-
1. Data: 2002-04-24 08:45:31
Temat: Banki szukaja sposobow
Od: "AMRA" <a...@a...com>
Banki szukają sposobów
Nowe zasady udzielania kredytów konsumenckich zapewniają klientom lepszą
ochronę przed samowolą banków. Bankowcy już szukają sposobów ich obejścia.
We wrześniu wchodzi w życie ustawa o kredytach konsumenckich, która reguluje
zasady ich udzielania, precyzuje obowiązki kredytodawców i zwiększa ochronę
kredytobiorców. Banki nie są tym zachwycone, bowiem nowa, prokonsumencka
ustawa chroni klienta ich kosztem. Dla kredytobiorców, czyli dla nas,
szczególne znaczenie mogą mieć trzy przepisy. Pierwszy dotyczący umowy
kredytowej. Drugi - prawa klienta do odstąpienia od niej. Trzeci -
wcześniejszej spłaty kredytu.
Czarno na białym
Nowa ustawa zobowiązuje bank udzielający kredytu do niezwłocznego doręczenia
klientowi oryginału umowy kredytowej oraz rozszerza zakres informacji, jakie
musi ona zawierać.
I tak, bank jest zobowiązany czarno na białym przedstawić wszelkie opłaty i
prowizje związane z zaciąganym kredytem, wyliczyć jego całkowity koszt oraz
rzeczywistą stopę oprocentowania w skali roku. Ułatwi to klientowi
porównanie ofert innych banków i stwierdzenie, czy oferowany kredyt jest
rzeczywiście atrakcyjny i konkurencyjny. Dotychczas kredytobiorcy często
tracili, gdyż nie byli w stanie ustalić, ile naprawdę dany kredyt kosztuje.
Często banki zawyżały całkowity jego koszt wliczając różnice kursów walut
czy choćby opłaty za prowadzenie rachunku bankowego. Nowa ustawa eliminuje
te praktyki. Wymaga również dołączenia do umowy kredytowej wzoru
oświadczenia o jej wypowiedzeniu przez klienta.
Dotychczas banki bardzo często wręczały klientom kopie umów kredytowych lub
dokumentów, które jedynie potwierdzały zawarcie takiej umowy. Zdarzało się
nawet, że poprzestawały na wręczeniu kredytobiorcy harmonogramu spłat
kredytu.
Prawo do odstąpienia
W świetle nowej ustawy klient ma obligatoryjne prawo do rezygnacji z
zaciągniętego kredytu w ciągu 3 dni. Może to zrobić nawet wówczas, gdy umowa
sporządzona przez bank nic o tym nie wspomina. Kredytodawca ma zresztą
obowiązek dołączyć do umowy wzór oświadczenia o jej wypowiedzeniu. Jeżeli
jednak bank zatai informacje o tym uprawnieniu, klient może zrezygnować z
kredytu nawet po 2 miesiącach.
W przypadku rezygnacji bank ma obowiązek zwrócić klientowi poniesione przez
niego koszty. Nie musi natomiast zwracać opłaty przygotowawczej oraz opłat
związanych z ustanowieniem zabezpieczeń.
W świetle powyższego zapisu może powstać także inna sytuacja. Rzecz dotyczy
kredytów na zakup samochodów, sprzętu AGD, mebli i innych rzeczy, w tym
również wziętych na raty. Dzieje się tak w przypadku, gdy oferta handlowa
połączona jest z kredytową. To bardzo częsta praktyka. Wiele sieci
handlowych, dealerów samochodowych czy choćby komisów samochodowych ma
podpisane umowy z bankami lub firmami pośrednictwa kredytowego (np. Żagiel)
na sprzedaż ratalną.
I tak, jeżeli klient kupi na raty, powiedzmy, samochód, lecz ten okaże się
wadliwy, może nie tylko odstąpić od umowy kupna, lecz automatycznie także od
umowy kredytowej. W takim przypadku klient odzyska wszystkie koszty związane
z zaciągnięciem kredytu.
Jeżeli natomiast postawi inne warunki, a sprzedawca nie zechce wykonać
swoich obowiązków z tytułu rękojmi, będzie je musiał spełnić kredytodawca.
Oznacza to, że klient może zażądać obniżenia ceny, wymiany towaru na wolny
od wad lub naprawy.
Wcześniejsza spłata
Ustawa daje klientowi prawo do wcześniejszego spłacenia kredytu. Dotychczas,
chcąc pozbyć się ciężaru i spłacić kredyt przed terminem, klient nic nie
zyskiwał, gdyż musiał i tak spłacić wszystkie odsetki. To się jednak zmieni.
Będzie obciążony odsetkami tylko za czas, w którym spłacał kredyt. Jeżeli
więc ktoś pożyczył od banku jakąś kwotę na 3 lata, a chce oddać po roku,
zapłaci odsetki tylko za rok. Bank nie zarobi więc tyle, ile by chciał.
Kredytodawca ma prawo do zastrzeżenia prowizji za wcześniejszą spłatę
kredytu, ale tylko w przypadku, gdy był zaciągnięty w walutach obcych, albo
ma wartość powyżej 5 tys. zł i jest oprocentowany stałą stopą.
Kruczki i niejasności
Jak każda niemal ustawa tak i ta kryje w sobie kilka niedopowiedzeń, które
mogą sprawić, że będzie to kolejny przepis, który można obejść.
Zacznijmy od prawa do odstąpienia od kredytu. Ustawa wspomina o opłacie
przygotowawczej, która nie podlega zwrotowi w przypadku rezygnacji z
kredytu. Otóż banki mogą tak podnieść jej wysokość (a obniżyć
oprocentowanie), że w praktyce klientowi odstąpienie przestanie się opłacać.
Ustawa nie precyzuje jednak, czy chodzi o kredyty złotowe w kwocie powyżej 5
tys. zł, czy również walutowe.
Podobnie w przypadku wcześniejszej spłaty kredytu. Bank może bowiem
wprowadzić tak wysoką prowizję za wcześniejszą spłatę kredytu, że
praktycznie nikomu nie będzie się opłacało z tej możliwości skorzystać.
Ustawa nie precyzuje też terminu, w jakim bank ma obowiązek doręczyć
klientowi umowę kredytową. Owo "niezwłocznie" może być bowiem interpretowane
na wiele sposobów.
Zgodnie z nową ustawą, banki mają prawo wypowiedzenia kredytu klientowi,
który nie zapłaci dwóch pełnych rat. Ustawa nie precyzuje jednak terminu
"pełna rata". Klient może pomyśleć, że skoro zapłacił np. połowę raty, bank
nie będzie mógł odstąpić od umowy. Bank może natomiast uznać, że dopóki rata
nie jest spłacona w całości, klient zalega z pełną ratą.
Z pewnością wejście w życie ustawy o kredycie konsumenckim zapewni
kredytobiorcom większą ochronę. Z drugiej jednak strony, pozostawia ona
boczne furtki samym bankom, co w praktyce może spowodować, iż stanie się
papierowym prawem i przyczyną wielu sporów sądowych.
----------------------------------------------------
------------------------
----
JACEK KONIKOWSKI
za :) newspapers.pl :))) (nie powiem z jakiej to gazety)
--
------
Amra the Freelancer
www.amra.pl