eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankitrochę OT, ale nie do końca... › Bardzo OT... Re: trochę OT, ale nie do końca...
  • Data: 2012-11-11 09:37:59
    Temat: Bardzo OT... Re: trochę OT, ale nie do końca...
    Od: SQLwiel <"[nick]"@guglowapoczta.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2012-11-11 09:21, Akarm pisze:
    > W dniu 2012-11-11 00:17, Chris94 pisze:
    >> Dnia Sat, 10 Nov 2012 17:08:39 +0100, Akarm napisał(a):
    >>
    >>> W dniu 2012-11-10 15:52, Chris94 pisze:
    >>>> Świeżo upieczeni żeglarzy słysząc, że "płyniemy do stacji paliw
    >>>> zatankować wachę" uznawali, że "wacha" to jest paliwo i zaczęli paliwo
    >>>> nazywać "wachą". A jak ta lawina ruszyła, to teraz już ją jest ciężko
    >>>> zatrzymać.
    >>>
    >>> To kiedy, powiadasz, tak zaczęli nazywać? W przybliżeniu: lata
    >>> trzydzieste czy czterdzieste dwudziestego wieku?
    >>
    >> Nie, to było gdzieś pod koniec lat 90-tych, jak Polacy masowo zaczęli
    >> żeglować w Chorwacji.
    >
    > Jakim cudem w latach dziewięćdziesiątych zaczęło rozprzestrzeniać się
    > określenie rozprzestrzenione masowo pół wieku wcześniej? Już w latach
    > 50-tych rzadko kto na paliwo mówił inaczej.
    >

    Niektórym po prostu wydaje się, że cywilizacja zaczęła się rozwijać
    wtedy, gdy oni wchodzili w dorosłość. Bez obrazy, to po prostu
    powszechne zjawisko, przez które ja też przechodziłem i starsi ode mnie
    - też :)

    Mnie by "w życiu" nie przyszło do głowy łączyć żeglarstwo z (FUJ!!!)
    paliwem... Jedyny palny płyn na łódce, to był alkohol. Jak się nie dało
    na żaglach, to pagaj, pych, burłak. A te większe, to miały dulki. Ale
    wtedy słowo "żeglarz" coś znaczyło, a "sternik" - to już była elita... ;)

    "wacha" prędzej kojarzy mi się z krwią (choć może błędnie, przez
    podobieństwo do "jucha"), a benzyna, to krew dla silnika (choć powinien
    nią być jednak olej..., bo benzyna, to pokarm... :) )

    Żeby wzorem sąsiedniej grupy opłacić niemerytoryczny post i uspokoić
    gniew ortodoksów, przytoczę dowcip z przedmiotem w temacie:

    Duża ciężarówka utknęła pod wiaduktem. Kierowca obchodzi to dookoła i
    ogląda dokładnie. Przejeżdżał policjant (wtedy: milicjant), zatrzymał
    się, zsiada i zagaduje:
    - Co, zaklinował się pan?
    - Nie k...a! Most wiozłem i mi wachy brakło!



    --

    Dziękuję i pozdrawiam. SQLwiel.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1