eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiKop w d...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 31

  • 31. Data: 2004-04-08 19:03:51
    Temat: Re: Kop w d... [długie]
    Od: ab <a...@p...onet.pl>

    barysza wrote:
    >
    > PEKAO SA; prawie 30 lat pracy w banku; wymuszone rozwiązanie umowy o pracę

    Sorry, takie czasy. Na pocieszenie opowiadanko:
    -----------------------------------------------

    Redukcje zatrudnienia
    (transmisja telewizji zakładowej)

    SPIKER:
    - Proszę państwa zaczynamy cotygodniowe losowanie zwalnianego pracownika,
    Kogo z 3824 pracowników naszej firmy wywalimy dziś na bruk?!
    Czy będzie to dyrektor?
    Czy może sprzątaczka? czy twój znienawidzony szef, czy ulubiony kolega?
    To możesz być również Ty!
    Uwaga! Uwaga!
    Oto komisja sprawdza pieczęć maszyn losujących.
    Przypominam, że komisję darzymy pełnym zaufaniem - jej członkowie są ,
    że pozwolę sobie na odrobinę ironii - laureatami poprzednich losowań.
    Dzisiaj w składzie komisji ścinającej witamy pana Kazia z portierni,
    którego wszyscy pamiętamy za wredne zachowania i komentarze,
    - oklaski -
    Panią Jolę z działu kadrowego, której wylosowanie w zeszłym miesiącu
    oceniano jako najtrafniejszy wybór maszyny losującej tego roku,
    - oklaski -
    i Pana Miecia, o którym nic ciekawego nie da się powiedzieć
    - oklaski i śmiechy -
    (członkowie komisji mają zaciśnięte usta i w przeciwieństwie
    do widowni bynajmniej się nie uśmiechają.)

    Przypominamy zasady losowania - losujemy po kolei po jednej cyfrze
    od końca, dzięki czemu po każdorazowym wylosowaniu spora grupa naszych
    pracowników oddycha z ulgą, zaś pozostała grupa z wypiekami na twarzy
    przygląda się dalszemu losowaniu.

    Uwaga, uwaga! Losujemy pierwszą cyfrę!
    Maszyna losująca zatrzymała się, tabak - zbliżenie kamery...
    Sześć!! Proszę państwa: ostatnią cyfrą jest cyfra sześć!
    taką też i ja mam na ostatnim miejscu!
    Tak więc wszyscy z państwa których numer kończy się na sześć wraz ze mną z
    niecierpliwością czekają na losowanie drugiej cyfry!

    Uwaga, uwaga ! Tabak druga cyfra to również sześć, drodzy koledzy i
    koleżanki których numery kończą się na 66 podobnie jak mój!
    Dotarliście do półfinałów!

    Rozpoczynamy losowanie trzeciej cyfry! Jaka będzie następna cyfra! Przecież
    niemożliwe żeby znowu wypadła szóstka! Oto maszyna losująca zatrzymuje się!
    - o Kurwa! - Przepraszam państwa - szóstka, chciałem powiedzieć: szóstka

    Taaak, teraz zostało nam już tylko 3 finalistów.
    Po chwili przerwy zapraszamy na losowanie ostatniej cyfry, przed którym
    zapoznamy państwa z trzema finalistami. Niejako wyprzedzając chciałbym państwa
    poinformować, że jednego z nich już znam, ale to może po przerwie.
    -przerwa-

    Tak więc przystępujemy do losowania ostatniej cyfry informując jednocześnie,
    że w przypadku wylosowania jedynki wyrzucimy dzisiaj za drzwi, żegnając go
    tradycyjnym kopniakiem w dupę pana dyrektora Jerzego K, w przypadku dwójki -
    kogo?
    Tak! zgadli państwo - mnie, a w przypadku trójki panią Jadzię Z. z Olsztyna.

    Czuję się nieco onieśmielony trafieniem do finałów, no ale cóż, różnie to bywa.
    Raz pod kozą , raz na kozie, przepraszam - jestem nieco zdenerwowany, chciałem
    oczywiście powiedzieć raz kozie śmierć.

    Tak więc bębny maszyny losującej zostały wprawione w ruchu i co widzimy?
    Proszę państwa ? Tak Taaak! Jedynka! zbliżenie kamery teraz już widać wyraźnie!
    Och przepraszam mamy jakieś kłopoty z wizją...
    (w tle)
    - drrrr
    - tak , oczywiście panie dyrektorze, (zmienionym głosem)

    Już mamy wizję! Tak proszę państwa widać już wyraźnie - to trójka!
    A więc dzisiejszym zwycięzcą jest pani Jadzia z Olsztyna!

    Łączymy się z naszym korespondentem z Olsztyna.
    W trakcie nawiązywania połączenia zaprezentujemy państwu archiwalne,
    wyciągnięte z działu kadr zdjęcia dzisiejszej zwyciężczyni...

    Tak... prosimy na wizję Olsztyn!

    Koleżanki znalazły panią Jadzię schowaną i zapłakana w damskim kiblu.
    Co pani Jadziu? chciała pani uciec chyłkiem i napsuć nam wszystkim zabawę?
    Oj nieładnie pani Jadziu, nieładnie!
    - śmiechy -

    (pani Jadzia zapłakana 50-latka w poszarpanym ubraniu z rozmazaną szminką na
    twarzy chlipie i usiłuje wytrzeć zapłakaną twarz w oberwany rękaw, ale nie może
    tego dokonać, ponieważ roześmiani koledzy wykręcają jej ręce do tyłu, jeden
    trzyma mocno pod brodę zmuszając do patrzenia wprost w kamerę. W tle roześmiana
    koleżanka trzyma karton z rzeczami biurowymi i osobistymi pani Jadzi
    z napisem mazakiem: "żeczy Jadzi".)

    Tak więc drodzy koledzy i koleżanki będziemy wszyscy pracowali jeszcze co
    najmniej jeden tydzień, a może i do samej emerytury. Gratuluję wszystkim
    szczęśliwego wyniku losowania - wszystkim poza panią Jadzią oczywiście
    (śmiechy)

    - i życzę równie wiele szczęścia w najbliższym czasie. Przekazuję głos koleżance
    kadrowej z Olsztyna, pani Ewie. W trakcie wykonywania egzekucji panie Ewa opowie
    nam jak rozpoczęła się i jak przebiegała kariera zawodowa pani Jadzi, bo o tym
    jak się zakończyła - wszyscy już doskonale wiemy!
    (śmiechy).

    (W trakcie wypowiedzi pani Ewy pani Jadzia zostaje kolejno wduszona na taczki,
    oblana wiadrem z resztkami obiadowymi, obsypana pierzem i wieziona przez
    korytarze firmy. Wzdłuż korytarza pełnego drzwi wyszli jej koledzy i koleżanki
    którzy śmieją się, rzucają w nią pomidorami i klaszczą gratulując wygranej.

    Pani Ewa:
    Cóż możemy powiedzieć o pani Jadzi - nic ciekawego, była przeciętną biurwą,
    zapracowywała się czasami dla firmy, a czasami się obijała. Czasami pomagała
    kolegom, a czasami koledzy jej pomagali. Pracowała u nas dwadzieścia lat i
    chyba wystarczy! Była powszechnie lubiana, i - oczywiście - będzie lubiana
    dalej, jako że dzięki niej ktoś z nas dalej będzie miał pracę, za co będziemy
    jej wdzięczni przez cały najbliższy tydzień, i za co dziękujemy jej tradycyjnym
    pomidorem!
    Dziękujemy pani Jadziu!

    (reporterka oddala się od kamery, by przyłączyć się do tłumu i rzucić
    pomidorem w opierzoną i zapłakaną panią Jadzię, która właśnie dojeżdża
    do bramy wyjściowej firmy, tłum skanduje:
    - wypierdalaj, wypierdalaj!)

    Reporterka wraca do kamery.
    Tradycyjnym kopniakiem w dupę w imieniu firmy pożegna panią Jadzię jej
    najbliższa koleżanka pani Iwonka.

    (Brama zostaje otwarta, pani Jadzia wyrzucona do przodu z taczek pada na
    czworaka.
    Dwóch kolegów w fartuchach ochronnych podnosi pod łokcie panią Jadzię i zmusza
    do
    pochylenia się do przodu. Korpulentna brunetka z rozwianym włosem rozpędza się z
    kilku kroków i kopie w tyłek panią Jadzię, puszczoną w tym samym momencie przez
    kolegów.
    Pani Jadzia stacza się po schodach wyjściowych, koledzy wyrzucają za nią karton
    z jej rzeczami osobistymi. Brama zostaje zamknięta.
    Pomiędzy zamknięte drzwi bramy a kamerę wchodzi uśmiechnięta pani Ewa. Cała
    scena
    odjeżdża w głąb obrazu telewizyjnego, znowu jesteśmy w studiu - tym razem pełnym
    baloników i konfetti.
    Prowadzący program odgarniając opadającą mu na czoło serpentynkę:
    - Dziękujemy państwu i do zobaczenia w przyszłym tygodniu!

    p.s.

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1