Niejaki Waldek zaistnial pewien czas temu na tej grupie. Zadal
pytanie: jak zainwestowac kapital malzonki w obliczu Pana Zlotoustego,
ktory usilowal nagonic Szan>malzonke do jakiegos funduszu. Poradzilem
wowczas by Waldek zainwestowal szmal w zloto.Zawsze moglby wtedy zone
okrasc czy zloto podzielic w razie rozwodu. No i gwarantowany zysk
wobec nieuchronnej aprecjacji kruszcow. Radzilem tez, ze Bank
Ziemski(np butelka z krugami czy swinkami, zakopana w grobie babuni)
daje lepsza rekojmie niz NBP w zachowaniu wlasnej fortuny.

Dzis mamy ostateczne wybicie sie zlota, moje slowo stalo sie cialem.
Co na to Waldek?

fatso