eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.wgpw › Fundusze inwestycyjne - Indie, Turcja, Korea, Brazylia, etc
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 23

  • 11. Data: 2011-02-28 18:10:34
    Temat: Re: Fundusze inwestycyjne - Indie, Turcja, Korea, Brazylia, etc
    Od: root <r...@v...pl>

    Dnia Mon, 28 Feb 2011 17:16:24 +0100, Artur napisał(a):

    > Użytkownik " XXL" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
    > news:ikg01p$dpk$1@inews.gazeta.pl...
    >> Szczerzę mówiąc mimo rewelacyjnych wyników, ten fund nie jest specjalnie
    >> transparetny. Tak naprawę to J. Beer Northen Africa dolarowy, oczywiście
    >> -Luxemburg. Brak raportów na stronie Noble.
    >> ----------------------------------------------------
    ----------------------
    >
    >> Zgadzam się z Tobą, że transparentność tego funduszu nie jest może
    >> rewelacyjna
    >> ale ja ufam prezesowi Staniszewskiemu, którego poznałem w 2008r. i zawsze
    >> reprezentował rzetelne spojrzenie na rynki bez "lukrowania" :-)
    >
    > No tak, tyle że zastanawiam się na ile owe ruchy w Afryce moga mieć wpływ na
    > inne kraje, dalekie mimo wszystko od wydarzeń, a jednoczesnie stabilne
    > politycznie, jak Turcja i Indie. Zaskakuje mnie wpływ, o ile faktycnzie
    > można o nim mówić, na cały "region" gospodarek uznawanych za przyszłościowe.
    >
    Osobiście w zeszłym roku sądziłem, że Chiny i Indie są przereklamowane a
    rynki naprawdę wschodzące są w Afryce. Niestety (przynajmniej dla mnie
    niestety) trochę się to skomplikowało.
    Jakiś pomiar wpływu rewolucji w Afryce np. na Chiny lub Indie (oba kraje w
    końcu tam mocno inwestują) jest prawie niemożliwy do wykonania ze względu
    na brak danych.
    Z tych dówch krajów, najbardziej zagrożone rozruchami wydają się Indie,
    gdzie nawet niedawno były jakieś zamieszki. Oczywiście na innym tle niż w
    Afryce ale kto wie, czy tamtejsze "plemienne" antagonizmy się nie uaktywnią
    po wpływem właśnie Afryki.

    Pozostaje Ci Brazylia, Rosja i może Turcja lub RPA. Jeśli już bym musiał
    znaleźć coś wśród emerging markets stawiałbym na Rosję ( drożejąca ropa i
    surowce).
    Powinieneś może, na przekór popularnym opiniom, zastanowić się nad
    "bezpieczeństwem": Europa, Japonia i USA (niekoniecznie w tej
    kolejności;).


  • 12. Data: 2011-03-01 07:07:53
    Temat: Re: Fundusze inwestycyjne - Indie, Turcja, Korea, Brazylia, etc
    Od: " XXL" <d...@g...pl>

    Jeszcze wracając do Noble Africa.
    Na spotkaniu o którym pisałem, prezes Staniszewski podał przekonujące
    uzasadnienie dlaczego Noble stawiają na wybrane kraje w Afryce (Tunezja,
    Egipt, Nigeria, Maroko ale np. nie RPA).
    Chodzi nie tylko o wybrane kraje afrykańskie ale starannie wyselekcjonowane
    spółki.
    Wszystko są to gospodarki wschodzące na wstępnym etapie rozwoju takim jak np.
    Chiny i Indie były 8-10 lat temu.
    Dynamiczny rozwój gospodarek i silne wzrosty na giełdach dopiero tutaj nadejdą.
    Paradoksalnie trwające rozruchy i rewolucje na dłuższy czas "wyczyszczą" i
    ustabilizują te kraje.
    Kraje w środkowej Afryce mają duże zasoby surowców naturalnych. Poza tym są to
    b.młode społeczeństwa gdzie średnia wieku jest dużo niższa niż w krajach
    rozwiniętych.
    Prędzej czy później przyjdzie tam duży kapitał międzynarodowy.
    To wszystko przemawia za tym, że te kraje będą w czołówce rosnących rynków.



    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 13. Data: 2011-03-01 07:59:19
    Temat: Re: Fundusze inwestycyjne - Indie, Turcja, Korea, Brazylia, etc
    Od: "skippy" <m...@t...moon>


    Użytkownik "Artur" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:ike8g8$dd1$1@mx1.internetia.pl...
    > Panowie i Panie (albo odwrotnie)
    >
    > Jakieś 2 lata temu z braku czasu przesiadłem się z giełdy na fundusze
    > iwnestycyjne, lokując dość spory kapitał w różne fundusze HSBC. Dają one
    > fajne zyski na poziomie minimum 30% rocznie, co cieszy, acz wymaga również
    > sporej pracy, co akurat dla mnie jako ekonomisty z zawodu jest tylko
    > przyjemnością.
    >
    ...
    > Jaka jest Wasza opinia, względnie czy może ktoś bada zachowanie tychże
    > funduszy i ma poparte malowankami przemyślenia?
    >

    Pytam serio, bo nie studiowałem nic z okolic ekonomii i wszystko wiem z
    doświadczeń na własnej d.

    Czy wykładają jakiś przedmiot, na którym jest mowa o ryzyku i prognozowaniu
    inwestycji, dla których stopa zwrotu przekracza kilkanaście %?
    Gdze tego szukać?


  • 14. Data: 2011-03-01 08:33:00
    Temat: Re: Fundusze inwestycyjne - Indie, Turcja, Korea, Brazylia, etc
    Od: "Dombrek" <d...@p...onet.pl>

    > Pytam serio, bo nie studiowałem nic z okolic ekonomii i wszystko wiem z
    > doświadczeń na własnej d.
    >
    > Czy wykładają jakiś przedmiot, na którym jest mowa o ryzyku i
    > prognozowaniu inwestycji, dla których stopa zwrotu przekracza kilkanaście
    > %?
    > Gdze tego szukać?

    Różnie z tym bywa. Nawet można znaleźć na uczelniach ekonomicznych kilka
    takich przedmiotów, ale z reguły program realizowany jest w bardzo
    podstawowym i ubogim zakresie, bo obecnie większość studentów to totalne
    osły (obecnie każdy może studiować) i niestety ciągną w dół garstkę tych
    kumatych. Czasem jak są bardziej złożone problemy, to studenci (znów w
    większości, jakieś 95%) traktują to jako ciekawostkę, beletrystykę -
    przejść, policzyć coś w Exelu i zapomnieć.
    Kolejna kwestia: czy da się nauczyć ryzyka, jeśli w życiu nie zainwestowało
    się swoich pieniędzy? Ja uważam, że nie. Zupełnie inaczej działają emocje,
    gdy do rynku przyłoży się swoją złotówkę. A większość studentów i (o
    zgrozo!) wykładowców nie ma pojęcia o praktyce, stosują teoryjki, które
    nigdy nie były porządnie zweryfikowane (a większość po najprostszej nawet
    weryfikacji jest totalnie skompromitowana).
    Tworzy się obecnie specjalności, które mają ładnie brzmiące nazwy: analityka
    finansowa, inżynieria finansowa, doradztwo finansowe itp. itd. Ale nic z
    tego nie wynika - student potrafi np. wycenić opcję różnymi metodami, ale
    nie wie czy zarobi czy straci jak kurs pójdzie w górę a on miałby np. long
    calla na wig20.
    Są też i tacy, którzy uważają, że zrobienie licencji maklera lub doradcy
    inwestycyjnego bez praktyki jest świetnym pomysłem. Toteż jakość tych
    licencji też już jest w dołku (wystarczy popatrzeć na wyniki instytucji
    zatrudniających licencjonowanych doradców).
    Tak więc, Skippy, z punktu widzenia inwestycyjnego lepiej, jak to
    powiedziałeś, na własnej d... wszystkiego się nauczyć, bo na uczelni to 5
    lat zmarnowanych. Oczywiście mówię o kierunku związanym z inwestycjami, bo
    akurat speców od rachunkowości (nie mylić z księgowością!) to niektóre
    uczelnie wypuszczają bardzo dobrych.
    Co więcej - ludzie chcą zdobywać wiedzę za darmo w myśl populistycznej idei,
    że studiowanie powinno być bezpłatne. Gówno prawda! - kończy się to tym, że
    można przejść przez studia nie czytając żadnej książki, a jedyne materiały
    pochodzą z notatek z wykładu skserowanych za 8 gr. A żeby kogoś nauczyć
    "czuć" ryzyko, to trzeba mu kazać założyć rachunek na pochodne i zlecić
    zrobienie 100 deali.
    Pzdr
    Dombrek



  • 15. Data: 2011-03-01 09:55:50
    Temat: Re: Fundusze inwestycyjne - Indie, Turcja, Korea, Brazylia, etc
    Od: root <r...@v...pl>

    Dnia Tue, 1 Mar 2011 09:33:00 +0100, Dombrek napisał(a):


    > Co więcej - ludzie chcą zdobywać wiedzę za darmo w myśl populistycznej idei,
    > że studiowanie powinno być bezpłatne. Gówno prawda! - kończy się to tym, że
    > można przejść przez studia nie czytając żadnej książki, a jedyne materiały
    > pochodzą z notatek z wykładu skserowanych za 8 gr.

    Obawiam się, ze ta uwaga dotyczy raczej tzw. uczelni prywatnych w naszym
    kraju. Uniwersytety państwowe zachowują jeszcze jako-taki poziom (choć
    raczej mierny). Prywatne to natomiast zwykłe geszefty po godzinach.
    Pewnie nie dotyczy to wszystkich. Ale jako to mówią wyjątki potwierdzają
    regułę.
    Dopóki nie przestaniemy się łudzić, ze nauka nie powinna być finansowana
    przez rząd nie ma co oczekiwać że Polska osiagnie jakikolwiek poziom (nawet
    w szachach).


  • 16. Data: 2011-03-01 15:27:27
    Temat: Re: Fundusze inwestycyjne - Indie, Turcja, Korea, Brazylia, etc
    Od: root <r...@v...pl>

    Dnia Tue, 1 Mar 2011 08:59:19 +0100, skippy napisał(a):

    > Czy wykładają jakiś przedmiot, na którym jest mowa o ryzyku i prognozowaniu
    > inwestycji, dla których stopa zwrotu przekracza kilkanaście %?
    > Gdze tego szukać?

    Tego typu tematyka jest wałkowana na okrągło. Artykułów jest tysiące jak
    nie więcej. Ludzie bawią się kolejnymi modelami stochastycznymi, część
    zajmuje się symulacjami rynków by na podstawie tego wyjaśnić jakieś
    zachowania. Jest też grupa badająca chaos deterministyczny.
    To jest nawet niezła zabawa, zwłaszcza, ze można publikować ile wlezie.

    Jeśli chodzi o literaturę polskojęzyczną, to polecam John Hull -
    "Kontrakty terminowe i opcje" gdzie w wyjątkowo przystępny sposób
    przedstawiona są metody wyceny opcji ale nie tylko. Jej przydatność
    praktyczna jest jednak zerowa bo to jest tak naprawdę "wprowadzenie
    teoretyczne".


  • 17. Data: 2011-03-01 15:34:08
    Temat: Re: Fundusze inwestycyjne - Indie, Turcja, Korea, Brazylia, etc
    Od: "skippy" <m...@t...moon>


    Użytkownik "root" <r...@v...pl> napisał w wiadomości
    news:s2yrpwtzg92v.1tlzg66eh76fd.dlg@40tude.net...
    > Dnia Tue, 1 Mar 2011 08:59:19 +0100, skippy napisał(a):
    >
    >> Czy wykładają jakiś przedmiot, na którym jest mowa o ryzyku i
    >> prognozowaniu
    >> inwestycji, dla których stopa zwrotu przekracza kilkanaście %?
    >> Gdze tego szukać?
    >
    > Tego typu tematyka jest wałkowana na okrągło. Artykułów jest tysiące jak
    > nie więcej. Ludzie bawią się kolejnymi modelami stochastycznymi, część
    > zajmuje się symulacjami rynków by na podstawie tego wyjaśnić jakieś
    > zachowania. Jest też grupa badająca chaos deterministyczny.
    > To jest nawet niezła zabawa, zwłaszcza, ze można publikować ile wlezie.
    >
    > Jeśli chodzi o literaturę polskojęzyczną, to polecam John Hull -
    > "Kontrakty terminowe i opcje" gdzie w wyjątkowo przystępny sposób
    > przedstawiona są metody wyceny opcji ale nie tylko. Jej przydatność
    > praktyczna jest jednak zerowa bo to jest tak naprawdę "wprowadzenie
    > teoretyczne".
    >

    szczerze sie przyznam że deko ironizowałem
    z tego co się orientuje, inwestycje ze stopą zwrotu ponad kilkanaście %
    uznawane są za wysoce ryzykowne i niepewne w planowaniu oraz prognozowaniu
    zresztą to naturalne
    inaczej by nikt nie wpłacał kasi na lokaty


  • 18. Data: 2011-03-01 17:33:07
    Temat: Re: Fundusze inwestycyjne - Indie, Turcja, Korea, Brazylia, etc
    Od: root <r...@v...pl>

    Dnia Tue, 1 Mar 2011 16:34:08 +0100, skippy napisał(a):

    > Użytkownik "root" <r...@v...pl> napisał w wiadomości
    >
    > szczerze sie przyznam że deko ironizowałem
    > z tego co się orientuje, inwestycje ze stopą zwrotu ponad kilkanaście %
    > uznawane są za wysoce ryzykowne i niepewne w planowaniu oraz prognozowaniu
    > zresztą to naturalne
    > inaczej by nikt nie wpłacał kasi na lokaty
    A napisałeś że pytasz poważnie ;)
    Co do tych % to masz prehistoryczne wiadomości (albo znowu ironizujesz). A
    co to jest high frequency trading i inne tego typu wynalazki?
    Toż to już cała nowa dzidzina wiedzy. Wejdź sobie np. na
    http://www.wilmott.com/ i zobacz jak poważni fizycy robią kasę na kursch
    wykładach i seminariach.


  • 19. Data: 2011-03-01 22:19:25
    Temat: Re: Fundusze inwestycyjne - Indie, Turcja, Korea, Brazylia, etc
    Od: "Dombrek" <d...@p...onet.pl>

    > Tego typu tematyka jest wałkowana na okrągło. Artykułów jest tysiące jak
    > nie więcej. Ludzie bawią się kolejnymi modelami stochastycznymi, część
    > zajmuje się symulacjami rynków by na podstawie tego wyjaśnić jakieś
    > zachowania. Jest też grupa badająca chaos deterministyczny.
    > To jest nawet niezła zabawa, zwłaszcza, ze można publikować ile wlezie.

    Tak, można sobie nastrzelać publikacji, dostać granty od rektora, ministra,
    zrobić habilitację i doczekać się profesury, a takie publikacje i tak są
    gówno warte. Szef katedry inżynierii finansowej na uniwerku w Princeton jest
    też szefem dużego hedge'a. A w Polsce? Praktycy po zrobieniu doktoratu i tak
    odchodzą do biznesu a przez to ekonomiczno-finansowa nauka polska stoi w
    miejscu (a raczej cofa się).

    >
    > Jeśli chodzi o literaturę polskojęzyczną, to polecam John Hull -
    > "Kontrakty terminowe i opcje" gdzie w wyjątkowo przystępny sposób
    > przedstawiona są metody wyceny opcji ale nie tylko. Jej przydatność
    > praktyczna jest jednak zerowa bo to jest tak naprawdę "wprowadzenie
    > teoretyczne".

    To faktycznie literatura polskojęzyczna ;), a autor to Polak z
    dziada-pradziada.
    Dombrek



  • 20. Data: 2011-03-01 22:25:03
    Temat: Re: Fundusze inwestycyjne - Indie, Turcja, Korea, Brazylia, etc
    Od: "Dombrek" <d...@p...onet.pl>


    > Obawiam się, ze ta uwaga dotyczy raczej tzw. uczelni prywatnych w naszym
    > kraju. Uniwersytety państwowe zachowują jeszcze jako-taki poziom (choć
    > raczej mierny). Prywatne to natomiast zwykłe geszefty po godzinach.
    > Pewnie nie dotyczy to wszystkich. Ale jako to mówią wyjątki potwierdzają
    > regułę.

    Dotyczy uczelni prywatnych - tak! Uczelni państwowych - na zaocznych z
    pewnością (regularnie można spotkać osoby, które oświadczają, że przyszły
    tylko po dyplom; kiedyś chodziło się na stadion, teraz 1500zł za semestr i
    za 15.000zł masz full legalny dyplom uniwersytetu), na dziennych - właśnie
    odchodzą ostatnie najlepsze roczniki, czyt. jednolite magisterskie. Odkąd
    wprowadzono durny podział 3 (lic) + 2 (mgr) wszystko zaczęło się sypać.
    Już pomijam kwestię rekrutacji - zasada "klient nasz pan" obowiązuje i
    dlatego przyjmuje się na studia ludzi z maturą na 31%.

    > Dopóki nie przestaniemy się łudzić, ze nauka nie powinna być finansowana
    > przez rząd nie ma co oczekiwać że Polska osiagnie jakikolwiek poziom
    > (nawet
    > w szachach).

    Pieniądze publiczne są bardzo często marnowane. Co więcej - jak ubiegasz się
    o finansowanie badań, to wiele osób sfinguje koszty, bo "nie wypada"
    napisać, że cała kwota powinna być przeznaczona na wynagrodzenie. Czyli za
    laptopa i Excela w Polsce się płaci, ale za pracę koncepcyjną to już nie.
    Paranoja.
    Dombrek


strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1