Witam.

> >> Swoja droga, sa ludzie ktorzy wlasnie tak robia (mysle ze cos tam
jedza).
> >> Z tym ze to chyba nie ma zwiazku z kartami kredytowymi.
> >
> > Robię trochę większe zakupy - zamiast w środę, mogę zrobić je w piątek.
> > Przegląd auta - takoż.
>
> No, to napisalem.

Napisałeś:
"To by nic nie dalo - nie chodzi o przyspieszenie transakcji, a ich
opoznienie. Wiec nalezaloby nie jezdzic samochodem, nie czytac gazet,
nie jesc... :-)
Swoja droga, sa ludzie ktorzy wlasnie tak robia (mysle ze cos tam jedza).
Z tym ze to chyba nie ma zwiazku z kartami kredytowymi."

Jak to się ma do tego co ja napisałem? Nie wiem, ale dajmy już temu spokój
;)

> > Nigdy nie wydałem więcej niż mam ;))
>
> W takim przypadku dla Ciebie roznica w terminie wydatkow jest pomijalna,
> przynajmniej przy obecnych krotkoterminowych stopach procentowych
> depozytow.
> Jakbys pozyczal np. od Providenta, albo przynajmniej na KK (z odsetkami),
> to wtedy mialbys rzeczywiscie o co walczyc - praktycznie, a nie tylko
> teoretycznie.

Zależy jakie kwoty bym pożyczał. Duża kwota przy małym procenicie może być
większa od małej kwoty przy dużym procenicie ;) Poza tym skoro mogę opóźnić
wydanie pieniędzy, bo mogę na tym zarobić parę złotych lub mam za mały
limit, to dlaczego nie.

Pozdrawiam,
Maciej Loret

do góry

Witam

> >Robię trochę większe zakupy - zamiast w środę, mogę zrobić je w piątek.
> >Przegląd auta - takoż.
> >Naprawdę ciężko idzie Wam kombinowanie ;))
>
> tu nie chodzi o dwa dni, ale raczej o dwa tygodnie...

Z zakupami to gorzej, ale przegląd "łapie się" spokojnie.

> Czy dla
> przekonania, że optymalnie wykorzystujemy posiadane instrumenty
> finansowe warto zapychać sobie lodówkę zakupami na cały miesiąc albo
> trzymać 50l paliwa w garażu?

Skoro tak lubisz, to tylko Twoja sprawa. Nikomu nic do tego. Ja po prostu
robię to inaczej niż Ty. A propos benzyny. Orlen ogłasza podwyżkę. Na Neste
zwykle trwa to 2-3. W ciągu tych 2-3 dni tankuję do pełna (jeśli spodziewam
się zwyżek cen paliwa). Ile oszczędzam? Nie więcej niż 2-3PLN? Po co?
Uważam, że to dobre paliwo (80% paliwa zatankowanego przez ostatnie 4 lata,
żadnych zastrzeżeń). Przy okazji zwiększam sprzedaż w niższej cenie.

Pozdrawiam,
Maciej Loret

do góry

Witam.

> >Pomyśl chwilę. Naprawdę tak trudno coś wymyślić? I nie chodzi mi o drobne
> >(tankowanie auta czy żarcie).
>
> Tankowanie samochodu to około 400-450 zł/miesiąc, cotygodniowe zakupy
> dla rodziny - około 100-200 zł czyli 400-800/miesiąc. I się robi
> połowa kwoty możliwej do wydania przy limicie na karcie w wysokości
> 5000 zł.

Tankowanie - zgoda. Z zakupami gorzej. 200PLN/tygodniowe zakupy, to mało.
Zdarzyło Ci się kupić meble? Opony? Coś w sklepie internetowym dla rodziny,
która boi się internetu? Mi zwykle 3-4 razy do roku brakuje limitu. Właśnie
będę próbował zwiększyć, ale to nie jest łatwe.

> >> Podaj przykład w którym można wydać cały limit pierwszego dnia.
> >
> >Kupno auta? Ubezpieczenie auta? Remoncik domu? Wycieczka?
>
> I tak co miesiąc?

Nie. Ale chciałeś jeden przykład. Podałem cztery. Z których każy może
swobodnie przekroczyć limit 90% wydanych w Polsce kart kredytowych (w moim
przypadku poza ubezpieczeniem). Uważam, że bronisz swego trochę "na siłę"
;))

Pozdrawiam,
Maciej Loret

do góry

Karolew <k...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał(a):

> S.T. <n...@p...onet.pl> napisał(a):
>
> > Teoria, bo założenia fałszywe
> > (odnośnie śr. zadłużenia KK w GP, a nie SFI)
> Wyjasnij dlaczego zalozenie falszywe i dla kogo? Czyzby nie bylo w Polsce
> malzenstw zarabiajacych w sumie 8-10 tys? Wydatki karta rzedu 5 tys. (2,5
na
> glowe) sa wtedy bardzo prawdopodobne. Moze wez pod uwage, ze nie kazdy
> zarabia i wydaje tyle co Ty.
>
Ktoś kto tyle zarabia - nawet małżeństwo, ma zdecydowanie inne sposoby na
lokatę kapitału i nie musi kombinować w taki sposób. Ustawiczne pamiętanie o
spłacie i groźbie zapłacenia kary i odsetek są zbyt duże aby były w takim
wypadku warte zachodu.
Gdybyś dotarł do danych nt. obrotu na karty zobaczyłbyś że średnia wydatków
jest grubo poniżej wartości o których piszesz.

Tomasz
<NOTO>

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

> Ktoś kto tyle zarabia - nawet małżeństwo, ma zdecydowanie inne sposoby na
> lokatę kapitału i nie musi kombinować w taki sposób. Ustawiczne pamiętanie
o
> spłacie i groźbie zapłacenia kary i odsetek są zbyt duże aby były w takim
> wypadku warte zachodu.
Wlasnie przy innych sposobach inwestowania mozna wyciagac wyzsze stopy zwrotu
niz zalozone 5% rocznie, a wtedy karta bardziej sie oplaca. A i wydatki karta
moga byc wtedy nizsze zeby sie karta zwrocila.

A co do problemow z pamiecia, to zdziebko przesadzasz. W dniu kiedy
przychodzi wyciag wklepujesz z datami przyszlymi przelew na splate karty
(zakladam ze masz jakies konto w necie) oraz umorzenie jednostek w TFI i po
sprawie. Co tu jest do pamietania?

> Gdybyś dotarł do danych nt. obrotu na karty zobaczyłbyś że średnia wydatków
> jest grubo poniżej wartości o których piszesz.
Nie znam srednich obrotow na KK w Polsce. Moze daj info?
Niemniej srednia niewiele wyjasni. Kazdy wydaje inaczej i w rozny sposob, a
wiec musi sam sobie policzyc czy mu sie karta oplaca.

Karolew

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

On Tue, 1 Jun 2004 07:47:43 +0200, "Maciej Loret"
<m...@p...pl> wrote:

>Mi zwykle 3-4 razy do roku brakuje limitu. Właśnie

no tak, to się i mnie zdarza. Ale to raczej argument, żeby właśnie nie
wykorzystywać całej dostępnej kwoty zaraz po rozliczeniu.
--
Jarek Andrzejewski

do góry

"Maciej Loret" <m...@p...pl> writes:

> Zależy jakie kwoty bym pożyczał. Duża kwota przy małym procenicie może być
> większa od małej kwoty przy dużym procenicie ;) Poza tym skoro mogę opóźnić
> wydanie pieniędzy, bo mogę na tym zarobić parę złotych lub mam za mały
> limit, to dlaczego nie.

Owszem, jednak sa ludzie dla ktorych takie kombinacje maja prawdziwe,
praktyczne znaczenie klasy "wylacza prad albo nie wylacza" (czy co tam
moga wylaczyc).
--
Krzysztof Halasa, B*FH

do góry