Taka śmieszna historia. Dostałem od swojego szwajcarskiego banku pisemko,
że albo do 17 kwietnia dostarczę im deklarację (jak to sprytnie nazwali
'voluntary declaration'), że pewne informacje o moim koncie mogą
przekazywać do polskiego urzędu skarbowego albo zamkną mi konto co będzie
wiązało się z dodatkowymi opłatami (nieokreslonymi w piśmie). Uznałem, że
w takiej sytuacji nie specjalnie mam interes utrzymywać to konto, więc
założyłem sobie konto CHF w aliorze, żeby przelać tam środki. Następnego
dnia po zleceniu przelewu dostałem maila poruszającego następujace kwestie
(poniżej cytat):

"
[...]
a) The payment reason is referred to as 'Money laundry' what is
that referring to?

b) Given the fact that the account is not closed at this point, fees
might still need to be charged and thus you may not transfer the whole
balance away.



Having said the above, the payment you have submitted will be deleted
[...]"

Kumpel sugerował, że mogli im zagrozić wyrównaniem Alp buldożerami, ale
żeby aż tak to podziałało?