czytam na comperia.pl takie coś:
Ostatnio Millenium rozśmieszyl mnie super ofertą kredytu 18.000zł
pod warunkiem ulokowania u nich tychże 18.000zł (chcieli pożyczyć
mi moje własne pieniądze i zarobić na tym jakiś niemały procent).

Myślałem że to głupi żart, ale widzę że inne banki są
równie "dowcipne" :)

comperia podaje:
ING Bank Śląski Platynowa karta kredytowa (...)
Wysokość limitu wydatków: Od 20000 do 200000
Oprocentowanie transakcji bezgotówkowych (w skali roku): 12.00 %

Uwaga: Karta jest oferowana wyłacznie klientom obsługiwanym w ramach segmentu
Bankowości Prywatnej posiadającym w ING aktywa w kwocie min. 500.000 PLN.

ING Bank mógłby po ulokowaniu u nich np. 500.000 zł
zaproponować mi kartę 200.000zł, to czyż nie prościej
byłoby po prostu ulokować 300.000zł, bez pilnowania
okresu GP, spłacania tego, narażania się że bank
zaksięguje popołudniową wpłatę następnego dnia,
naliczy sobie opłatę za nieterminową spłatę itd.?

Czy taka oferta ma w ogóle sens? Jeśli tak, to jaki?

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl