-
31. Data: 2004-06-17 14:24:05
Temat: Re: Bank, dług, ugoda?!?
Od: "hania" <o...@v...pl>
zdziwiłbyś się, ale często takie dodatkowe oświadcznie podpisują ;-)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
32. Data: 2004-06-17 14:30:54
Temat: Re: Bank, dług, ugoda?!?
Od: "Marcin Janusz" <g...@p...onet.pl>
> uwzglednic w swoich planach. Dla mnie jest nieodpowiedzialnością
zaciąganie
> kredytu, gdy w małżeństwie pracuje 1 osoba, a są dzieci do wychowania. A
> przerzucanie na innych skutków swojej nieodpowiedzialności, to juz inna
> sprawa.
Gratuluję inteligencji i zdrowego podejścia... jesteś fantastycznym Klientem
dla Banku... oby takich było jak najwięcej!
Mam tylko pytanie, skąd wiesz, że wcześniej w wspomnianym przypadku
pracowała jedna osoba i po drugie skąd wiesz JAKIE były poczynione kroki aby
zabezpieczyć się przed taką sytuacją? Twoja krótkowzroczność jest
porażająca... to nie jest przypadek "lepperowski": wsiąść kiedy dają -
sperdala...ć - a później chować głowę w piasek... A jeśli uważasz, że
wszyscy są równie rozsądni jak ty, to zobaczymy za 6 m-cy jak stopy pójdą w
górę przy jednoczesnym ruchu na walucie... zobaczymy jak "wykształceni"
pracownicy banków INTELIGENTNIE doradzali przykonywując do kredytów
walutowych, bo przecież tylko wtedy najbiedniejszym Klientom wychodziła
zdolności kredytowa, aby kupić wreszcie mieszkanie skoro kredyt był taki
tani i taki łatwy... nieprawda?
Moim zdaniem żyjesz w matrix`ie... gdybyś siedział na "rynku", wiedziałbyś
że pęknięcie tego balona jest dopiero przed nami (chodzi mi głównie o USA,
gdzie 2/3 kredytów jest o zmiennym oprocentowaniu, co odbije się czkawką za
jakiś czas także i u nas)... zatem musisz się przyzwyczaić, bo jeśli w
przyszłości będzie tu 100 takich postów dziennie to stwierdzisz, że to jest
nudne... no, ale może zejdzie się to politycznie z rządami Partii
Milionerów, więc będziemy mieć gotową odpowiedź na tego typu problemy,
hehe;-)))
Jak dla mnie koniec wątku...
pozdrawiam
-
33. Data: 2004-06-17 14:31:36
Temat: Re: Bank, dług, ugoda?!?
Od: "Glenn" <g...@b...pl>
> jak ci zapewne wiadomo nie tylko osoba ubezwłasnowolniona może być chora
> psychicznie...
No cóż, jak któsnie ubezwłasnowolnił bliskiej osoby będącej chorą
psychicznie, to tez nie jest problem banku. Z resztą w tym wypadku nie o to
chodzi.
> szybko wyciagasz wnioski (często nawet za szybko)
W czym? W tym, że człowiek odpowiada za swoje czyny?
--
Jeżeli możesz-pomóż: www.pmm.org.pl
Pozdrowienia,
Glenn
-
34. Data: 2004-06-17 14:36:36
Temat: Re: Bank, dług, ugoda?!?
Od: "Glenn" <g...@b...pl>
> Mam tylko pytanie, skąd wiesz, że wcześniej w wspomnianym przypadku
> pracowała jedna osoba i po drugie skąd wiesz JAKIE były poczynione kroki
aby
> zabezpieczyć się przed taką sytuacją?
Nie wiem. Krydytobiorca tak napisał.
>Twoja krótkowzroczność jest
> porażająca...
Porażająca, to jest krótkowzroczność biorących kredyty.
>to nie jest przypadek "lepperowski": wsiąść kiedy dają -
> sperdala...ć - a później chować głowę w piasek... A jeśli uważasz, że
> wszyscy są równie rozsądni jak ty, to zobaczymy za 6 m-cy jak stopy pójdą
w
> górę przy jednoczesnym ruchu na walucie... zobaczymy jak "wykształceni"
> pracownicy banków INTELIGENTNIE doradzali przykonywując do kredytów
> walutowych, bo przecież tylko wtedy najbiedniejszym Klientom wychodziła
> zdolności kredytowa, aby kupić wreszcie mieszkanie skoro kredyt był taki
> tani i taki łatwy... nieprawda?
Nie wiem. Pracuję, zarabiam i LICZĘ, czy ewentualnie biorąc kredyt będę w
stanie go spłacić. Jak mi wychodzi z obliczeń, że nie to NIE BIORĘ kredytu.
Choćby nowe autko ładnie wyglądało.
> Moim zdaniem żyjesz w matrix`ie... gdybyś siedział na "rynku", wiedziałbyś
> że pęknięcie tego balona jest dopiero przed nami (chodzi mi głównie o USA,
> gdzie 2/3 kredytów jest o zmiennym oprocentowaniu, co odbije się czkawką
za
> jakiś czas także i u nas)...
Czekam właśnie na te 100 postów dziennie. Jak ktoś nie umie liczyć, to możel
lepiej żeby kredytu nie brał? Bo się zdziwi, że windykacja w Polsce jakoś
działa.
>no, ale może zejdzie się to politycznie z rządami Partii
> Milionerów, więc będziemy mieć gotową odpowiedź na tego typu problemy,
> hehe;-)))
Wystarcza Partia Rozsądku - jak nie jestem w stanie spłacić, to nie
pożyczam. Takie trudne?
--
Jeżeli możesz-pomóż: www.pmm.org.pl
Pozdrowienia,
Glenn
-
35. Data: 2004-06-17 14:47:12
Temat: Re: Bank, dług, ugoda?!?
Od: "hania" <o...@v...pl>
jakbym słyszała moja byłą szefową
masz może 31 lat wyglądasz na 41 a czujesz się nastolatką - i masz na zębach
aparat ?
trudno o drugą taką bezduszną maszynkę jak ona (baba herszt)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
36. Data: 2004-06-17 14:50:42
Temat: Re: Bank, dług, ugoda?!?
Od: Marcin Kasperski <M...@s...com.pl>
> Skoro ktoś zaciągnął kredyt, to wziął na siebie pewne zobowiązanie. O
> dzieciach należało myśleć PRZED zaciągnięciem kredytu. Niestety słowo
> ODPOWIEDZIALNOŚĆ jest mało w naszy kraju popularne.
Iii tam, zbierając gromadkę osób mających problemy z spłacaniem
kredytu można w ciągu paru lat zostać drugą (a może i pierwszą) siłą
polityczną w kraju...
-
37. Data: 2004-06-17 14:53:22
Temat: Re: Bank, dług, ugoda?!?
Od: "Glenn" <g...@b...pl>
> jakbym słyszała moja byłą szefową
> masz może 31 lat wyglądasz na 41 a czujesz się nastolatką - i masz na
zębach
> aparat ?
> trudno o drugą taką bezduszną maszynkę jak ona (baba herszt)
Jeżeli przyjdą Ci do głowy jakieś MERYTORYCZNE argumenty, to możemy
kontynuować dyskusję. Najwyraźniej nie jesteś w stanie takowych podać.
Wyzwiska możesz wypróbowywać offline.
--
Jeżeli możesz-pomóż: www.pmm.org.pl
Pozdrowienia,
Glenn
-
38. Data: 2004-06-17 15:02:34
Temat: Re: Bank, dług, ugoda?!?
Od: "hania" <o...@v...pl>
nie, nie mam już więcej merytorycznych argumentów
wszystkie wyraziłam powyżej
pozdr i życzę więcej samokrytyki i mniej oceny w stosunku do innych jeśli nie
znasz sytuacji faktycznej i psychicznej tego pana
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
39. Data: 2004-06-17 15:04:46
Temat: Re: Bank, dług, ugoda?!?
Od: "Glenn" <g...@b...pl>
> Iii tam, zbierając gromadkę osób mających problemy z spłacaniem
> kredytu można w ciągu paru lat zostać drugą (a może i pierwszą) siłą
> polityczną w kraju...
Niestety. Oczywiście winny jest wierzyciel, bo przecież kredytobiorca ma
DZIECI. I wszelkie działania zmierząjące do odzyskania długu są nieetyczne
;-))))
--
Jeżeli możesz-pomóż: www.pmm.org.pl
Pozdrowienia,
Glenn
-
40. Data: 2004-06-17 15:10:45
Temat: Re: Bank, dług, ugoda?!?
Od: "Glenn" <g...@b...pl>
> nie, nie mam już więcej merytorycznych argumentów
> wszystkie wyraziłam powyżej
Nie widzę w ogóle argumentów merytorycznych, ale to już inna sprawa.
> pozdr i życzę więcej samokrytyki i mniej oceny w stosunku do innych jeśli
nie
> znasz sytuacji faktycznej i psychicznej tego pana
A dlaczego to ja mam wyrażać samokrytykę? Nie sądzisz, że raczej powinien
wyrazić ją ojciec, który zaciąga kredyt nie biorąc pod uwage sytuacji
rynkowej, wiedząc, że ma na utrzymaniu dzieci, które przecież nie są niczemu
winne? I dlaczego bank (wierzyciel) ma ponosić koszty jego
nieodpowiedzialności?
--
Jeżeli możesz-pomóż: www.pmm.org.pl
Pozdrowienia,
Glenn