Zastanawiam się często, obserwujac oferty polskich (i nie tylko) banków - z
jakimi kosztami wiąże się dla banku wydanie karty do konta czy kredytowej.

Koszt plastiku - złotówka (pasek) czy nawet dycha (chip i RFID), rozumiem.
Praca przy wprowadzaniu do systemu, wysyłce, aktywacji, blokowaniu -
rozumiem. Ale przecież *znakomita większość* banków w Polsce, Francji,
Szwajcarii, USA, Gruzji...... liczy sobie opłaty miesięczne/roczne za
"utrzymanie karty".

Czy bank musi wnosić stałe opłaty dla Visa czy MC za każdy aktywny numer
karty? Czy też wykupuje licencję na określoną pulę numerów? Dlaczego w UK
karta do konta czy kredytowa może być z zasady bezpłatna, a gdzie indziej
liczą za samo istnienie karty w systemie?

Ktoś się orientuje?
k.