Witajcie,

Naszły mnie ostatnio ponure myśli, a potem następne i następne ....
Nie zebym sie obawiał o życie, albo coś planował, ale rózne wypadki chodzą
po ludziach.

Założenie hipotetyczne:
Młode małżeństwo, jako ze mają własne działalności, mają oczywiście osobne
konta firmowe +
jedno wspólne oszczędnościowo-rozliczeniowe na którym np 100 tys zł.

I teraz, giną w wypadku lotniczym.

Pytania:

- jak za wczasu "zadbać" o pieniądze na kontach firmowych i prywatnych,
teoretycznie można zapisać
pin'y i kody w kopercie i przekazać rodzicom, ale niektore banki wysylaja
hasła na komorki, a komorki były w samolocie, upsss ??
- a nawet jak te pin'y są udostepnione rodzicom (jest to chyba niezgodne z
regulaminem banku, udostępnianie pinów), to trzeba zrobić szybko przelewy,
raz ze nie myśli się o tym w dniu tragedii, a dwa, czy mogą ponieść jakies
konsekwencje, np oskarżenie o zagarnięcie (kradzież) z konta

slyszeli ze banki na podstawie testamentu oddają tylko 80% kasy, przy np
100tys, bank zarabia 20 tys, czy to prawda ??

Zresztą, jak ginie jedno z nich, to jak zabezpieczyć drugiego, aby miał
prawo do zabrania pieniędzy z firmowego konta małżonka.

Pozdr.
Mariusz