-
191. Data: 2017-11-07 16:50:09
Temat: Re: A bitcoin...
Od: Tomaszek <t...@t...org>
W dniu 2017-11-07 o 16:38, J.F. pisze:
>> Jakby zarabiali w BTC to nic. Po prostu by płacili w BTC.
>
> Chyba, ze by im pensje spadly.
Drodzy i kochani pracownicy. Nie wiemy kiedy otrzymacie swoje pensje w
BTC, bo padły nam 2 karty graficzne w koparce i czekamy aż dojdą z
aliexpress:) Za utrudnienia przepraszamy. Pragnę tylko nadmienić, że
żaścianki, cebulaki, które nie podały nam swoich adresów BTC/BCH/BTG/ETH
czy piesełów:) dostaną tradycyjne zgniłe przelewy bankowe na czas:)
Żarcik taki:)
--
t0maszek
-
192. Data: 2017-11-07 16:50:55
Temat: Re: A bitcoin...
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2017-11-07, Tomaszek <t...@t...org> wrote:
[...]
>> Takie typowe polaczkowe podejście w stylu znanym z dowcipu:
>> "Panie Boże, sąsiad ma dwie krowy, a ja tylko jedną, bodajby mu obie
>> zdechły" - takie zachowanie zaprezentowałeś.
>
> Tak jest wYsoki sądzie;) Rozumiem, że jeśli myślę inaczej niż napisałeś,
> to popełniam myślozbrodnię? To jest twoja interpretacja moich słów.
Zaprezentowałeś książkowy przykład zawiści. Co ja poradzę, że tak pięknie
się podłożyłeś? :) I gwoli ścisłości, nie potrzeba być sędzią by móc opiniować
czyjeś zachowanie, ale doceniam próbę odwrócenia kota ogonem.
Jeśli dla własnego lepszego samopoczucia musisz sobie wmawiać że jest inaczej,
to sobie wmawiaj, mnie nic do tego.
>> Jakkolwiek się byś teraz nie wypierał fakt że cieszy Cię (potencjalne)
>> nieszczęście innych jest dla Ciebie kompromitujący, a w świetle wcześniejszej
>> dyskusji o "grzechu" dodatkowo obnaża Twoją hipokryzję.
>
> Nie wypieram się. Cieszy mnie nieszczęście innych wywołane przez ich własną
głupotę.
> Oczywiście nieszczęścia przydarzają się z innych powodów i to już budzi moje
> współczucie.
A mnie nie cieszy cudze nieszczęście. I tyle.
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
193. Data: 2017-11-07 16:52:53
Temat: Re: A bitcoin...
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2017-11-07, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
[...]
>>> było, gdyby WTEDY wzięli je w BTC?
>> Jakby zarabiali w BTC to nic. Po prostu by płacili w BTC.
> Chyba, ze by im pensje spadly.
No ale to jest prawdziwe "dla każdej waluty".
Jak weźmiesz w PLN i Ci spadną zarobki w PLN, to też będziesz
miał problemy. :)
>> Jakby brali kredyty w obcej walucie, to *wtedy* bym się powinni
>> zastanowić jak wygląda perspektywa, czy widzę szanse większe na
>> wzrost, czy spadek i w jakim terminie.
>
> I powinni wziac kredyt w jakiejs stabilnej walucie, a nie w takim BTC,
Nie. Reguła brzmi - w walucie w której zarabiasz.
W pozostałych przypadkach bierzesz na siebie dodatkowe ryzyko (które
może się opłacić, ale nie musi).
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
194. Data: 2017-11-07 16:56:34
Temat: Re: A bitcoin...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Tomaszek" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:otsjuv$hh1$...@n...news.atman.pl...
W dniu 2017-11-07 o 15:56, Wojciech Bancer pisze:
>> Podobnież nikt się nie pochylił i nie pochyla nad ludźmi
>> inwestującymi
>> w akcje, czy forex.
>Uprawiającymi grę hazardową, której na imię forex.
Tak nawiasem mowiac - jak pare lat temu frank skoczyl znacznie w pare
minut ... jakos nie slychac, aby ludzie zbankrutowali.
Ograniczali ryzyko, czy mechanizmy zabezpieczajace sa dobre i
samoczynnie ograniczyly ?
A kosztuje to krajowych graczy rzedu pol mld rocznie ... podobno
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/s
traty-na-forex-polska-knf,159,0,2117535.html
J.
-
195. Data: 2017-11-07 16:56:37
Temat: Re: A bitcoin...
Od: Tomaszek <t...@t...org>
W dniu 2017-11-07 o 16:50, Wojciech Bancer pisze:
> Zaprezentowałeś książkowy przykład zawiści. Co ja poradzę, że tak pięknie
> się podłożyłeś? :) I gwoli ścisłości, nie potrzeba być sędzią by móc opiniować
> czyjeś zachowanie, ale doceniam próbę odwrócenia kota ogonem.
O mnie już w książkach piszą? ;) A w których? Chyba nie w tych o kotach,
bo sierściuchów nie lubię i nie chciałbym:)
>
> Jeśli dla własnego lepszego samopoczucia musisz sobie wmawiać że jest inaczej,
> to sobie wmawiaj, mnie nic do tego.
Ale ja przecież potwierdziłem Twoje słowa. Dodałem wyjaśnienie.
> A mnie nie cieszy cudze nieszczęście. I tyle.
Ok. Tu zachowujemy zdanie odrębne.
--
t0maszek
-
196. Data: 2017-11-07 17:02:43
Temat: Re: A bitcoin...
Od: Tomaszek <t...@t...org>
W dniu 2017-11-07 o 16:56, J.F. pisze:
> Tak nawiasem mowiac - jak pare lat temu frank skoczyl znacznie w pare
> minut ... jakos nie slychac, aby ludzie zbankrutowali.
> Ograniczali ryzyko, czy mechanizmy zabezpieczajace sa dobre i
> samoczynnie ograniczyly ?
Może nie ma być słychać... Zresztą nie żałuję idiotów, którzy uwierzyli,
że kurs waluty nie drgnie przez 30-40 lat trwania kredytu.
Tak naprawdę, to gdyby ludzie używali głowy, a nie dupy do myślenia, to
produkt bankowy pod tytułem: "kredyt hipoteczny denominowany do CHF"
powinien ponieść całkowitą klęskę rynkową. Ale stało się inaczej.
--
t0maszek
-
197. Data: 2017-11-07 17:04:57
Temat: Re: A bitcoin...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Wojciech Bancer" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:slrnp03lml.1r9u.wojciech.bancer@pl-test
.org...
On 2017-11-07, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
[...]
>>>> było, gdyby WTEDY wzięli je w BTC?
>>> Jakby zarabiali w BTC to nic. Po prostu by płacili w BTC.
>> Chyba, ze by im pensje spadly.
>No ale to jest prawdziwe "dla każdej waluty".
>Jak weźmiesz w PLN i Ci spadną zarobki w PLN, to też będziesz
>miał problemy. :)
Szczegolnie, jak kredyt masz w CHF :-)
Tyle, ze zarobki na etacie zazwyczaj pozostaja stabilne (*).
Z BTC juz nie bylbym taki pewny, bo jak BTC za bardzo wzrosnie, to
pracodawca stwierdzi ze za drogo sie robi i wycofa.
(*) znajomy pracowal w galerii handlowej, w administracji budynku.
No i pamietnego roku dostali propozycje nie do odrzucenia - obnizka
pensji lub zwolnienie.
O tyle smiesznie, ze galeria z najemcami miala umowy na czynsz w euro.
Tylko ze najemcy zaczeli uciekac :-)
>>> Jakby brali kredyty w obcej walucie, to *wtedy* bym się powinni
>>> zastanowić jak wygląda perspektywa, czy widzę szanse większe na
>>> wzrost, czy spadek i w jakim terminie.
>
>> I powinni wziac kredyt w jakiejs stabilnej walucie, a nie w takim
>> BTC,
>Nie. Reguła brzmi - w walucie w której zarabiasz.
>W pozostałych przypadkach bierzesz na siebie dodatkowe ryzyko (które
>może się opłacić, ale nie musi).
A jak sie wezmie w krajowej, ktora spadnie, wiec podskocza stopy ... a
o ryzyku wzrostu WIBOR przeciez sprzedawczyk ostrzegal, w umowie
napisane i podpisane :-P
J.
-
198. Data: 2017-11-07 17:09:06
Temat: Re: A bitcoin...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Tomaszek" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:otsknk$vlg$...@n...news.atman.pl...
W dniu 2017-11-07 o 16:38, J.F. pisze:
>>> Jakby zarabiali w BTC to nic. Po prostu by płacili w BTC.
>
>> Chyba, ze by im pensje spadly.
>Drodzy i kochani pracownicy. Nie wiemy kiedy otrzymacie swoje pensje
>w BTC, bo padły nam 2 karty graficzne w koparce i czekamy aż dojdą z
>aliexpress:) Za utrudnienia przepraszamy.
Jak pracujesz w kopalni, to byc moze tak, ale bedziesz zadowolony jak
w koncy dojda.
Gorzej gdy pracujesz w innej branzy i uslyszysz "drodzy pracownicy,
gdy proponowalismy Wam prace to BTC bylo po 1000$. Teraz jest po 4000
i nie stac nas na Was po tej cenie - w koncu zarabiacie wiecej niz
prezydent USA. Proponujemy dobrowolna obnizke o 50%" .
J.
-
199. Data: 2017-11-07 17:38:32
Temat: Re: A bitcoin...
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2017-11-07, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
[...]
> Z BTC juz nie bylbym taki pewny, bo jak BTC za bardzo wzrosnie, to
> pracodawca stwierdzi ze za drogo sie robi i wycofa.
Nie ogarniam. Jakby walutą rozliczeniową był BTC i zarabiałbyś w BTC,
to jak pracodawca miałby stwierdzić, że "za drogo się robi"?
Wymyślasz coraz bardziej abstrakcyjne przypadki :)
>> Nie. Reguła brzmi - w walucie w której zarabiasz.
>> W pozostałych przypadkach bierzesz na siebie dodatkowe ryzyko (które
>> może się opłacić, ale nie musi).
>
> A jak sie wezmie w krajowej, ktora spadnie, wiec podskocza stopy ...
Przez ostatnie 9 lat wartość waluty krajowej spadała (frank rósł)
równocześnie ze stopami, więc Twoja teoria szwankuje :)
> a o ryzyku wzrostu WIBOR przeciez sprzedawczyk ostrzegal, w umowie
> napisane i podpisane :-P
Owszem. Swoją drogą jestem ciekaw, czy za te 3-4 lata będziemy mieli
"nabitych w PLN" [1] i "adwokatów" tychze na pl.biznes.banki. :)
[1] Żeby była jasność, sam mam takie kredyty, tylko nie czuję i nie
będę czuł się nabity, bo ryzyko znam. Chociaż nie ukrywam, że chętnie
bym wziął kredyt w którejś z głównych walut, bo widzę przestrzeń
do obniżki. No ale te możliwości już zostały wycofane.
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
200. Data: 2017-11-07 17:51:19
Temat: Re: A bitcoin...
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2017-11-07 o 17:38, Wojciech Bancer pisze:
> On 2017-11-07, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
>
> [...]
>
>> Z BTC juz nie bylbym taki pewny, bo jak BTC za bardzo wzrosnie, to
>> pracodawca stwierdzi ze za drogo sie robi i wycofa.
>
> Nie ogarniam. Jakby walutą rozliczeniową był BTC i zarabiałbyś w BTC,
> to jak pracodawca miałby stwierdzić, że "za drogo się robi"?
Bo to byłby przypadek, kiedy "pracodawca nie zarabia w BTC", tylko sobie
marketingowo zakałapućkał, że będzie płacił w BTC, bo to będzie trendy,
no i się okaże, że kiedyś pracownik kosztował go 1000$, a teraz 6000$.
> Wymyślasz coraz bardziej abstrakcyjne przypadki :)
Nie takie abstrakcyjne. W końcu nawet jeśli ktoś dostaje zyski w BTC, to
przecież wszak ze wzrostem wartości BTC, ceny w BTC maleją. Więc też
logiczne, że i wypłaty w BTC podlegają obniżce, tak jak i normalnym
jest, że przy walutach z inflacją, pensje rosną nie w związku ze
wzrostem wydajności, tylko właśnie wraz ze wzrostem inflacji.
--
Liwiusz