eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiBanki maja tylko 80% - bez komentarza
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 1

  • 1. Data: 2007-08-12 19:04:01
    Temat: Banki maja tylko 80% - bez komentarza
    Od: "MK" <m...@i...pl>

    Płacz i płać
    (Gazeta Bankowa/12.08.2007, godz. 07:57)

    Pożyczka w niebankowych instytucjach finansowych to sport ekstremalny,
    uprawiany z lubością przez dużą część społeczeństwa.

    Około 80 proc. Polaków udaje się po pieniądze do banku (ponad 180 mld zł),
    SKOK-i pożyczyły już ponad 5 mld zł, natomiast firmy niebankowe udzielające
    pożyczek danych nie podają. I trudno się dziwić, ponieważ uzyskanie pożyczki
    od firmy z ogłoszenia na słupie graniczy z cudem. Pierwszym wabikiem na
    klienta jest obietnica udzielenia pożyczki na zasadach "wzajemnego zaufania",
    czyli bez BIK. Owo zaufanie zobowiązuje tylko klienta, ponieważ firma
    pożyczkowa, wkrótce po podpisaniu pierwszych cyrografów nabiera podejrzeń
    wobec klienta i wypłaca, jeśli w ogóle, pożyczkę w transzach - każdą
    następną transzę po spłaceniu poprzedniej. Do tego konstrukcja umów
    wstępnych, przedwstępnych, klienckich i innych tworów obiecujących gruszki
    na wierzbie skonstruowana jest w sposób, który zdejmuje z pożyczkodawcy
    odpowiedzialność za wykonanie usługi i nie gwarantuje zwrotu kosztów
    poniesionych przez pożyczkobiorcę w razie próby odstąpienia od umowy.
    Słowem - one way ticket. Takim właśnie umowom ponownie przyjrzał się Urząd
    Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a pod lupę poszły Polska Korporacja
    Finansowa Skarbiec (PKF Skarbiec) i Forminx Finance. To tylko dwie z całej
    grupy podobnie działających firm.

    PFK CZY PKF?

    Umowa jaką swoim klientom proponuje Polska Finansowa Kredytowa (PFK) nie
    określa charakteru i celu tej umowy.

    - Pierwsze zapisy umowy mogą sugerować, że chodzi o umowę pożyczki,
    natomiast z opisu przedmiotu umowy wynika, że jest to umowa pośrednictwa, na
    podstawie której pośrednik zobowiązuje się wyszukać na zlecenie klienta inny
    podmiot, który udzieli klientowi pożyczki, a słowa "pożyczka" i "kredyt" są
    stosowane wymiennie, co dodatkowo może wprowadzić klienta w błąd - wyjaśnia
    Agnieszka Jesiotr, radca prawny i partner w Kancelarii Chałas i Wspólnicy. -
    Nie jest przy tym wyjaśnione, czy będzie to bank, inna instytucja finansowa,
    czy też jakakolwiek inna osoba trzecia fizyczna lub prawna. Kolejne
    postanowienia umowy zawierają zobowiązania klienta tego rodzaju, jakie
    powinny być zawarte raczej w umowie pożyczki, a nie w umowie pośrednictwa,
    np. zobowiązanie do ustanowienia zabezpieczeń lub do terminowych spłat. Poza
    tym umowa zawiera wiele postanowień, które mogą być niekorzystne dla
    klientów, jako ich zobowiązania z tytułu takiej umowy.

    To PFK, a PKF Skarbiec? Nazwa podobna, sposób "załatwiania" pożyczek
    również. Najpierw podpisanie umowy przedwstępnej, ewentualnie klienckiej i
    wpłata pewnej kwoty, wcale niemałej, która uruchamia procedurę ubiegania się
    o pożyczkę. Dalej złożenie wniosku, oczekiwanie na decyzję, kolejne opłaty,
    aż w końcu, jeśli klientowi dotąd nie puściły nerwy, polecony z umową
    pożyczki do podpisu. W umowie znajduje się zapis o terminie wypłaty
    pożyczki, zwykle od 14 do 30 dni od daty podpisania umowy. Polecony jest
    zwykle ostatnim kontaktem z firmą, ponieważ ta zapada się pod ziemię.

    RECYDYWIŚCI

    Badając wzorce umów stosowane przez PKF Skarbiec, UOKiK zakwestionował
    zapisy, na mocy których pożyczkodawca żądał rażąco wysokich odsetek (0,35
    proc. dziennie, czyli 127,75 proc. rocznie) za nieterminową spłatę
    należności, przekraczających niemalże sześciokrotnie dopuszczalną normę
    (maksymalnie czterokrotność stopy lombardowej NBP, czyli 23 proc. rocznie).
    Skarbiec pobierał również opłaty za przekroczenie terminu zapłaty należności
    (50 zł) i wysłanie upomnienia (40 zł). Zdaniem Marka Niechciała, prezesa
    UOKiK, pobierane kwoty nie wynikały z żadnych kalkulacji, były ustalane
    arbitralnie i nie uwzględniały kosztów faktycznie poniesionych przez PKF
    Skarbiec.

    Urząd zakwestionował również umowy oferowane przez firmę Forminx Finance.
    Nieprawidłowości dotyczyły głównie braku informacji o rzeczywistej rocznej
    stopie oprocentowania (RRSO) w umowach oraz o łącznej kwocie wszystkich
    opłat i prowizji, do zapłaty których klient był zobowiązany.

    Decyzje prezesa UOKiK dotyczące PKF Skarbiec i Forminx Finance nie były
    zaskakujące. Obie firmy badane były już wielokrotnie i prowadzone były
    przeciwko nim postępowania. Kilka miesięcy temu prezes UOKiK zakwestionował
    13 postanowień umowy stosowanej przez Forminx Finance, a 12 z nich zostało
    uznanych przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów za klauzule
    niedozwolone.

    Ostatnie postępowanie przeciwko PKF Skarbiec jest natomiast wynikiem
    rekontroli wzorów umów stosowanych przez firmę. Trzy lata temu UOKiK
    ostrzegał, że Skarbiec w umowie przedwstępnej uzależnia wypłatę pożyczki od
    spełnienia postanowień kolejnych, nie podpisanych, a zatem nieznanych
    jeszcze klientowi umów. Natomiast w 2005 roku Skarbiec wypuścił ulotki
    łudząco podobne do tych, którymi reklamowała się SKOK im. Stefczyka. Sprawą
    zajęła się wówczas prokuratura.

    Obie firmy w dalszym ciągu udzielają pożyczek, nie bacząc na ostrzeżenia,
    zakazy i wyroki sądu.

    WALKA Z CIENIEM

    UOKiK od lat ostrzega przed pochopnym podpisywaniem umów z firmami, które
    oferują pożyczki na znacznie niższy procent niż banki i zaleca dokładne
    zapoznanie się z warunkami, cenami, dodatkowymi "bonusami" wynikającymi z
    umowy. Ostrzega, a klientów firm działających w systemach konsorcyjnych
    przybywa. I choć wprowadzona w kwietniu 1993 roku Ustawa o zwalczaniu
    nieuczciwej konkurencji zabrania udzielania pożyczek w systemie
    argentyńskim, to firm wciąż przybywa. Do najgłośniejszych należą m.in. Unia
    Rozwoju i Wspierania Finansowego, Mazowieckie Centrum Biznesu i Leasingu
    Gospodarczego, wspomniane wcześniej Forminx Finance i Polska Korporacja
    Finansowa Skarbiec. Na popularność nieuczciwych pożyczkodawców obok
    atrakcyjnej zdawałoby się ceny pożyczki, mają niewątpliwie wpływ ich
    poważnie brzmiące nazwy.

    Cechą wspólną tych firm jest minimalny kapitał założycielski (50 tys. zł),
    częsta zmiana siedziby, brak kontaktu z właścicielami, niedziałające
    telefony, uniemożliwienie odstąpienia od umowy i pośrednicy zdezorientowani
    w takim samym stopniu jak klienci. Samych właścicieli firm trudno jest
    odnaleźć. Zwykle kierują biznesem z zagranicy. Prokuratury w całym kraju
    wielokrotnie już wszczynały postępowania, umarzały je, i tak w kółko.
    Schemat powtarza się również w przypadku Polskiej Kredytowej Finansowej,
    która działając na polskim rynku zaledwie od lutego już zdążyła dorobić się
    setek niezadowolonych klientów informujących prokuratorów, a nawet CBŚ o jej
    poczynaniach. Prezes PFK Michal Nemec, niczym duch kieruje biznesem używając
    do tego celu umyślnych, czyli dyrektorów regionalnych, a ci z kolei
    odpowiedzialność przerzucają na pośredników. To na nich właśnie później
    odreagowują oszukani klienci. PFK tymczasem zmieniła zainteresowanie i
    skierowała swoją uwagę na wschód. Od miesięcy buduje strukturę sprzedażową
    na Ukrainie, zatrudnia już kilka tysięcy pośredników i obiecuje pożyczki
    klientom.

    http://biznes.onet.pl/13,1430746,prasa.html


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1