eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiGE Capital Bank - Kredyt 0 % ???
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 11

  • 1. Data: 2004-03-30 11:16:27
    Temat: GE Capital Bank - Kredyt 0 % ???
    Od: Marek M <m...@w...poczta.onet.pl>

    Kupując sprzęt w EURO AGD zaproponowano i kredyt 0% obsługiwany przez GE
    Capital Bank. Po miesiącu miał przyjść "książeczka" do dokonywania
    wpłat.Nie przyszła więc interweniowałem kazano mi cierpliwie czekać - i
    doczekałem się najpierw przyszło ponaglenie z naliczonymi odsetkami dopiero
    po kilku dniach formularze wpłat. Panienka z działu windykacji powiedziała
    że nic nie da się zrobić i odsetki trzeba zapłacić. Zapłaciłem.
    Teraz ponowne ponaglenie i znowu odsetki okazało się że bank przysłał mi 8
    zamiast 10 blankietów wpłat - oczywiście mój błąd, ale nadal próbuję.
    Dzwonie do działu windykacji w sprawie odsetek i dowiaduję się bank wogóle
    nie musiał mi wysyłać formularzy. W sumie 6 zł od 1000, 0,6% niby nic ale
    chyba nie był to darmowy kredyt.


  • 2. Data: 2004-03-30 13:15:01
    Temat: Re: GE Capital Bank - Kredyt 0 % ???
    Od: "Karolcia" <c...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Marek M" <m...@w...poczta.onet.pl> napisał
    > Kupując sprzęt w EURO AGD zaproponowano i kredyt 0% obsługiwany przez GE
    > Capital Bank. Po miesiącu miał przyjść "książeczka" do dokonywania
    > wpłat.Nie przyszła więc interweniowałem kazano mi cierpliwie czekać - i
    > doczekałem się najpierw przyszło ponaglenie z naliczonymi odsetkami
    dopiero
    > po kilku dniach formularze wpłat. Panienka z działu windykacji powiedziała
    > że nic nie da się zrobić i odsetki trzeba zapłacić. Zapłaciłem.
    > Teraz ponowne ponaglenie i znowu odsetki okazało się że bank przysłał mi 8
    > zamiast 10 blankietów wpłat - oczywiście mój błąd, ale nadal próbuję.
    > Dzwonie do działu windykacji w sprawie odsetek i dowiaduję się bank wogóle
    > nie musiał mi wysyłać formularzy. W sumie 6 zł od 1000, 0,6% niby nic ale
    > chyba nie był to darmowy kredyt.

    Z tego co pamiętam to w umowie jest klauzula, że musisz spłacać, nawet jeśli
    blankietów nie dostaniesz.
    Poza tym kwotę do spłaty znasz, a numer konta dostajesz na tym świstku
    umowy.
    Więc skoro są wszystkie dane, to czemu nie spłacasz tylko czekasz na
    papierki??

    Pozdrawiam
    Karolina



  • 3. Data: 2004-03-30 14:20:12
    Temat: Re: GE Capital Bank - Kredyt 0 % ???
    Od: Jarek Andrzejewski <j...@d...com.pl>

    On Tue, 30 Mar 2004 13:16:27 +0200, Marek M
    <m...@w...poczta.onet.pl> wrote:

    >Kupując sprzęt w EURO AGD zaproponowano i kredyt 0% obsługiwany przez GE
    >Capital Bank. Po miesiącu miał przyjść "książeczka" do dokonywania
    >wpłat.Nie przyszła więc interweniowałem kazano mi cierpliwie czekać - i
    >doczekałem się najpierw przyszło ponaglenie z naliczonymi odsetkami dopiero

    hłe, hłe. Ja sobie z półtora roku temu od razu kazałem skserować
    pierwszą stronę umowy - tę z numerem rachunku spłaty i najważniejszymi
    punktami (cała miała być przysłana później, po podpisaniu przez
    pracownika banku). Widzę, że to nie było marudzenie :-)


    --
    Jarek Andrzejewski


  • 4. Data: 2004-03-30 17:39:51
    Temat: Re: GE Capital Bank - Kredyt 0 % ???
    Od: "zbiggy" <z...@n...poczta.onet.pl>

    Karolcia napisal/a:
    >
    > Z tego co pamiętam to w umowie jest klauzula, że musisz spłacać,
    > nawet jeśli blankietów nie dostaniesz.
    > Poza tym kwotę do spłaty znasz, a numer konta dostajesz na tym świstku
    > umowy.

    a co ja mam zrobić, jeżeli nr rachunku na umowie i na świstkach polecenia
    (przyszły szybko trzeba przyznać) jest inny?
    druga wątpliwość: w umowie mam napisane, że mam spłacić 10 równych rat po
    149,97 a na ostatnim świstku jest 149,99 (istotnie, cały kredyt jest na
    kwotę 1499,72) - gdybym nie zapłacił tych 2 gr w ostatnim miesiącu to
    złamałem umowę czy nie?

    --
    Pozdrawiam,
    Zbiggy



  • 5. Data: 2004-03-30 19:31:40
    Temat: Re: GE Capital Bank - Kredyt 0 % ???
    Od: "valet" <v...@w...pl>

    > Kupując sprzęt w EURO AGD zaproponowano i kredyt 0% obsługiwany przez GE
    > Capital Bank. Po miesiącu miał przyjść "książeczka" do dokonywania
    > wpłat.Nie przyszła więc interweniowałem kazano mi cierpliwie czekać
    ..../ciach/.....
    > doczekałem się najpierw przyszło
    > Dzwonie do działu windykacji w sprawie odsetek i dowiaduję się bank wogóle
    > nie musiał mi wysyłać formularzy.

    Niestety mają rację - jesli to byl kredyt konsumencki (pow. 500 zł), to w
    mysl ustawy o kredycie konsumenckim sklep w którym podpisywałeś umowę
    kredytową powinien w momencie podpisania umowy dać Ci 1 egz. tejze. Tam masz
    wszystkie informacje potrzebne aby spłacic kredyt, w tym numer rachunku do
    splaty rat, kwote raty, okres kredytowania itp.
    Najprawdopodobniej jest tez tam zapis o tym, ze nieotrzymanie 'kasiązeczki
    ratalnej' nie zwalnia klienta z koniecznosci terminowej splaty kredytu.
    Tak wiec bajer na którym probowala 'jechac' czesc kredytobiorcow, ze
    "ksiazeczka nie przyszla" juz nie przejdzie.


    Pozdrawiam
    Piotrek



  • 6. Data: 2004-03-31 07:14:33
    Temat: Re: GE Capital Bank - Kredyt 0 % ???
    Od: "Karolcia" <c...@p...onet.pl>


    Użytkownik "zbiggy" <z...@n...poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
    news:c4cbdh$1je3$1@mamut.aster.pl...
    > a co ja mam zrobić, jeżeli nr rachunku na umowie i na świstkach polecenia
    > (przyszły szybko trzeba przyznać) jest inny?
    > druga wątpliwość: w umowie mam napisane, że mam spłacić 10 równych rat po
    > 149,97 a na ostatnim świstku jest 149,99 (istotnie, cały kredyt jest na
    > kwotę 1499,72) - gdybym nie zapłacił tych 2 gr w ostatnim miesiącu to
    > złamałem umowę czy nie?

    Hmmm..
    To już nie wiem. Najlepiej zadzwoń do GE i zapytaj, masz numer umowy, pewnie
    Ci wyjaśnią.
    Ja na szczęście mam ten sam numer na umowie i na drukach i kwotę również
    (fakt, że nie było groszy, więc nie było problemu:))

    Pozdrawiam
    Karolina



  • 7. Data: 2004-03-31 15:39:56
    Temat: Re: GE Capital Bank - Kredyt 0 % ???
    Od: "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org>

    Użytkownik "valet" <v...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:c4ci39$rk7$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Tak wiec bajer na którym probowala 'jechac' czesc kredytobiorcow, ze
    > "ksiazeczka nie przyszla" juz nie przejdzie.

    Nigdy nie przechodził, bo kredytobiorcę wiąże umowa i ma spłacać w terminach
    w niej określonych.


    --
    Pozdrawiam,
    Washko
    http://www.lexos.org.pl/
    http://www.odpowiedzialnosc.org/


  • 8. Data: 2004-03-31 23:37:06
    Temat: Re: GE Capital Bank - Kredyt 0 % ???
    Od: "valet" <v...@w...pl>

    > > Tak wiec bajer na którym probowala 'jechac' czesc kredytobiorcow, ze
    > > "ksiazeczka nie przyszla" juz nie przejdzie.
    >
    > Nigdy nie przechodził,


    Nigdy nie mów nigdy....
    Skąd wiesz, że tak autorytatywnie rozstrzygasz ? Znasz historię wszystkich
    umów kredytowych w RP i sposób rozstrzygnięcia sporów w tej materii ?


    > bo kredytobiorcę wiąże umowa i ma spłacać w terminach
    > w niej określonych.


    Tyle teoria - w praktyce bywało tak, że zanim weszła w życie UOKK banki /
    pośrednicy - w chwili dokonania zakupu ratalnego - wydawali klientowi
    potwierdzenie zawarcia umowy kredytowej albo i nie. Egzemplarz umowy
    kredytowej podpisanej przez bank (z wszystkimi potrzebnymi do spłaty kredytu
    danymi) przesyłany był zwykle - listem zwykłym. Kiedy list nie docierał,
    klient nie bardzo miał mozliwość zapłaty, więc po zgłoszeniu reklamacji bank
    wysyłał kolejny list (tym razem polecony). Jeżeli klient był wyjatkowo
    asertywny uzyskiwał nowy, przesuniety termin płatności albo też anulowano mu
    odsetki za nieterminową spłatę. O tym właśnie pisałem. Po wejściu w życie
    UoKK to już nie przejdzie, bo w momencie podpisania umowy (min. 500 zł)
    klient MUSI otrzymać 1 egz. umowy.


    Pozdrawiam
    Piotrek



  • 9. Data: 2004-04-01 18:46:33
    Temat: Re: GE Capital Bank - Kredyt 0 % ???
    Od: "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org>

    Użytkownik "valet" <v...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:c4gs6m$onc$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > > > Tak wiec bajer na którym probowala 'jechac' czesc kredytobiorcow, ze
    > > > "ksiazeczka nie przyszla" juz nie przejdzie.
    > >
    > > Nigdy nie przechodził,
    >
    >
    > Nigdy nie mów nigdy....
    > Skąd wiesz, że tak autorytatywnie rozstrzygasz ? Znasz historię wszystkich
    > umów kredytowych w RP i sposób rozstrzygnięcia sporów w tej materii ?

    1. Uznałem, że pisząc "bajer", bierzesz pod uwagę tylko takie umowy, w
    których nic nie ma na ten temat lub jest wręcz informacja, że to umowa
    zobowiązuje, a nie świstki.
    2. Nie muszę znać wszystkich umów i wszystkich sporów, żeby wiedzieć, co
    jest zgodne, a co nie jest zgodne z prawem.
    3. W związku z tym twierdzę, że nie ma możliwości rozstrzygnięcia sporu na
    korzyść konsumenta, który twierdzi, że nie płacił, bo nie dostał książeczki
    wpłat.

    >
    > > bo kredytobiorcę wiąże umowa i ma spłacać w terminach
    > > w niej określonych.
    >
    >
    > Tyle teoria - w praktyce bywało tak, że zanim weszła w życie UOKK banki /
    > pośrednicy - w chwili dokonania zakupu ratalnego - wydawali klientowi
    > potwierdzenie zawarcia umowy kredytowej albo i nie. Egzemplarz umowy
    > kredytowej podpisanej przez bank (z wszystkimi potrzebnymi do spłaty
    kredytu
    > danymi) przesyłany był zwykle - listem zwykłym. Kiedy list nie docierał,
    > klient nie bardzo miał mozliwość zapłaty, więc po zgłoszeniu reklamacji
    bank
    > wysyłał kolejny list (tym razem polecony). Jeżeli klient był wyjatkowo
    > asertywny uzyskiwał nowy, przesuniety termin płatności albo też anulowano
    mu
    > odsetki za nieterminową spłatę. O tym właśnie pisałem. Po wejściu w życie
    > UoKK to już nie przejdzie, bo w momencie podpisania umowy (min. 500 zł)
    > klient MUSI otrzymać 1 egz. umowy.

    I to się zgadza. Tyle tylko, że to nie ma związku niepłaceniem i następnie
    powoływaniem się na nieotrzymanie książeczki. Jeśli ktoś nieotrzymał umowy,
    to taki zarzut powinien podnosić.


    --
    Pozdrawiam,
    Washko
    http://www.lexos.org.pl/
    http://www.odpowiedzialnosc.org/





  • 10. Data: 2004-04-02 01:35:43
    Temat: Re: GE Capital Bank - Kredyt 0 % ???
    Od: "valet" <v...@w...pl>


    > > > > Tak wiec bajer na którym probowala 'jechac' czesc kredytobiorcow, ze
    > > > > "ksiazeczka nie przyszla" juz nie przejdzie.
    > > >
    > > > Nigdy nie przechodził,
    > >
    > >
    > > Nigdy nie mów nigdy....
    > > Skąd wiesz, że tak autorytatywnie rozstrzygasz ? Znasz historię
    wszystkich
    > > umów kredytowych w RP i sposób rozstrzygnięcia sporów w tej materii ?
    >
    > 1. Uznałem, że pisząc "bajer", bierzesz pod uwagę tylko takie umowy, w
    > których nic nie ma na ten temat lub jest wręcz informacja, że to umowa
    > zobowiązuje, a nie świstki.


    Pisząc 'bajer' miałem na myśli takich klientów-magików, którzy niezależnie
    od treści umowy kombinują jak by tu zapłacić później niż należy.


    > 2. Nie muszę znać wszystkich umów i wszystkich sporów, żeby wiedzieć, co
    > jest zgodne, a co nie jest zgodne z prawem.


    Żeby wiedzieć co jest zgodne z prawem, rzeczywiście nie musisz niczego
    wiedzieć - poza znajomością samego prawa.
    Jeśli jednak piszesz w czasie przeszłym dokonanym: "nigdy nie przechodził" -
    sugerujesz tym samym, że masz wiedzę opartą na doświadczeniu, że nigdy nic
    takiego się nie zdarzyło. Z całym szacunkiem, ale tego wiedzieć nie możesz
    ....


    > 3. W związku z tym twierdzę, że nie ma możliwości rozstrzygnięcia sporu na
    > korzyść konsumenta, który twierdzi, że nie płacił, bo nie dostał
    książeczki
    > wpłat.


    Nie w tym rzecz, Twoja czy moja wykładnia prawna nie ma tu nic do rzeczy.
    Osoby rozpatrujące reklamacje klientów nie zawsze są prawnikami i często
    rozpatrują je 'na czuja'. Poza tym bank to nie sąd, czasem opłaca mu się
    przymknąć oko nawet jeśli klient nie ma racji - w imię dalszej owocnej
    współpracy, niż zadrażniać stosunki już na początku. Przecież to jest
    biznes, co bankowi przyjdzie z faktu, że w sensie prawnym ma rację (a z
    reguły ma, bo to przecież on ustala reguły gry) jeśli upierdliwy klient
    zepsuje mu wizerunek ogłaszając wszem i wobec jaka to wielka krzywda mu się
    stała za sprawą banku-krwiopijcy.


    > > > bo kredytobiorcę wiąże umowa i ma spłacać w terminach
    > > > w niej określonych.
    > >
    > >
    > > Tyle teoria - w praktyce bywało tak, że zanim weszła w życie UOKK banki
    /
    > > pośrednicy - w chwili dokonania zakupu ratalnego - wydawali klientowi
    > > potwierdzenie zawarcia umowy kredytowej albo i nie. Egzemplarz umowy
    > > kredytowej podpisanej przez bank (z wszystkimi potrzebnymi do spłaty
    > kredytu
    > > danymi) przesyłany był zwykle - listem zwykłym. Kiedy list nie docierał,
    > > klient nie bardzo miał mozliwość zapłaty, więc po zgłoszeniu reklamacji
    > bank
    > > wysyłał kolejny list (tym razem polecony). Jeżeli klient był wyjatkowo
    > > asertywny uzyskiwał nowy, przesuniety termin płatności albo też
    anulowano
    > mu
    > > odsetki za nieterminową spłatę. O tym właśnie pisałem. Po wejściu w
    życie
    > > UoKK to już nie przejdzie, bo w momencie podpisania umowy (min. 500 zł)
    > > klient MUSI otrzymać 1 egz. umowy.
    >
    >
    > I to się zgadza. Tyle tylko, że to nie ma związku niepłaceniem i następnie
    > powoływaniem się na nieotrzymanie książeczki. Jeśli ktoś nieotrzymał
    umowy,
    > to taki zarzut powinien podnosić.


    No tak, taki zarzut to można wnieść i teraz pod rządami UoKK, tyle że
    niezwykle trudno będzie go udowodnić.
    Wyobraź sobie następującą sytuację: kupujesz w pewnym sklepiku 'na raty'
    telewizor, kredyt wynosi ponad 500 PLN. Sprzedawca w imieniu banku X
    sporządza odpowiednią umowę kredytową, a następnie daje Ci ją do podpisania.
    Założenie II: nie jesteś prawnikiem, ani też tzw. uświadomionym klientem.
    Zatem przeglądasz lub nie i podpisujesz, ew. pytasz jak masz płacić raty.
    Standardowa odpowiedź sprzedawcy: dostanie Pan książeczkę pocztą za 2, 3
    tygodnie. Mówisz OK i zadowolony wychodzisz z TV. Książeczka nie dociera,
    termin zapadalności raty mija, bank dopomina się o swoje, a Ty za radą
    prawnika podnosisz zarzut, że nie otrzymałeś umowy. I co ? Ano nic -
    sprzedawca 'idzie w zaparte' że 1 egz. umowy dał Ci w momencie podpisania
    umowy, wszak w treści tejże widnieje sformułowanie, że coś takiego
    otrzymałeś i wiadomym Ci jest że nieotrzymanie książeczki nie zwalnia Cię z
    konieczności terminowej spłaty kredytu i to wszystko kwitujesz własnoręcznym
    podpisem. Pytanie: co wskórasz powołując się na w/w kwestię ? Myślę, że
    odpowiesz sobie sam.
    Sytuacja autora tego wątku jest potwierdzeniem opisanej przeze mnie
    sytuacji. Jak widać na załączonym obrazku nieznajomość prawa szkodzi i
    wiara w tzw. "książeczki" jest zwyczajnym zabobonem i niczego nie
    gwarantuje. Po prostu należy czytać co się podpisuje i egzekwować swoje
    prawa.
    Przed erą UoKK znacznie skuteczniejszą metodą w podobnych sytuacjach było
    rozczulenie przeciwnika tzw. życiową argumentacją i ZTCW niektórzy
    'szczególnie uzdolnieni' klienci coś tam jednak uzyskiwali. Ale co tam ...
    to było dawno i nieprawda .....


    Pozdrawiam
    Piotrek


strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1