-
1. Data: 2005-03-19 21:53:03
Temat: KU PRZESTRODZE!!!!
Od: "new.onet.pl" <w...@o...pl>
Chciałbym w tym poście przestrzec wszystkich młodych ludzi i nie tylko,
przed pewną firmą działającą w branży finansowej, która w pierwszym
kontakcie wydaje się być firmą profesjonalną. Mianowicie mowa tu o firmie
Polski Dom Finansowy S.A. z siedzibą w Warszawie, a raczej o jej prezesie
Panu dr Wojciechu Dziewulskim (byłym prezesie PTF i Bud-Banku). Otóż Pan
Prezes W. Dziewulski "wrobił" w kredyty samochodowe ponad 20 młodych ludzi,
którzy podjęli pracę w jego nowej firmie. Firma namówiła nowozatrudnionych
młodych ludzi, pracowników sieci sprzedaży, na zaciągnięcie kredytu na
zakup samochodu, który miał być użytkowany w celach służbowych. Takie
rozwiązanie tłumaczono faktem, iż jako właściciele samochodów będziemy o nie
dbać, a w przypadku gdyby zakupiła je firma, to nie będziemy ich traktować
jak własne. Z PDF S.A. każdy pracownik sieci sprzedaży podpisał umowę
cywilną, z której wynikało, iż w momencie gdy wygasa umowa o pracę, PDF
wystąpi do banku o dokonanie cesji umowy kredytowej na nowowstępującego
pracownika PDF w miejsce odchodzącego i sprzeda mu kredytowany samochód w
imieniu byłego pracownika, do czego PDF otrzymał od pracowników stosowne
pełnomocnictwa. Ponadto Pan Prezes W. Dziewulski w imieniu firmy PDF
zobowiązał się pisemnie do pokrywania rat kredytu na czas trwania stosunku
pracy.
Niestety, już w czasie trwania stosunku pracy firma PDF nie przywiązywała
szczególnej uwagi do spłaty rat w terminach. Raty były płacone nieregularnie
i to dopiero po naszych interwencjach w zarządzie firmy.
W obecnej chwili już nie pracuję jak i wielu moich kolegów i koleżanek dla
Pana W. Dziewulskiego. Niestety Pan W. Dziewulski nie wywiązał i wszystko
wskazuje na to iż nie ma zamiaru wywiązać się z zawartej z nami umowy. Nie
wyznaczył nowych pracowników na nasze miejsca., którym samochody można by
sprzedać i dokonać na nich cesji umów kredytowych. Zaproponował nam jedynie,
że może znaleźć kupca na nasze auta, ale to my zostaniemy głównymi
dłużnikami wobec banku do 2011 r. Oświadczył nam również, że firma jedynie
postara się spłacać resztę zadłużenia za nas ( nastąpiła by wcześniejsza
częściowa spłata kredytu ze środków uzyskanych ze sprzedaży auta). No cóż,
propozycja ta jest żałosna. Wygląda no to , że będziemy musieli dopłacić do
interesu Pana W. Dziewulskiego, każdy z nas około 8-10 tys. zł.(tyle
samochód stracił na wartości). Kredytowany samochód to Fiat Panda rok
produkcji listopad 2004. Bank kredytujący - GE Money Bank. Kwota kredyty -
35 000,00 zł. Okres kredytowania - 7 lat. Rata - 668 zł.
Chciałbym wszystkich, szczególnie młodych ludzi, którzy kiedykolwiek będą
podejmować pracę u Pana W. Dziewulskiego przestrzec przed wyrażeniem zgody
na takie rozwiązania. Jest to nic innego, jak przerzucanie ryzyka
działalności gospodarczej firmy na pracowników!! Kwota zobowiązań na skalę
firmy z tytułu kredytowania zakupu samochodów to na pewno spora część jej
wszystkich zobowiązań!!! W momencie bankructwa firmy, to my dopłacamy do
niej.
W przypadku gdy firma nie bankrutuje, to też nie mamy żadnej gwarancji, że
za nas spłaci kredyty. Pan W. Dziewulski "wrobił" więc nas w kredyty.
W rezultacie musimy albo kupić sobie samochód za bardzo wysoką cenę kredytu
lub sprzedać go i dodatkowo spłacać pozostałe raty. Tak płacimy za swoją
naiwność i nie zawsze uczciwą "grę" biznesową Pana Prezesa W.
Dziewulskiego.
Bank udzielający nam kredyty odmówił dokonania cesji umów kredytowych na
PDF S.A. prawdopodobnie z uwagi na brak jej zdolności kredytowej.
Pozostaliśmy więc z samochodami, na które nas nie stać.
Ponadto Pan Prezes W. Dziewulski nie zapłacił nam do tej pory wynagrodzenia
za miesiąc luty. Do dnia dzisiejszego nie dostaliśmy również druków RMUA za
poszczególne miesiące pracy. Zachodzi więc podejrzenie, że Pan Dziewulski
nie płacił nam składek ZUS.
Jeżeli ktoś miał podobne niemiłe doświadczenia z pracodawcą, proszę o
kontakt. Co do prawdziwości opisanej sytuacji dysponuje dokumentami
podpisanym przez Pana Dziewulskiego. Mogę udostępnić ksero lub skany.
w...@o...pl
ex pracownik PDF S.A.
-
2. Data: 2005-03-19 22:00:46
Temat: Re: KU PRZESTRODZE!!!!
Od: "klon" <k...@h...pl>
. Firma namówiła nowozatrudnionych
> młodych ludzi, pracowników sieci sprzedaży, na zaciągnięcie kredytu na
> zakup samochodu, który miał być użytkowany w celach służbowych. Takie
> rozwiązanie tłumaczono faktem, iż jako właściciele samochodów będziemy o
> nie
> dbać, a w przypadku gdyby zakupiła je firma, to nie będziemy ich traktować
> jak własne.
Biedaku. Chyba dostaniesz nagrodę Darwina. A podejmując pracę nie dałeś się
namówic an kredyt na dom prezesa?
Jurek
-
3. Data: 2005-03-20 00:50:08
Temat: Re: KU PRZESTRODZE!!!!
Od: Krystek <k...@p...space.mailbox>
new.onet.pl napisał:
[ciach, bo lekko przydługie]
> Jeżeli ktoś miał podobne niemiłe doświadczenia z pracodawcą, proszę o
> kontakt. Co do prawdziwości opisanej sytuacji dysponuje dokumentami
> podpisanym przez Pana Dziewulskiego. Mogę udostępnić ksero lub skany.
> w...@o...pl
Skany i dokumenty to do Sądu Pracy proponuję a jak Ci były pracodawca
nie leży to go dodatkowo do Sądu Cywilnego zapodaj...
K.
-
4. Data: 2005-03-20 06:48:53
Temat: Re: KU PRZESTRODZE!!!!
Od: "laanna" <l...@w...pl>
Użytkownik "klon" <k...@h...pl> napisał w wiadomości
news:d1i7mm$a3k$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Biedaku. Chyba dostaniesz nagrodę Darwina. A podejmując pracę nie dałeś
się
> namówic an kredyt na dom prezesa?
Nooo - na ciebie faktycznie trzeba uważać bo będziesz chciał dom wybudować
cudzym kosztem. Jeżeli jesteś w dodatku klonem jednego z uczestników wyścigu
szczurów no to my społeczeństwo mamy przechlapane :-(.
Ann
-
5. Data: 2005-03-25 18:56:23
Temat: Re: KU PRZESTRODZE!!!!
Od: "Zbyszek" <z...@n...spam>
Użytkownik "new.onet.pl" <w...@o...pl> napisał w wiadomości
news:d1i6rc$nd$1@news.onet.pl...
> którzy podjęli pracę w jego nowej firmie. Firma namówiła nowozatrudnionych
> młodych ludzi, pracowników sieci sprzedaży, na zaciągnięcie kredytu na
> zakup samochodu, który miał być użytkowany w celach służbowych. Takie
> rozwiązanie tłumaczono faktem, iż jako właściciele samochodów będziemy o
> nie
> dbać, a w przypadku gdyby zakupiła je firma, to nie będziemy ich traktować
strasznie jakaś pokrętna ta umowa bo niewiele z niej zrozumiałem : ani kto
jest właścicielem, ani kto płaci raty.
A młodzi ludzie niech sobie wezmą to do serca: nie muszą się zgadzać na
wszystko, co każe pracodawca.
A szczególnie niech się nie łaszczą na zakupy na kredyt zaraz po otrzymaniu
pracy. Bo teraz pracę szybko można stracić, a kredyt staje się nożem w plecy
dla całych rodzin.