Nie wiem, czy ktoś zwrócił na to uwagę, bo pewnie większość tutaj śledzi
naszą polską bananową giełdę, ale cywilizowany indeks (a raczej futures)
DAX od października broni się jak może przed zamknięciem miesiąca
poniżej poziomu ~4504, który stanowi zniesienie 61,8% całej hossy od
marca 2003 do grudnia 2007 (najlepiej czytając tego posta patrzeć na
wykres DAX w interwale miesięcznym).

Nie jestem zwolennikiem fal Elliotta, ale przyznaję, że rzeczywiście
występuje na rynkach podstawowy schemat: 5-3-5, co świetnie widać
właśnie na DAX Futures, patrząc na wykres od marca 2003. Jestem zdania,
że obecnie (w ostanim tygodniu stycznia) osiągniemy dno fali 1 w trójce
korygującej hossę (czyli cała obecna bessa to trójkowa korekta hossy).
Potwierdzeniem tego będzie właśnie zamknięcie miesiąca powyżej ~4504.

Później nastąpi fala 2, którą - jak mówił Dieter - większość weźmie za
nową hossą. Potrwa ona kilka miesięcy i wyniesie DAX na 6000-6500.
Niestety nie mam metody prognozowania czasu, w którym nastąpi szczyt -
podpowiedzcie coś, specjaliści od cyklów i astro (maj-lipiec?).

Następnie przyjdzie fala 3 w owej korygującej trójce, która zejdzie
poniżej listopadowych dołków, ale nie poniżej dołka z marca 2003
(~2187). Po ustanowieniu dołka tej fali rozpocznie się nowa hossa
"piątkowa". Próbuję sobie wyobrazić, jak długo może potrwać rysowanie
tej trójki i dochodzę do wniosku, że nowa hossa zacznie się nie
wcześniej niż w 2010.

WIG20 zachowa się podobnie.