Witam wszystkich,

i mam pytanie (i jednoczesnie przestroge!). Moi znajomi napytali sobie
biedy, bo przekroczyli o 1,3 PLN (slownie: jeden zloty trzydziesci groszy)
linie kredytowa. Nie wczytali sie dokladnie w list z banku o podniesieniu
oprocentowania.W wyniku tego nie przedluzono im, jak do tej pory,
automatycznie linii kredytowej, tylko od razu, kiedy przyszly wyplaty, bank
zaksiegowal kase i juz nie oddal, każąc spalcic reszte debetu (1600 PLN,
oprocentowane na 24%).
Pech, trafilo na zly czas, kiedy takiej kasy nie maja, a do tego trzeba z
czegos zyc. I kiepsko w jednej chwili dowiedziec sie, ze wyplaty z calego
miesiaca, ot tak, nie ma...

Czy sytuacja jest bez wyjscia? Dzieje sie tak w Invest Banku. Czy ktos mial
podobna sytuacje i wybrna z tego? Bede wdzieczny za podzielenie sie uwagami
na ten temat.

Pozdrawiam
Grzes