-
41. Data: 2007-02-27 00:34:51
Temat: Re: KK ilosc i limity
Od: Wojtaszek <...@...pl>
Krzysztof Halasa napisał(a):
> Sławomir Szyszło <s...@p...onet.pl> writes:
>
>>> Nigdy nie kupowales czegos, co kosztowalo tyle co np. kilka pensji,
>>> i za co w najtanszym miejscu, w ktorym mogles to kupic, mogles
>>> zaplacic karta (i warunki zakupu sie z tego powodu nie pogarszaly,
>>> albo w ogole nawet polepszaly sie)?
>> Nie kupowałem tak. Poza tym nie jest to "nagła sytuacja" (w sensie:
>> awaryjna).
>
> Mowa byla o skrajnej sytuacji, nie o naglej albo awaryjnej.
nie ma takich sytuacji
albo zakup jest przemyslany - wtedy najlepiej kredyt ale nie z karty,
albo niepotrzebny
-
42. Data: 2007-02-28 13:55:42
Temat: Re: KK ilosc i limity
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Wojtaszek <...@...pl> writes:
> nie ma takich sytuacji
> albo zakup jest przemyslany - wtedy najlepiej kredyt ale nie z karty,
> albo niepotrzebny
"Wszyscy tak jak ja"?
Wszystkie zakupy masz "przemyslane"?
Nie kupujesz nic placac karta, i nastepnie splacajac w GP (= "gotowka")?
Wspolczuje.
--
Krzysztof Halasa
-
43. Data: 2007-02-28 20:25:55
Temat: Re: KK ilosc i limity
Od: Wojtaszek <...@...pl>
Krzysztof Halasa napisa?(a):
> Wszystkie zakupy masz "przemyslane"?
tak
> Nie kupujesz nic placac karta, i nastepnie splacajac w GP (= "gotowka")?
denerwuje mnie w przypadku kart kredytowych, podobnie jak w przypadku
wielu innych umow, ze maczkiem wypisuje sie sto milionow niepotrzebnych
paragrafow, a te najwazniejsze sa ukryte
to jest naciaganie ludzi, to sa nieuczciwe umowy, poza tym wiekszosci
ludzi karty kredytowe i debety nie sa potrzebne, te drugie powinny byc
wlasciwie zakazane
tlustym drukiem, wielka czcionka, powinno byc napisane w umowie:
1. karta jest bezplatna ale tylko w pierwszym roku, potem za nia placisz
2. karta nie sluzy do wybierania gotowki w bankomatach
3. masz xx dni na splate kredytu, jezeli tego nie zrobisz to placisz
odsetki od dnia zakupu, od calej kwoty
> Wspolczuje
dobrze mi z tym
-
44. Data: 2007-02-28 20:58:16
Temat: Re: KK ilosc i limity
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Wojtaszek <...@...pl> writes:
> denerwuje mnie w przypadku kart kredytowych, podobnie jak w przypadku
> wielu innych umow, ze maczkiem wypisuje sie sto milionow
> niepotrzebnych paragrafow, a te najwazniejsze sa ukryte
Ukryte paragrafy? Podejrzane.
> to jest naciaganie ludzi, to sa nieuczciwe umowy, poza tym wiekszosci
> ludzi karty kredytowe i debety nie sa potrzebne, te drugie powinny byc
> wlasciwie zakazane
Z debetu nie korzystam, bo sa oczywiscie zbyt drogie, ale KK jest
rzecza bardzo przydatna, biorac pod uwage jej np. roczny koszt.
> tlustym drukiem, wielka czcionka, powinno byc napisane w umowie:
> 1. karta jest bezplatna ale tylko w pierwszym roku, potem za nia placisz
Przeciez wszyscy i tak o tym wiedza, zreszta po roku tez mozna nie
placic.
> 2. karta nie sluzy do wybierania gotowki w bankomatach
Sam nie stosowalem, ale znam przypadki, w ktorych bylo to jedyne
sensowne rozwiazanie. Nie na dluzsza mete, oczywiscie.
> 3. masz xx dni na splate kredytu, jezeli tego nie zrobisz to placisz
> odsetki od dnia zakupu, od calej kwoty
Przeciez to jest w umowie zwykle wyraznie napisane. Trzeba splacac
w GP.
Za to dostajesz do reki cos, dzieki czemu mozesz na calym tzw.
"cywilizowanym" swiecie szybko dysponowac potrzebnymi Ci pieniedzmi,
w ilosci przekraczajacej np. miesieczne dochody, posiadane
oszczednosci i/lub tylko posiadana gotowke w walucie danego panstwa,
i wiesz ze masz ok. miesiaca na splate, jesli nie chcesz placic
odsetek.
--
Krzysztof Halasa
-
45. Data: 2007-03-01 08:39:08
Temat: Re: KK ilosc i limity
Od: Wojtaszek <...@...pl>
Krzysztof Halasa napisa?(a):
>> denerwuje mnie w przypadku kart kredytowych, podobnie jak w przypadku
>> wielu innych umow, ze maczkiem wypisuje sie sto milionow
>> niepotrzebnych paragrafow, a te najwazniejsze sa ukryte
>
> Ukryte paragrafy? Podejrzane.
ukryte w sensie nie wyszczegolnione, a nie "widoczne w podczerwieni"
>
>> to jest naciaganie ludzi, to sa nieuczciwe umowy, poza tym wiekszosci
>> ludzi karty kredytowe i debety nie sa potrzebne, te drugie powinny byc
>> wlasciwie zakazane
>
> Z debetu nie korzystam, bo sa oczywiscie zbyt drogie, ale KK jest
> rzecza bardzo przydatna, biorac pod uwage jej np. roczny koszt.
Ty wiesz, ze debet jest zbyt drogi, ja tez, ale wielu ludzi ktorym te
debety sa "wciskane" nie wiedza o tym, banki wykorzystuja niewiedze
ludzi - TO JEST NIEUCZCIWE
>
>> tlustym drukiem, wielka czcionka, powinno byc napisane w umowie:
>> 1. karta jest bezplatna ale tylko w pierwszym roku, potem za nia placisz
>
> Przeciez wszyscy i tak o tym wiedza, zreszta po roku tez mozna nie
> placic.
wlasnie o to chodzi, ze nie wszyscy wiedza, gdyby wiedzieli, nie byloby
problemow
>
>> 2. karta nie sluzy do wybierania gotowki w bankomatach
>
> Sam nie stosowalem, ale znam przypadki, w ktorych bylo to jedyne
> sensowne rozwiazanie. Nie na dluzsza mete, oczywiscie.
to nigdy nie jest sensowne rozwiazanie
>
>> 3. masz xx dni na splate kredytu, jezeli tego nie zrobisz to placisz
>> odsetki od dnia zakupu, od calej kwoty
>
> Przeciez to jest w umowie zwykle wyraznie napisane. Trzeba splacac
> w GP.
to NIE JEST WYRAZNIE NAPISANE, gdyby bylo wyraznie, nie byloby problemu,
wielu ludzi nie rozumie tego co czyta i banki na tym bazuja, wysylaja
im niepotrzebne karty a potem ludzie bankrutuja
>
> Za to dostajesz do reki cos, dzieki czemu mozesz na calym tzw.
> "cywilizowanym" swiecie szybko dysponowac potrzebnymi Ci pieniedzmi,
> w ilosci przekraczajacej np. miesieczne dochody, posiadane
> oszczednosci i/lub tylko posiadana gotowke w walucie danego panstwa,
> i wiesz ze masz ok. miesiaca na splate, jesli nie chcesz placic
> odsetek.
zycie na kredyt, jezeli ten kredyt nie jest przemyslany (dom, samochod)
jest glupota, ja naprawde nie rozumiem, po co ludziom karty kredytowe o
coraz wiekszych limitach, po co sie zadluzac, mnie banki wysylaja
systematycznie propozycje kart kredytowych o limicie 10tys ... na
kolejne pytanie "ale dlaczego pan nie chce" mowie, ze mi to po prostu
niepotrzebne
-
46. Data: 2007-03-01 11:57:55
Temat: Re: KK ilosc i limity
Od: "MarekZ" <m...@w...irc.pl>
Uzytkownik "Wojtaszek" <...@...pl> napisal w wiadomosci
news:es63fc$3lh$1@news.onet.pl...
>> Sam nie stosowalem, ale znam przypadki, w ktorych bylo to
>> jedyne
>> sensowne rozwiazanie. Nie na dluzsza mete, oczywiscie.
> to nigdy nie jest sensowne rozwiazanie
Hihihi. Proponuje doszkolenie sie, a nie powtarzanie obiegowych
opinii z magla. Ewentualnie nie przenoszenie wlasnych doswiadczen
na ogól populacji.
> zycie na kredyt, jezeli ten kredyt nie jest przemyslany (dom,
> samochod) jest glupota, ja naprawde nie rozumiem, po co ludziom
> karty kredytowe o coraz wiekszych limitach, po co sie zadluzac,
> mnie banki wysylaja
To jest proste. Do zarabiania kasy.
> systematycznie propozycje kart kredytowych o limicie 10tys ...
> na kolejne pytanie "ale dlaczego pan nie chce" mowie, ze mi to
> po prostu niepotrzebne
Nie mówimy tu raczej o kwotach typu 10k...
marekz
-
47. Data: 2007-03-01 11:59:08
Temat: Re: KK ilosc i limity
Od: "MarekZ" <m...@w...irc.pl>
Uzytkownik "Wojtaszek" <...@...pl> napisal w wiadomosci
news:es63fc$3lh$1@news.onet.pl...
>> Sam nie stosowalem, ale znam przypadki, w ktorych bylo to
>> jedyne
>> sensowne rozwiazanie. Nie na dluzsza mete, oczywiscie.
> to nigdy nie jest sensowne rozwiazanie
Hihihi. Proponuje doszkolenie sie, a nie powtarzanie obiegowych
opinii z magla. Ewentualnie nie przenoszenie wlasnych doswiadczen
na ogól populacji.
> zycie na kredyt, jezeli ten kredyt nie jest przemyslany (dom,
> samochod) jest glupota, ja naprawde nie rozumiem, po co ludziom
> karty kredytowe o coraz wiekszych limitach, po co sie zadluzac,
> mnie banki wysylaja
To jest proste. Do zarabiania kasy.
> systematycznie propozycje kart kredytowych o limicie 10tys ...
> na kolejne pytanie "ale dlaczego pan nie chce" mowie, ze mi to
> po prostu niepotrzebne
Nie mówimy tu raczej o kwotach typu 10k... Choc nawet taki limit
jest juz na tyle spory, ze cos tam mozna by z nim zrobic...
marekz
-
48. Data: 2007-03-01 13:12:39
Temat: Re: KK ilosc i limity
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Wojtaszek <...@...pl> writes:
>>> 2. karta nie sluzy do wybierania gotowki w bankomatach
>> Sam nie stosowalem, ale znam przypadki, w ktorych bylo to jedyne
>> sensowne rozwiazanie. Nie na dluzsza mete, oczywiscie.
> to nigdy nie jest sensowne rozwiazanie
Przeciwnie, wyobraz sobie np. sytuacje, w ktorej masz 95% potrzebnej
gotowki, musisz "do jutra" zaplacic za towar albo przepada Ci zadatek.
Te 3% od 5% ceny towaru to jest drobny problem w takim momencie.
> zycie na kredyt, jezeli ten kredyt nie jest przemyslany (dom,
> samochod) jest glupota,
Co ma do tego ilosc godzin spedzanych na przemysleniach? To kwestia
oplacalnosci roznych rozwiazan, a nie czasu przemyslen.
--
Krzysztof Halasa
-
49. Data: 2007-03-01 14:43:48
Temat: Re: KK ilosc i limity
Od: Chris <chris94@WYTNIJ_TO.poczta.fm>
Dnia Thu, 1 Mar 2007 12:57:55 +0100, MarekZ napisał(a):
>> to nigdy nie jest sensowne rozwiazanie
>
> Hihihi. Proponuje doszkolenie sie, a nie powtarzanie obiegowych
> opinii z magla.
Sadzę, że czytelnicy grupy chętnie by się dowiedzieli, w jakim przypadku
takie rozwiązanie może być sensownym.
>> ja naprawde nie rozumiem, po co ludziom
>> karty kredytowe o coraz wiekszych limitach, po co sie zadluzac,
>> mnie banki wysylaja
>
> To jest proste. Do zarabiania kasy.
Chyba na waciki.
Bo dla mnie jest całkowicie niezrozumiałym, jak może się komuś opłacać
trzymanie swoich pieniędzy na lokatach (lub zamrożonych w jakikolwiek
inny sposób), a obracanie cudzymi pieniędzmi, za które trzeba płacić
wysokie odsetki.
> Nie mówimy tu raczej o kwotach typu 10k...
Teraz to już całkiem nie rozumiem. Więc o jakich kwotach mówimy?
Bo tak jak tu czytam, to większość ludzi dostaje limity rzędu kilkuset
złotych, do co najwyżej kilku tysięcy.
Więc ciągle nie rozumiem, dla jakiego klient ta karta ma być korzystna?
Bo jeśli ktoś nie ma na życie do pierwszego, to taka karta będzie dla
niego pętlą na szyi, a jeśli ktoś ma forsy jak lodu, to z jednej strony
ten zysk na niby nieoprocentowanym kredycie jest dla niego śmiesznym, a
z drugiej, po co ma ryzykować, że ktoś mu "ulży" w tej jego ciężkiej
doli ;)
--
Pozdrowienia,
Krzysztof
-
50. Data: 2007-03-01 16:08:48
Temat: Re: KK ilosc i limity
Od: "MarekZ" <m...@w...irc.pl>
Użytkownik "Chris" <chris94@WYTNIJ_TO.poczta.fm> napisał w
wiadomości news:es6p7h$oa0$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Sadzę, że czytelnicy grupy chętnie by się dowiedzieli, w jakim
> przypadku
> takie rozwiązanie może być sensownym.
Spodziewasz się może, że takie przypadki mają w sobie coś
tajemniczego? Raczej nie mają... Jest to bowiem każdy przypadek, w
którym oczekiwany bilans kosztów i zysków z danej transakcji
wyjdzie dodatni. Dobry ogólny przykład został podany już w
sąsiedniej odpowiedzi: sytuacja, w której brakuje niezbyt dużej
kwoty środków w gotówce, aby zrealizować zyski z transakcji
dotyczącej wyższej kwoty. Inna sytuacja: wypłata w bankomacie jest
bezprowizyjna (Rajfi dopóki miał własne bankomaty). Inna sytuacja:
wypłata w bankomacie jest obciążona stałą prowizją kwotową
(przypadek Multi - 5 zł, co dla transakcji 3k zł stanowi niecałe
dwie dziesiate procenta). Inna sytuacja: wypłata jest wprawdzie
obciążona prowizją, ale oprocentowanie jest bardzo niski, co w
dłuższym okresie może być korzystne - przypadek ING i promocja 4%,
lub Rajfi i promocja 0% przez pół roku). Można wymyślać inne
opłacalne przypadki.
>> To jest proste. Do zarabiania kasy.
>
> Chyba na waciki.
Niekoniecznie tylko na waciki.
> Bo dla mnie jest całkowicie niezrozumiałym, jak może się komuś
> opłacać
> trzymanie swoich pieniędzy na lokatach (lub zamrożonych w
> jakikolwiek
> inny sposób), a obracanie cudzymi pieniędzmi, za które trzeba
> płacić
> wysokie odsetki.
Całkowicie nie rozumiem jak można tego nie rozumieć. Załóżmy, że
ktos rok temu miał 200k. Kupił sobie jakąś tam nieruchomość. Z
kart kredytowych wziął sobie drugie 200k. Kupił sobie drugą. Nie
opłacało mu się? Inwestycja długoterminowa i obarczona ryzykiem -
zgoda. A teraz wystarczy sobie wyobrazic krótsza inwestycję i nie
obarczoną aż tak dużym ryzykiem, ale taką, którą trzeba
zrealizować szybko, bo potencjalne zyski z niej szybko maleją z
czasem. Więc zamiast wdawać się w jakies walki o finansowanie z
bankami, bierzesz tę kasę z kart i masz ją w ciagu godziny.
KK jest o tyle lepsza od standardowej linii, że nie płacisz
corocznej prowizji za jej odnowienie, lub płacisz ją symboliczną.
KK jest lepsza dla osób o wysokich przepływach. Dla osób typu
modelowy pracownik najemny, oczywiście lepsza będzie linia.
>> Nie mówimy tu raczej o kwotach typu 10k...
>
> Teraz to już całkiem nie rozumiem. Więc o jakich kwotach mówimy?
W zasadzie o dowolnych. Ale rzecz jasna ze wzrostem kwot rosną też
zyski.
> Bo tak jak tu czytam, to większość ludzi dostaje limity rzędu
> kilkuset
> złotych, do co najwyżej kilku tysięcy.
Od czegoś trzeba zaczynać. Mechanizmy sobie "przetrenujesz" na
niskich kwotach. Ja zaczynałem od karty z limitem 3k.
> Więc ciągle nie rozumiem, dla jakiego klient ta karta ma być
> korzystna?
Dla każdego kto potrafi na tym zarobić.
> Bo jeśli ktoś nie ma na życie do pierwszego, to taka karta
> będzie dla
Jeśli ktoś nie ma "na zycie" to taka karta da mu te środki "na
życie". Przy mądrym używaniu da mu wieczny bonus w wysokości jego
miesięcznych wydatków.
> a jeśli ktoś ma forsy jak lodu, to z jednej strony
> ten zysk na niby nieoprocentowanym kredycie jest dla niego
> śmiesznym,
Ten zysk porównujesz chyba w jakiś sposób do "lokaty", czyli do 3%
rocznie albo czegoś w tym rodzaju. W rzeczywistym świecie ten zysk
może być jednak nieporównanie wyższy. A poza tym nie nalezy
gardzić żadnym zyskiem, jeśli tylko nie wymaga to od ciebie
żadnego wysiłku.
> a z drugiej, po co ma ryzykować, że ktoś mu "ulży" w tej jego
> ciężkiej
> doli ;)
Na takie zjawiska uzywanie lub nie KK nie ma chyba wpływu.
marekz