Witam,
próbowałem przelać pieniądze z konta złotówkowego w banku BZ WBK na
konto w banku australijskim. Pieniądze nie doszły do Australii, po dwóch
tygodniach wniosłem o reklamację i zwrot złotówek. Reklamacja była
bardzo słabo rozpatrywana i krótko olewana, non stop odsyłanie z niczym,
że jutro, że po jutrze itd. W końcu po paru krzykach zdecydowano się coś
zrobić w sprawie i złotówki znalazły się... w Banku Śląskim! Powiedziano
mi, że każdy przelew za granicę idzie przez różne banki, niezależnie od
tego z jakiego zostały wysłane - nie wiem ile w tym prawdy, mówię co mi
powiedziano. Podejrzewam, że przez miesiąc nikt nie ruszył dupy, żeby
sprawdzić co się dzieje z moimi pieniędzmi. Kazano rozmawiać z bankiem
australijskim, podobno pieniądze gdzieś tam są i bank australijski nie
wie co z nimi zrobić... a były w Polsce w Banku Śląskim.

Co dalej? Pieniądze zostały zwrócone... ale nie zostawię tej sprawy tak
bez echa. Kiedy przelewałem pieniądze to kurs PLN/$AUD był bardzo
dogodny, natomiast teraz jest ok. 20gr więcej za $AUD... na dzień
dzisiejszy tracę jakieś 700zł

Mogę pisać pismo o odszkodowanie? Gdzie je kierować, do kogo? Jak
napisać... miał ktoś podobny problem... Proszę o pomoc.

--
Pozdrawiam,
smogg