Jak pewnie wszyscy zauważyli, BPH od połowy października wprowadza
autoryzację transakcji za pomocą kodów SMS przesyłanych na "zaufany" numer
telefonu.

Wszystko by było cacy, gdyby nie drobna zmiana w TOiP, którą wiedziony
mikolajkowym instynktem sobie przejżałem (TOiP @ 1.10.2005) - a tam mamy
takie coś:

Opłata za kody SMS - 0 zł, ale...
"Uwaga: W przypadku wysłania przez Bank w danym miesiącu więcej niż 10 kodów
SMS opłata za kolejne kody SMS w danym miesiącu, począwszy od 11-go, wynosi
0,20 zł"

Cóż, 10 operacji to raczej nie jest zbyt wiele - co oznacza, że bezpłatne
przelewy internetowe w BPH stały się fikcją!

Jeżeli dodamy do tego jeszcze kukułcze jajo podrzucone Pekao w postaci
SezamMax, to wizerunek banku zaczyna kuleć. Nie wspominając o tym, że
dotychczasowi klienci co prawda mogą zmienić konto na Maxa, ale zazwyczaj
bank ich sporo za tę przyjemność kasuje - bo w takim wypadku anulowaniu
ulegają wszystkie promocje do konta np. Srebrny Sezam, a za to bank nas
kasuje (np. promocja - brak opłaty za prowadzenie rachunku przez rok -
opłata 50 PLN).

Wracając do kodów 0,20 to niby nie dużo, ale nie lubię, jak ktoś usiłuje
zrobić mnie w konia... Czyżby poszukiwania nowego banku??? :-((


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/