eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiBIK szaleje
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 78

  • 21. Data: 2004-02-14 14:27:58
    Temat: Re: BIK szaleje
    Od: Glenn <g...@b...pl>

    Adam Moreń wrote:
    > Glenn <g...@b...pl> napisał(a):

    > A tak ogólnie, to jesteś nieźle zakręcona skoro niewydaje Ci się, że taka
    > inwigilacja to przesada.


    Ale przesadą nie wydaje Ci się to, że ktoś "oficjalnie" nie zarabia i
    nie spłaca swoich zobowiązań, ale za to sporo wydaje?




    >To dla pobudzenia wyobraźni:
    /ciach/

    Ok. Nie chcesz, żeby Twój ewentualny wierzyciel sprawdzał cokolwiek. W
    takim razie nie pożyczaj pieniędzy. nie ma takiego obowiązku, ale nie
    oburzaj się, że ktoś kto Ci chce pożyczyć nie chce tego zrobić na piękne
    oczy. Wyobraź sobie taką sytuację - przychodzi do Ciebie człowiek
    proszący o pożyczkę, o którym wiesz, że nie spłacił pożyczonych od
    innych pieniędzy, ale za to buduje nowy dom. A gdy go spytasz skąd ma
    forsę na dom, której to forsy nie ma rzekomo na oddanie długów, to Ci
    odpowie, że go inwigilujesz. Pożyczysz mu?



  • 22. Data: 2004-02-14 14:29:52
    Temat: Re: BIK szaleje
    Od: " Adam Moreń" <a...@W...gazeta.pl>

    Jarosław Lech <j...@k...ODSPAMIACZ.pl> napisał(a):

    > Żadna osoba fizyczna nie ma ustawowego obowiązku korzystania z usług
    > banków w prowadzeniu osobistych rozliczeń. Żadna osoba fizyczna nie ma
    > ustawowego obowiązku korzystania z kredytów. Żadna osoba fizyczna nie ma
    > ustawowego obowiązku korzystania z kart kredytowych.
    > Umowa rachunku typu ROR, kredytu konsumpcyjnego, kredytu karty
    > płatniczej - są to wszystko umowy dwustronne, zawierane dobrowolnie, z
    > inicjatywy osoby fizycznej.
    > Ktoś, kto decyduje się na korzystanie z tych usług musi zdawać sobie
    > sprawę z tego, że jednym z elementów wpływających na rodzaj i wysokość
    > prowizji, szczególnie w przypadku umów kredytowych (w tym kredytów
    > karcianych) są koszty związane z kredytami nieściągalnymi, zależnymi
    > głównie od zdolności kredytowej (a poza tym od uczciwości)
    > kredytobiorcy.
    > Jeżeli instytucja powołana na mocy prawa i działająca zgodnie z nim
    > może się swoją działalnością przyczynić do poprawienia ściągalności
    > kredytów przez zgodne z prawem monitorowanie zdolności kredytowej
    > potencjalnych kredytobiorców i ujawnianie oszustw kredytowych, to tylko
    > dureń może być temu przeciwny (bo nawet osoba w ogóle nie korzystają z
    > usług banków nie pa podstaw, żeby się sprzeciwiać - może co najwyżej
    > zachować obojętność).

    To nie prawda. W dzisiejszych czasam musisz korzystać z banków, telefonów
    komórkowych, samochodów. Takie czasy. Ja wiem, że lepiej na łonie natury i bez
    nerwów. Jeśli zrezygnujesz z "dobrodziejst" cywilizacji stawiasz się poza jej
    nawiasem - tak jakby Cię zamknęli do więzienia. I taki BIK tez wystawia ludzi
    "poza nawias". Gdyby to była tylko "czarna lista" to OK - zasłużyłeś - wpisali
    Cię i kropka. Ale jeśli oni monitorują wszystko to przestaje być takie
    jednoznaczne... Prawidłowa interpretacja takich danych, szczególnie jeśli są
    nie pełne jest niemożliwa. To jest dzielenie ludzi na kategorie według
    płynnych i mentnych kryteriów.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 23. Data: 2004-02-14 14:37:00
    Temat: Re: BIK szaleje
    Od: Glenn <g...@b...pl>

    Adam Moreń wrote:


    >
    > To nie prawda. W dzisiejszych czasam musisz korzystać z banków, telefonów
    > komórkowych, samochodów. Takie czasy. Ja wiem, że lepiej na łonie natury i bez
    > nerwów. Jeśli zrezygnujesz z "dobrodziejst" cywilizacji stawiasz się poza jej
    > nawiasem - tak jakby Cię zamknęli do więzienia. I taki BIK tez wystawia ludzi
    > "poza nawias". Gdyby to była tylko "czarna lista" to OK - zasłużyłeś - wpisali
    > Cię i kropka. Ale jeśli oni monitorują wszystko to przestaje być takie
    > jednoznaczne... Prawidłowa interpretacja takich danych, szczególnie jeśli są
    > nie pełne jest niemożliwa. To jest dzielenie ludzi na kategorie według
    > płynnych i mentnych kryteriów.


    A może Ty nie wiesz, po prostu co to BIK? To jest Biuro Informacji
    KREDYTOWEJ. Czy uważasz, że z kredytu też "musisz" korzystać? Bo z
    powodu korzystania z usług niekredytowych banku do BIK nie trafisz.


  • 24. Data: 2004-02-14 14:37:24
    Temat: Re: BIK szaleje
    Od: Kamil Jońca <k...@g...pl>

    Glenn wrote:
    [...]

    > A może Ty nie wiesz, po prostu co to BIK? To jest Biuro Informacji
    > KREDYTOWEJ. Czy uważasz, że z kredytu też "musisz" korzystać? Bo z
    > powodu korzystania z usług niekredytowych banku do BIK nie trafisz.
    Czy dasz sobie za to głowę uciąć?
    KJ


    --
    Jid: k...@c...pl lub k...@j...wp.pl


  • 25. Data: 2004-02-14 14:43:50
    Temat: Re: BIK szaleje
    Od: " Adam Moreń" <a...@W...gazeta.pl>

    Glenn <g...@b...pl> napisał(a):

    > Adam Moreń wrote:
    > > Glenn <g...@b...pl> napisał(a):
    >
    > > A tak ogólnie, to jesteś nieźle zakręcona skoro niewydaje Ci się, że taka
    > > inwigilacja to przesada.
    >
    >
    > Ale przesadą nie wydaje Ci się to, że ktoś "oficjalnie" nie zarabia i
    > nie spłaca swoich zobowiązań, ale za to sporo wydaje?

    > >To dla pobudzenia wyobraźni:
    > /ciach/
    >
    > Ok. Nie chcesz, żeby Twój ewentualny wierzyciel sprawdzał cokolwiek. W
    > takim razie nie pożyczaj pieniędzy. nie ma takiego obowiązku, ale nie
    > oburzaj się, że ktoś kto Ci chce pożyczyć nie chce tego zrobić na piękne
    > oczy. Wyobraź sobie taką sytuację - przychodzi do Ciebie człowiek
    > proszący o pożyczkę, o którym wiesz, że nie spłacił pożyczonych od
    > innych pieniędzy, ale za to buduje nowy dom. A gdy go spytasz skąd ma
    > forsę na dom, której to forsy nie ma rzekomo na oddanie długów, to Ci
    > odpowie, że go inwigilujesz. Pożyczysz mu?
    >
    Mam znajomego, któremu pożyczam mimo, że nie oddaje. Ale generalnie masz
    rację. Ogólnie idea jest w porządku. Problem tkwi w szcegółach. Do ustalenia,
    czy ktoś jest uczciwy czy trzba się posłużyć jakimiś kryteriami, a kryteria
    polegające na ocenie danych zbieranych i przesyłanych w sposób dowolny są
    bardzo względne. Jeśli nie spłaca - to niech go wpisują. Ale po co zbierają
    dane o tych co spłacają? A jeśli ktoś się opóźnia to kiedy staje się "zły" -
    jak opóźni się 3 dni czy 30 dni? Od daty wysłania czy wpłynięcia pieniędzy?
    Jaka suma jest duża, a jaka mała? Czy powód opóźnienia nie jest istotny?
    BIK kreuje swój własny porządek. Zgodny z czym? Z prawem? Z normami
    społecznymi czy moralnymi? Kto panuje nad tymi wszystkimi procedurami, na
    skutek, których tworzona jest "historia" klienta?


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 26. Data: 2004-02-14 14:45:51
    Temat: Re: BIK szaleje
    Od: Glenn <g...@b...pl>

    Kamil Jońca wrote:


    > Czy dasz sobie za to głowę uciąć?

    Za nic nie dam sobie głowy uciąć ;-) , ale skoro uważasz, że nie mam
    racji, to wskaż podstawę swojego odmiennego sądu. Jak rozumiem uważasz,
    że można trafić do BIK posiadając w banku ROR, kartę debetową, lokaty i
    nie mając lub nie starając się o produkty kredytowe.


  • 27. Data: 2004-02-14 14:53:39
    Temat: Re: BIK szaleje
    Od: Kamil Jońca <k...@g...pl>

    Glenn wrote:

    > Kamil Jońca wrote:
    >
    >
    >> Czy dasz sobie za to głowę uciąć?
    >
    >
    > Za nic nie dam sobie głowy uciąć ;-) , ale skoro uważasz, że nie mam
    > racji, to wskaż podstawę swojego odmiennego sądu.

    Generalnie uważam, ze masz rację. problem w tym, że jakość danych o
    kredytobiorcach w bankach działających na terenie Polski (zwłaszcza tych
    na "P") pozostawia wiele do zyczenia.

    > Jak rozumiem uważasz,
    > że można trafić do BIK posiadając w banku ROR, kartę debetową, lokaty i
    > nie mając lub nie starając się o produkty kredytowe.

    Nie wiem czy do BIK-u, natomiast były podawane przypadki, że ktoś
    zamknął konto, bank nie przyjął tego do wiadomości, pracowicie debetując
    rachunek, po czym wpisał człowieka do bazy nierzetelnych kredytobiorców.
    A Bogu ducha winna kobieta nie wiedziała czemu nie chcą jej udzielić
    kredytu hipotecznego.(Bo bank w którym się o ten kredyt starała nie
    zniży sie do tego żeby podac powód odmowy.)

    KJ



    --
    Jid: k...@c...pl lub k...@j...wp.pl


  • 28. Data: 2004-02-14 14:54:39
    Temat: Re: BIK szaleje
    Od: Glenn <g...@b...pl>

    Adam Moreń wrote:


    >
    > Mam znajomego, któremu pożyczam mimo, że nie oddaje.

    W takim razie mu nie pożyczasz, tylko dajesz. A to już Twój wybór - nie
    wymagaj tego od innych.


    >Ale generalnie masz
    > rację. Ogólnie idea jest w porządku. Problem tkwi w szcegółach. Do ustalenia,
    > czy ktoś jest uczciwy czy trzba się posłużyć jakimiś kryteriami, a kryteria
    > polegające na ocenie danych zbieranych i przesyłanych w sposób dowolny są
    > bardzo względne.

    Owszem dowolny, bo to Ty chcesz pożyczyć pieniędze, a nie odwrotnie. Nie
    ma obowiązku pożyczania pieniędzy. Nie zgadzasz się na sprawdzenie
    swojej wiarygodności - ok. Twoja sprawa. Natomiast potencjalny
    kredytodawca może za to powiedzieć, że Ci nie pożyczy.


    >Jeśli nie spłaca - to niech go wpisują. Ale po co zbierają
    > dane o tych co spłacają? A jeśli ktoś się opóźnia to kiedy staje się "zły" -
    > jak opóźni się 3 dni czy 30 dni? Od daty wysłania czy wpłynięcia pieniędzy?
    > Jaka suma jest duża, a jaka mała? Czy powód opóźnienia nie jest istotny?
    > BIK kreuje swój własny porządek. Zgodny z czym? Z prawem? Z normami
    > społecznymi czy moralnymi? Kto panuje nad tymi wszystkimi procedurami, na
    > skutek, których tworzona jest "historia" klienta?

    Jeżeli ktoś się spóźnia ze spłatą, to jest mnie wiarygodny niż ten kto
    spłaca na czas. Ktoś kto się spóźnia ze spłatą może "pójść dalej" i
    przestać spłacać. Jeżeli ktoś nie wywiązuje się z umowy (która określa
    kto na jakich warunkach mu pożyczył i kiedy należy spłacać), to wg.
    Ciebie nie łamie jak rozumiem "norm społecznych i moralnych" ? Jeżeli
    prosisz kogoś o pożyczkę, musisz liczyć sie z tym, że będzie chciał
    określić Twoją wiarygodność. Nie zgadzasz się na to - nie pożyczaj.


  • 29. Data: 2004-02-14 14:57:06
    Temat: Re: BIK szaleje
    Od: " Adam Moreń" <a...@W...gazeta.pl>

    Glenn <g...@b...pl> napisał(a):

    > A może Ty nie wiesz, po prostu co to BIK? To jest Biuro Informacji
    > KREDYTOWEJ. Czy uważasz, że z kredytu też "musisz" korzystać? Bo z
    > powodu korzystania z usług niekredytowych banku do BIK nie trafisz.

    Generalnie tak, sądzę, że mam prawo. Tak samo jak mam prawo do robienia
    zakupów w sklepie, czytania gazet, czy używania telefonu komórkowego albo
    Internetu. Kredyt to nie jest nowość w naszym systemie społecznym i jego
    funcje są jasne.
    Natomiast BIK to jest ewidentna nowość i ubieranie go w nowe funkcje (poza
    jednoznaczną weryfikacją uczciwości kredytobiorców) jest nieporozumieniem. To
    tak jakby ochrona selekcjonowała klientów supermarketu na podstawie np. zawodu
    albo wyglądu: wygląda na nieuczciwego - nie wpuszczamy, prostytutka - nie
    wpuszczamy.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 30. Data: 2004-02-14 15:01:52
    Temat: Re: BIK szaleje
    Od: Glenn <g...@b...pl>

    Kamil Jońca wrote:


    > Generalnie uważam, ze masz rację. problem w tym, że jakość danych o
    > kredytobiorcach w bankach działających na terenie Polski (zwłaszcza tych
    > na "P") pozostawia wiele do zyczenia.


    No ale to nie wina BIK.

    >> Jak rozumiem uważasz, że można trafić do BIK posiadając w banku ROR,
    >> kartę debetową, lokaty i nie mając lub nie starając się o produkty
    >> kredytowe.
    >
    >
    > Nie wiem czy do BIK-u, natomiast były podawane przypadki, że ktoś
    > zamknął konto, bank nie przyjął tego do wiadomości, pracowicie debetując
    > rachunek, po czym wpisał człowieka do bazy nierzetelnych kredytobiorców.
    > A Bogu ducha winna kobieta nie wiedziała czemu nie chcą jej udzielić
    > kredytu hipotecznego.(Bo bank w którym się o ten kredyt starała nie
    > zniży sie do tego żeby podac powód odmowy.)

    To jest inna sytuacja. Bank "wpisał" tę kobietę jako dłużnika (stała się
    dłużnikiem w wyniku błedu banku) . Jeżeli niesłusznie, powinna pójść do
    sądu w celu uzyskania odszkodowania za straty związane z niesłusznym
    wpisem. Tylko takie postępowanie "zmusi" do rzetelności. Natomiast samo
    korzystanie z usług banku nie jest przecież niczym obwarowane.

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1