eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansoweZmiany w kredycie konsumenckim

Zmiany w kredycie konsumenckim

2011-12-09 10:48

Od 18 grudnia w życie wchodzi nowa ustawa o kredycie konsumenckim. Nie będzie limitu dla wysokości prowizji, za to kredytobiorcy będą lepiej poinformowani. Teoretycznie.

Przeczytaj także: Kredyt konsumencki po 18 grudnia

Ustawa o Kredycie Konsumenckim z 12 maja 2011 roku ma niebagatelne znaczenie dla rynku, bo właściwie dotyczy wszelkich kredytów od najmniejszych możliwych kwot do tych zabezpieczonych hipoteką włącznie i zmienia wiele obowiązujących do tej pory zasad. Obejmuje m.in. kredyt ratalny, kredyt w koncie, na karcie kredytowej, kredyt samochodowy, pożyczkę gotówkową, a nawet kredyty hipoteczne. Wyjątek stanowią m.in. kredyty udzielane pracownikom w zakładach pracy, umowy leasingu bez przeniesienia własności, czy też umowy kredytowe będące efektem ugody sądowej.

Konsumenckie do 255 550 zł, a hipoteczne wszystkie

Nowe regulacje uwzględniają kredyty do kwoty 255 550 zł, czyli sumę znacznie wyższą niż dotychczasowe 80 tys. zł. Choć zapowiadało się, że z działania ustawy wyłączone będą kredyty hipoteczne, w ostatecznej wersji kredyty mieszkaniowe znalazły się tam, pod warunkiem, że oferowane są konsumentom, a nie np. firmom. I choć ustawa ogranicza wysokość kredytów, to jak deklaruje Związek Banków Polskich, ze względów ostrożnościowych, a zapewne także aby ujednolicić podejście, banki mają stosować zasady ustawy do wszystkich kredytów zabezpieczonych hipoteką bez względu na ich wysokość.

Firmy poza bankowe również muszą się stosować

Co szczególnie istotne, nowe przepisy inspirowane unijną dyrektywą z 2008 roku, dotyczącą umów o kredyt konsumencki, poza bankami będą obowiązywały też wszystkie firmy pożyczkowe oraz pośredników. Co należy uznać akurat za bardzo korzystne. Od 18 grudnia klient przed pożyczeniem pieniędzy powinien dostać do ręki, wszędzie gdzie uda się po pieniądze, podobny formularz z informacjami o pożyczce, m.in. o jej kosztach, zasadach spłaty czy konsekwencjach nie oddania pieniędzy na czas. Wdrażane rozwiązania wymagają, aby kredytobiorca poznał szczegółowe warunki przed decyzją, a nie dopiero wraz z umową kredytową, gdy już ją podpisze. I to we wszystkich krajach Unii Europejskiej.

W tym celu w Polsce powstały trzy specjalne arkusze informacyjne. Jeden dotyczy kredytów konsumenckich ogółem, drugi kredytu konsumenckiego w ROR, a trzeci kredytu zabezpieczonego hipoteką.

Co mówi baza danych

W każdym z nich klienci powinni znaleźć również powody odmowy udzielenia kredytu, jeśli przyczyną będą informacje uzyskane z baz danych. Jeżeli instytucje finansowe będą rzetelnie podchodziły do sprawy i faktycznie informowały o niekorzystnej historii we własnej bazie danych, czy też o wpisach w Biurze Informacji Kredytowej lub biurach informacji gospodarczej, klient miałby prostszą drogę i silniejszą motywację do wyprostowania swoich spraw finansowych. I to akurat również jest poprawa sytuacji.

Zaskakujące problemy z podstawową informacją

Im bliżej godziny zero, tym więcej wątpliwości i nieporozumień budzi definicja tego co miało być hitem formularza, czyli całkowitego kosztu kredytu. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz banki zupełnie inaczej rozumieją pojęcie całkowitej kwoty kredytu, a bez ustalenia kwoty kredytu trudno o obliczanie jego całkowitych kosztów.

UOKiK uznał, że do całkowitej kwoty kredytu instytucje finansowe nie powinny wliczać prowizji i ubezpieczeń, bo ustawa nie przewiduje możliwości powiększania kwoty kredytu o koszty kredytowe. I precyzyjnie wyjaśnia, że konsekwencją takiego stanu rzeczy jest brak możliwości naliczania oprocentowania od tych kwot. Czym tłumaczy swoją interpretację? Literą prawa, a także wolą, aby zgodnie z unijną dyrektywą klient miał szansę jasnego porównania ofert na kwotę kredytu, której konkretnie potrzebuje, a nie sum powiększonych o różnej wielkości opłaty około kredytowe.

Zdaniem prawników Związku Banków Polskich, również powołujących się na definicje z dyrektywy unijnej, pożyczanie pieniędzy na opłaty około kredytowe i ujmowanie ich w całkowitej kwocie kredytu jest jak najbardziej na miejscu. Bo według dyrektywy całkowita kwota kredytu oznacza maksymalną kwotę lub łączne kwoty udostępnione na podstawie umowy. Nie wyobrażamy sobie, aby klienci nie mogli sfinansować kredytem opłat związanych z pożyczką. Dlatego też będziemy stosować zdroworozsądkowe podejście, które obowiązuje obecnie. Jeśli klienci będą chcieli i wykażą się odpowiednią zdolnością kredytową, to będziemy kredytować opłaty około kredytowe zarówno kredytów konsumpcyjnych, jak i hipotecznych – zapewnia Norbert Jeziolowicz, sekretarz Komitetu ds. Kredytu Konsumenckiego przy ZBP. Przy tym podejściu klient kredytujący prowizję na kredyt zobaczy ją jako część całkowitej kwoty kredytu.

Odpowiedzią na restrykcyjną interpretację UOKiK mogłoby być również udzielanie drugiego kredytu na opłaty około kredytowe. Banki deklarują jednak, że nie zamierzają się uciekać do tej metody.

Banki ustaliły stanowisko i miały mówić wspólnym głosem, ale już widać, że tak nie jest. Jeden z dużych banków poinformował właśnie, że w związku z brakiem możliwości naliczania odsetek od kredytowania opłat i prowizji, od 18 grudnia zawiesza taką możliwość. Wszystkie umowy, w których opłaty miały być kredytowane, mają być podpisane do 16 grudnia. Po tej dacie w nowych wnioskach klienci nie mogą się już ubiegać o sfinansowanie opłat kredytem.

 

1 2 3

następna

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: