w niej celem. Dostęp do baz danych służących ocenie zdolności kredytowej powinien być zapewniony dla wszystkich kredytodawców w rozumieniu ustawy, a więc również tych, nie będących bankami, a udzielających kredytu konsumenckiego w ramach prowadzonej działalności gospodarczej.
Podobnie nie ma uzasadnienia prawnego ani celowościowego do przyjęcia w polskiej ustawie terminu „ocena ryzyka kredytowego” zamiast - jak przewiduje Dyrektywa - „oceny zdoności kredytowej” - na określenie celu dostępu do baz danych. Kredytodawca bada zdolność kredytową, a więc zdolność konsumenta do spłaty kredytu wraz z odsetkami w terminach uzgodnionych w umowie. Ryzyko kredytowe jest pojęciem szerszym i wykracza poza ocenę indywidualnego klienta.
oprac. : Katarzyna Sikorska / eGospodarka.pl