Konto bankowe i tablet dla ucznia
2011-09-01 12:40
Przeczytaj także: Konto bankowe dla dziecka: 13 lat to minimum
Mały ekonomistaMłodzież coraz częściej staje się obiektem zainteresowań banków. Produkty przeznaczone jeszcze niedawno wyłącznie dla osób pełnoletnich teraz mają swoje wersje skierowane do niej. I choć dzieci nadal odkładają drobne sumy w gotówce, to coraz więcej rodziców zakłada im konta bankowe. Oprócz wygody, pełni to też funkcję edukacyjną – korzystanie z takich produktów uczy je odpowiedzialności i dbania o pieniądze – gospodarowania swoim małym budżetem. Co więcej dzięki takim rozwiązaniom rodzice uzyskują większą kontrolę nad wydatkami swojej pociechy.
Wybór bankowych produktów dla juniorów jest dosyć szeroki. - Banki oferują obecnie wiele różnych produktów finansowych skierowanych do dzieci. Mogą one korzystać z kont osobistych i oszczędnościowych, kart płatniczych, a nawet lokat – mówi Krzysztof Barembruch, Związek Firm Doradztwa Finansowego (ZFDF) i A-Z Finanse. Najprostszym tego typu produktem jest karta przedpłacona, tzw. pre-paid. Mogą z niej korzystać nawet dzieci w wieku wczesnoszkolnym (w przypadku pozostałych produktów dla dziecka, musi mieć ono ukończone 13 lat). Kartę o danym nominale można nabyć w oddziale banku. Dziecko będzie mogło dokonywać nią zakupów do ustalonego na karcie limitu lub wypłacić środki w bankomacie. Produkt nie jest powiązany z tradycyjnym kontem bankowym, a środki dostępne na karcie mogą być uzupełniane przelewem na specjalny rachunek. Karta obsługiwana jest przez VISA i Mastercard, dzięki czemu jest szeroko akceptowana w Polsce i za granicą.
Chcąc skorzystać z pozostałych produktów bankowych dla dziecka, musi mieć ono co najmniej 13 lat. Górna granica określana jest przez banki – może to być 18, a w przypadku np. kont studenckich - nawet 26 lat. Banki oferują młodzieży między innymi możliwość założenia konta osobistego z kartą płatniczą. Dziecko może być posiadaczem takiego rachunku lub otrzymać pełnomocnictwo do korzystania z niego, podczas gdy właścicielem pozostaje rodzic. Takie konta w zasadzie nie różnią się od tych dla dorosłych i oferują mniej więcej te same możliwości. Różnica polega na tym, że dzieci nie mogą korzystać z debetu i limitu kredytowego. Rodzice w każdej chwili mogą także sprawdzić historię rachunku oraz ustanowić limit wypłat. - Banki zazwyczaj nie pobierają opłat za prowadzenie takich kont. Niektóre z instytucji oferują także rachunki oszczędnościowe z lokatami. Takie konta są czasem nawet wyżej oprocentowane niż te dla dorosłych – dodaje Krzysztof Barembruch (ZFDF i A-Z Finanse).
Do konta zazwyczaj dołączona jest także karta płatnicza. Można nią zapłacić w sklepie lub wypłacić pieniądze z bankomatu. Warto jednak pomyśleć o ubezpieczeniu karty w razie, gdyby została zgubiona lub ukradziona.
Cały plecak w jednym urządzeniu
Nowoczesność widoczna jest także w innych aspektach życia uczniów. Istnieje szansa, że już wkrótce zamienią oni ciężkie plecaki wypełnione książkami i zeszytami na laptopy lub tablety. Według projektu Ministerstwa Edukacji Narodowej wydawcy będą mieli obowiązek publikowania szkolnych podręczników w wersji elektronicznej. Nie będzie już konieczności noszenia wszystkich ciężkich książek w plecaku. Niektóre szkoły w Polsce wprowadziły już nawet tablety zamiast zeszytów, ale są to nadal pojedyncze przypadki. Rząd od jakiegoś czasu planuje także wyposażyć wszystkich pierwszoklasistów w laptopy. Choć nadal nie udało się zrealizować tego projektu (miał wejść w życie już w roku szkolnym 2012/2013), to istnieje szansa, że w niedalekiej przyszłości pomysł ten zostanie wprowadzony.
Póki co młodzież korzysta z własnych komputerów. 87% gospodarstw domowych, w których mieszkają dzieci do 16-tego roku życia posiada komputer (według danych Departamentu Społeczeństwa Informatycznego MSWiA opublikowanych w raporcie Społeczeństwo Informatyczne w liczbach 2010). Wizyty w bibliotekach zdarzają się więc coraz rzadziej, ponieważ w internecie można znaleźć wiele materiałów i książek w wersji elektronicznej.
Coraz bardziej powszechne stają się również e-dzienniki i inne systemy informatyczne wspierające funkcjonowanie szkoły. - Program daje nauczycielom możliwość rejestrowania ocen i obecności uczniów oraz automatycznego wyliczania średnich czy tworzenia zestawień i statystyk. Co więcej, nauczyciele mogą za pośrednictwem systemu e-dziennika wysyłać wiadomości do wszystkich jego użytkowników grupowo lub indywidualnie. Dzięki temu mogą na bieżąco informować rodziców o postępach lub problemach w nauce ich dzieci – mówi prezes Wydawnictwa Librus, czołowego dostawcy usług informatycznych wspierających nadzór procesów dydaktyczno-wychowawczych. Rodzic za pośrednictwem komputera lub telefonu komórkowego może sprawdzić, czy jego dziecko dotarło na lekcje i czy zaliczyło sprawdzian z matematyki. Jednym z systemów oferowanych przez wydawnictwo jest także specjalna platforma edukacyjna, na której nauczyciele mogą wprowadzać własne zadania, podsumowania lekcji, tworzyć prezentacje, przygotowywać sprawdzające testy, a nawet oceniać ich wyniki. Uczniowie mają dostęp do takich materiałów korzystając z komputerów.
Dla młodzieży Internet i nowe technologie to chleb powszedni. Nic więc dziwnego, że daje się jej możliwość korzystania z nowoczesnych rozwiązań. Dzieci płacące kartą i czytające w szkole na tabletach to już nie science fiction. Ułatwia to życie uczniom, a rodzicom daje większą kontrolę nad swoimi dziećmi.
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl