zdziwiony <c...@o...pl> napisał(a):

> Tu do konca z Toba sie nie zgadzam.
>
> To wina systemowa, braku zabezpieczen w banku.
>
> To idiotyzm ze tak wazny kod zmieniany jest w systemie banku z chwila
wysylki
> karty listem zwyklym ! do klientow.
>
> Moim zdaniem powinno to nastepowac dopiero z chwila aktywizacji karty
zgodnie
> z regulaminem przy uzyciu kodu PIN. Ten moment powinien dopiero aktywowac
> karte we wszytskich kanalach w tym w tym najbardziej ryzykownym w sieci
> internetowej.
>
> To powazne zaniedbanie systemowe w BZ WBK.
>

jest pewien okres (około miesiąca) gdy obydwie karty są aktywne - stara karta
wydana przykładowo jest do 05/2005, a nowa karta wydawana jest na około
miesiąc przed upłynięciem terminu ważności starej, by zdążyła dojść do
klienta pocztą - i w tym czasie można korzystać z obydwu kart (oczywiście po
aktywowaniu nowej), bo mają taki sam numer


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

> jak w temacie, na czym to polega? Przy wznowieniu karty kredytowej BZ WBK
> systemowo zmienia kod CVV.
> Pomimo że karta kredytowa leży w oddziale nie odebrana i nie aktywowana,
> konsultanci telefonicznie każą wykonywać transakcje płatnicze w sieci z
> użyciem nowego kodu CVV z nieodebranej i nieaktywowanej karty kredytowej.
> Mało tego pracownicy BZ WBK ze średniego poziomu kierowniczego są
> zdziwieni
> dlaczego zgodnie z pismami wysyłanymi do Klienta karta nie trafia do
> klienta
> tylko do oddziału banku.
> Takie zdarzenie przetestowałem na sobie, sprawę zgłosiłem na policję i
> czekam
> na ciąg dalszy.
> PS
> Tak zwany Rzecznik Klienta nawet nie zareagował na mój mail w tej sprawie.

Ciężko z tego bełkotu wysnuć o co ci chodzi. Jak się wczytać i domyśleć to
okazuje się, że mamy do czynienia z pieniactwem, bezczelnością i
prostactwem. Ta sytuacja mogła wyglądać następująco:
Dzwonisz do call centre banku, gdzie identyfikujesz się podając wszystkie
niezbędne dane, hasła itp. Następnie wrzeszczysz na pracownika banku, że
jesteś ważnym klientem, nie masz czasu iść do oddziału, właśnie musisz
dokonać płatności itp. itd. Pracownik banku zamiast olać cię wykracza poza
swoje obowiązki, kontaktuje się z osobami zajmującymi się systemem kartowym,
które podają kod CVV. Podkreślam - podaje zidentyfikowanemu klientowi, który
ma możliwość np. zlecić telefonicznie przelew. Normalny klient jest
wdzięczny, że bank pomógł mu w trudnej sytuacji. Nienormalny zachowuje się
jak powyżej.
Jak chcesz coś zgłaszać na policję to pamiętaj, że rozmowy w call centre są
nagrywane.

Sytuacja ta przypomina mi dowcip. Upraszczając - równie upierdliwy klient w
super eksluzywnym sklepie kupuje w końcu pół kostki szarego mydła.
Sprzedawca, który przez cały czas reagował profesjonalnie na wydumane
życzenia klienta przynosi 2 ładnie zapakowane pudełka. Klient pyta czemu
dwa. Sprzedawca mówi: To drugie pudełko to prezent od firmy - prezerwatywy,
abyś palancie nie rozmnażał się.

do góry

>
> Moim zdaniem jest to jaskrawy przyklad braku systemowych zabezpieczen w tym
> banku przed mozliwoscia dokonywania oszustw przy transkacjach internetowych.
>

Z całym szacunkiem. ale ośmieszasz się. Czy myślalełeś do tej pory, że
bank ma prawdziwe zabezpieczenia przed oszustwami internetowymi ?
he,he.... Te wszystkie kody, piny itp to tylko namiastka zabezpieczeń.
W sytuacji , gdy wszystkie rachunki obsługiwane są w systemie
komputerowym , krąg osób mających dostęp do "tajnych" kodów jest
olbrzymi. Co z tego , że bank znajdzie winnego wsród pracowników ( albo
wsród osób powiązanych z pracownikiem) jak pieniadze pójdą sobie w
świat. A jak uprawniony pracownik ma dostęp, to co to za problem dla
zdolnego hakera?
Ważne jest tylko , kiedy bank odpowiada , a kiedy klient ?
Czy Twój bank daje Ci na piśmie jakakolwiek gwarancję bezpieczeństwa?
W przypadku bankowości elektronicznej banki wskazują wręcz na zagrożenia.

pozdrawiam

do góry

> 2005-05-16 15:41- tak przynajmniej miał(a) ustawiony zegar systemowy
> zdziwiony, gdy pisał(a):
>
> > Teraz czekam na decyzje policji o ewentualnym wszczeciu sledztwa.
> >
>
> Pomijając całokształt Twoich wypowiedzi (jak powiedział Antoni Słonimski
> - "w Polsce wszystko jest możliwe, nawet zmiany na lepsze"), odpowiedz
> mi na jedno pytanie: jakie przestępstwo *zostało popełnione*?
> Pytam, ponieważ sama możliwość popełnienia przestępstwa nie jest
> przesłanką wszczęcia postępowania. Gdyby nią była, to na Twoim miejscu
> bałbym się aresztowania. Ot, choćby z powodu posiadania narzędzi
> niezbędnych do popełnienia gwałtu
> A zatem raz jeszcze: popełnienie jakiego przestępstwa było podstawą
> udania się na policję?

Mam wrażenie, że to właśnie autor wątku umyślnie popełnił przestępstwo
wykorzystując niewiedzę pracowanika banku (użył nie swojej jeszcze, bo nie
odebranej karty), obnażając przy okazji nieco "dziury w systemie bankowym",
które przestępstwem nie są. Swoją drogą .. czy karta leżąca w oddziale
to "moja" jest czy jeszcze "banku" ? Tzn wiem że zawsze jest własnościa "banku"
wystawcy... ale kiedy w takim razie złodziej dokonuje przestępstwa ?
Czy w momencie dokonania transakcji kartą banku aktywną bądź nie do "nie
swojego" konta ?

George

George

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

wolno bo wolno ale sprawa się rozwija, prokuratura właściwa dla mojego miejsca
zamieszkania po otrzymaniu zgłoszenia przez policję przekazała sprawę dla
właściwej prokuratury rejonowej w Poznaniu, ja ze swojej strony nie naciskam.

Czekam.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry