W oczekiwaniu na decyzję RPP
2013-05-08 10:39
EUR/PLN, interwał czterogodzinny © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Euforia po danych z amerykańskiego rynku pracy
W celu wyrobienia opinii o prawdopodobieństwie obniżki stóp procentowych, przyjrzyjmy się danym makroekonomicznym spływającym z polskiej gospodarki: indeks PMI dla przemysłu za kwiecień wyniósł 46.9 (poprzednio 48, najniższy odczyt od lipca 2009) a wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych za marzec wyniósł 1% w relacji rocznej (poprzednio 1.3%). Przypomnijmy, że od początku 2004 roku RRP realizuje ciągły cel inflacyjny na poziomie 2.5% z dopuszczalnym przedziałem wahań 1 punktu procentowego. Oznacza to, że od dwóch miesięcy inflacja utrzymuje się poniżej celu inflacyjnego dając radzie pole manewru do obniżek.Nie będzie kontrowersyjnym stwierdzenie, iż RPP ogląda się na politykę monetarną Europejskiego Banku Centralnego, co w kontekście ostatniej obniżki stóp procentowych zwiększa szansę na kontynuację luzowania przez NBP.
Teoria podpowiada, iż obniżka stóp procentowych przez bank centralny miałaby się przekładać na wzrost gospodarczy m.in. poprzez zmniejszenie kosztów kredytów dla przedsiębiorstw (finansowanie akcji kredytowej środkami z NBP jest tańsze od finansowania depozytami). Warto zatem pochylić się nad opublikowanym w poniedziałek cyklicznym raporcie NBP nt. sytuacji na rynku kredytowym w II kw. 2013 i zadać sobie pytanie, czy w ogóle istnieje popyt na kredyty. Raport nie pozostawia złudzeń: akcja kredytowa dla przedsiębiorstw jest wątła i nic nie wskazuje na odwrócenie trendu. Przyczyn takiego stanu rzeczy można upatrywać zarówno po stronie udzielających kredytów (zaostrzenie warunków i dbałość o jakość portfela kredytowego) jak po stronie biorących kredyty (obniżone zapotrzebowanie na finansowanie inwestycji i środków trwałych). Dodatkowo przewidywane jest zaostrzenie polityki kredytowej, zwłaszcza w sektorze MSP. Banki przesuwają równocześnie akcent z kredytowania przedsiębiorstw na kredytowanie gospodarstw domowych.
fot. mat. prasowe
EUR/PLN, interwał czterogodzinny
Widać zatem, ze stymulacyjny efekt obniżki stóp procentowych byłby mocno ograniczony poprzez podskórny lęk sektora bankowego przed ryzykiem kredytowym. Trudno też oczekiwać, że kredyty konsumenckie napędzą koniunkturę w polskiej gospodarce.
fot. mat. prasowe
Notowania rynkowe
Parytet na AUD/CAD możliwy?
fot. mat. prasowe
AUD/CAD, interwał dzienny
Bank Rezerwy Australii obniżył wczorajszej nocy nieoczekiwanie stopę procentową o 25 p.b. do poziomu 2.75%. Chociaż rynek wyceniał obniżkę, zaledwie 8 z 29 ekonomistów ankietowanych przez Bloomberga prognozowało taki bieg zdarzeń.
Przeglądając raport RBA można zwrócić uwagę na dwa aspekty, które zmieniły się od kwietniowego posiedzenia i prawdopodobnie miały swój udział w podjęciu ostatecznej decyzji. Pierwszy z nich to rosnąca stopa bezrobocia, natomiast drugi, znacznie ważniejszy, to niższe odczyty inflacji w pierwszym kwartale. Inflacja pozostaje poniżej celu oraz niżej niż oczekiwano. Co więcej, na końcu komunikatu Glenn Stevens (szef RBA) podkreślił, iż odczyty inflacji pozostawiają miejsce na cięcie stóp,
a tym razem Komitet postanowił z części tego miejsca skorzystać – oznacza to zatem otwartą drogę do kolejnych obniżek i to jest argument, który z pewnością będzie ciążył aussie w nadchodzących tygodniach.
Biorąc pod uwagę presję na AUD oraz relatywnie lepsza sytuację, w jakiej znajduje się CAD (o CAD pisaliśmy 6 maja) warto rozważyć krótkie pozycje w AUD/CAD. Para znajduje się na poziomach nie widzianych od listopada 2012. Kolejna fala spadkowa może zostać wywołana czwartkowymi danymi z australijskiego rynku pracy oraz piątkowymi z kanadyjskiego. Najbliższe opory przebiegają na poziomie 1.015 oraz 1.011.
Najprawdopodobniej rynek będzie próbował doprowadzić parę w okolice parytetu. Najbliższe wsparcie wyznacza poziom 1.03.
W oczekiwaniu na dane z rynku pracy w NZ
fot. mat. prasowe
NZD/JPY, interwał dzienny
Na wykresie NZD/JPY prawdopodobnie kształtuje się formacja trójkąta symetrycznego. Przypomnijmy, że formacja ta zapowiada kontynuację wcześniejszego ruchu. Klasyczny okres kształtowania się tej formacji to około trzy tygodnie. Jeżeli mamy z nią właśnie do czynienia, wybicie powinno nastąpić niebawem, w około 75% długości wysokości trójkąta. Zasięg ruchu po wybiciu sugerowałby kurs na poziomie 90.36.
W nocy z 8 na 9 maja Nowa Zelandia będzie publikować dane z rynku pracy i jeśli nie okażą się one negatywnym zaskoczeniem, możemy liczyć na ostateczne ukształtowanie się formacji.
Czynnikiem ryzyka dla powyższego scenariusza jest brak dodatkowych działań ze strony BoJ, które w efekcie mogłyby pomóc w osłabieniu jena. Inwestorzy liczyli na wypływ japońskich kapitałów z uwagi na efekt wypychania, którego na chwilę obecną jeszcze nikt nie zaobserwował. Władze monetarne Japonii podkreślają, że na wyniki podjętych działań trzeba poczekać, co sugeruje pasywne podejście BoJ w najbliższym czasie.
Dodatkowo, jeśli walka o psychologiczną barierę 100 na parze USD/JPY skończy się klęską, trudno będzie także o nowe szczyty na NZD/JPY. W przypadku wybicia dołem z trójkąta, utrzymanie kursu nad linią trendu wzrostowego nie przekreśli ostatecznie wzrostów.
Ostatnie wydarzenia
- Niemcy: Zamówienia w przemyśle wzrosły 2.2% m/m (oczekiwano spadku o 0.4%)
- Chiny: Bilans handlu zagranicznego wyniósł 18.16 mld USD (oczekiwano 15.5 mld USD)
Kalendarz na najbliższe godziny
PLN Decyzja ws. stóp procentowych
CHF 9:15 Inflacja CPI m/m ; prognoza 0.1%, poprzednio 0.2%
EUR 12:00 Produkcja przemysłowa w Niemczech m/m; prognoza -0.2%, poprzednio 0.5%
PLN 16:00 Komunikat RPP
16:30 Zmiana zapasów ropy w USA
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Wojciech Stokowiec, Dominik Rożko / BRE FOREX ECN
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)