Witam!
Mam konto studenckie w Citi, używałem głównie do bezpłatnych przelewów
zagranicznych, których jednak ostatnio prawie nie wykonuje. Niedawno,
wprowadzili opłatę za kartę w związku z kryzysem i ogólno bankową
tendencją, to też przechodząc wczoraj koło oddziału postanowiłem ją
zlikwidować.
Pani w oddziale poinformowała mnie, że karty nie da się zlikwidować, na
co usłyszała, że w takim razie chcę zamknąć konto. System CRM
podpowiedział jej, że nie chcą abym rezygnował z konta w związku, z czym
zaproponowała mi ofertę specjalnie dla mnie - zwolnienie z opłaty za
konto na dwa miesiące. Pomijając nawet śmieszność proponowanego okresu
dwóch miesięcy i tak nie specjalnie zadowoliła mnie Pani propozycja no,
bo halo prowadzenie mojego studenckiego konta było i jest darmowe!
Zdezorientowana Pani przeprosiła i przyznała mi rację, co do
bezzasadności propozycji no i skierowała do Pana gdzie miałem zamknąć konto.
Zaczęło się od wypłaty groszowych środków z konta walutowego. Przy
okazji, której Pan zapytał jak poprzedniczka, dlaczego właściwie
likwiduje konto. Usłyszał to samo, co poprzedniczka i tu zaczyna się
bardziej interesująca część posta.
Otóż stwierdził, że skoro używam konta tylko do przelewów zagranicznych
i nie mam na nim środków opłata nie będzie naliczana przez system. Jak
będę chciał zrobić przelew wpłacę i wyśle w ciągu jednego dnia też nic
się nie naliczy. Dopiero gdyby moje środki leżały tam u niech przez noc
mogliby opłatę pobrać. Twierdził też, że ta opłata nie będzie się gdzieś
tam u nich systemie kumulowała, jako jakieś dług, więc w dowolnym
momencie będę mógł zamknąć konto bez jego spłaty. Przyznam, że mnie
zaciekawił i nie zamknąłem konta, żeby sprawdzić, no i może jeszcze p
korzystać z tych przelewów.
Co wy o tym sądzicie?

--
."" ""
|oo Pozdrawiam GyGy:1314046 oo|
| O Ja_Nul^ sig v0.1 o
.- _______________________________ -