-
1. Data: 2014-07-17 02:53:42
Temat: Kreacja niebalowa...
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
Kreowanie pieniądza wydaje się być dobre -- przybywa towaru,
zatem przybywa pieniądza pod ten towar. Ale... Złota nie
ubywało zbyt wiele (przetapiano pierścionki w obrączki,
a z obrączek robiono procesory...) ale zużyty towar stale
idzie w śmietnik... Czy w ślad za utylizacją zużytych dóbr,
idzie także utylizacja pieniądza? Oczywiście nie. Więc jak
ten problem jest rozwiązywany?...
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
2. Data: 2014-07-17 10:58:08
Temat: Re: Kreacja niebalowa...
Od: zarząd komplementariusza <z...@p...pl>
W dniu czwartek, 17 lipca 2014 02:53:42 UTC+2 użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski
napisał:
> Kreowanie pieni�dza wydaje si� by� dobre -- przybywa towaru,
>
> zatem przybywa pieni�dza pod ten towar. Ale... Z�ota nie
>
> ubywa�o zbyt wiele (przetapiano pier�cionki w obr�czki,
>
> a z obr�czek robiono procesory...) ale zu�yty towar stale
>
> idzie w �mietnik... Czy w �lad za utylizacj� zu�ytych d�br,
>
> idzie tak�e utylizacja pieni�dza? Oczywi�cie nie. Wi�c jak
>
> ten problem jest rozwi�zywany?...
>
>
>
> --
>
> .`'.-. ._. .-.
>
> .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
>
> `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
>
> o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
tempo narastania długów państwa jest szybsze
od tempa zużywania towarów przez konsumentów
stąd potrzeba "ujemnej kreacji" nie występuje ;)
-
3. Data: 2014-07-17 12:19:01
Temat: Re: Kreacja niebalowa...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Thu, 17 Jul 2014 02:53:42 +0200, Eneuel Leszek Ciszewski
> Kreowanie pieniądza wydaje się być dobre -- przybywa towaru,
> zatem przybywa pieniądza pod ten towar. Ale... Złota nie
> ubywało zbyt wiele (przetapiano pierścionki w obrączki,
> a z obrączek robiono procesory...) ale zużyty towar stale
> idzie w śmietnik... Czy w ślad za utylizacją zużytych dóbr,
> idzie także utylizacja pieniądza? Oczywiście nie. Więc jak
> ten problem jest rozwiązywany?...
Pieniadz jest potrzebny tylko po to, aby gospodarka sie krecila.
Nie trzeba go umarzac po zlomowaniu towaru.
Jak sie go robi za duzo, to ceny rosna, czyli tak jakby ilosc
pieniadza spadala :-)
Poza tym zniszczeniu sporadycznie tez ulega.
J.
-
4. Data: 2014-07-18 16:55:40
Temat: Re: Kreacja niebalowa...
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"zarząd komplementariusza" b...@g...co
m
: tempo narastania długów państwa jest szybsze
Bywa, że państwo oddłuża się. USA ze 2 razy od
czasów zakończenia II wojny światowej miały
ujemny deficyt.
: od tempa zużywania towarów przez konsumentów
: stąd potrzeba "ujemnej kreacji" nie występuje ;)
Żelazka nie psują się przez sto lat -- OK.
Domy potrafią wytrwać na swych fundamentach
do najbliższej wojny -- OK.
Ale samochód żyje kilkanaście lat, zaś jedzenie jeszcze krócej.
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
5. Data: 2014-07-18 16:58:50
Temat: Re: Kreacja niebalowa...
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"J.F." 14a3uojsaaeow$....@4...net
> Pieniadz jest potrzebny tylko po to, aby gospodarka sie krecila.
IMO -- nie po to, aby gospodarka się kręciła, lecz po to,
aby bogacze (drukarze/biciarze ;) pieniędzy) mieli tania
siłę roboczą, nazwaną przez JKM -- murzynami XXI wieku.
> Nie trzeba go umarzac po zlomowaniu towaru.
Więc go przybywa w sposób niewłaściwy?...
> Jak sie go robi za duzo, to ceny rosna, czyli
> tak jakby ilosc pieniadza spadala :-)
Spada jego wartość nabywcza.
> Poza tym zniszczeniu sporadycznie tez ulega.
????
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
6. Data: 2014-07-18 18:13:49
Temat: Re: Kreacja niebalowa...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 18 Jul 2014 16:58:50 +0200, Eneuel Leszek Ciszewski
> "J.F." 14a3uojsaaeow$....@4...net
>> Pieniadz jest potrzebny tylko po to, aby gospodarka sie krecila.
> IMO -- nie po to, aby gospodarka się kręciła, lecz po to,
> aby bogacze (drukarze/biciarze ;) pieniędzy) mieli tania
> siłę roboczą, nazwaną przez JKM -- murzynami XXI wieku.
Powiedzmy tak - niedobor pieniadza grozi zahamowaniem gospodarki.
Albo rozwojem niekontrolowanej gospodarki wekslowej.
W ktorej zle jest slowo "niekontrolowanej".
>> Nie trzeba go umarzac po zlomowaniu towaru.
> Więc go przybywa w sposób niewłaściwy?...
Czemu ? Dlatego wlasnie prezes nbp zarabia 30 razy wiecej od Ciebie,
zeby przybywalo w sposob wlasciwy :-)
>> Jak sie go robi za duzo, to ceny rosna, czyli
>> tak jakby ilosc pieniadza spadala :-)
> Spada jego wartość nabywcza.
Na jedno wychodzi :-)
>> Poza tym zniszczeniu sporadycznie tez ulega.
> ????
Spali sie komus, albo wypierze, albo trafi na wysypisko i zgnije.
Albo zrobia wymiane pieniedzy.
J.
-
7. Data: 2014-07-18 18:19:04
Temat: Re: Kreacja niebalowa...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 18 Jul 2014 16:55:40 +0200, Eneuel Leszek Ciszewski
napisał(a):
> "zarząd komplementariusza" b...@g...co
m
>: tempo narastania długów państwa jest szybsze
> Bywa, że państwo oddłuża się. USA ze 2 razy od
> czasów zakończenia II wojny światowej miały
> ujemny deficyt.
I przed wojna pare razy.
Ale co na to posiadacze obligacji ? :-)
>: od tempa zużywania towarów przez konsumentów
>: stąd potrzeba "ujemnej kreacji" nie występuje ;)
> Żelazka nie psują się przez sto lat -- OK.
Takich juz nie robia.
> Domy potrafią wytrwać na swych fundamentach
> do najbliższej wojny -- OK.
> Ale samochód żyje kilkanaście lat, zaś jedzenie jeszcze krócej.
Ale pieniadz jest potrzebny po to, aby robotnik mogl kupic jedzenie, a
rolnik samochod. Taka wymiana - jedzenie za samochod. Same w sobie nie
sa nikomu potrzebne.
Pieniadze tylko ulatwiaja wymiane, nie trzeba ich umarzac jak sie
samochod zepsuje.
J.
-
8. Data: 2014-07-18 19:21:34
Temat: Re: Kreacja niebalowa...
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"J.F." 8n85i7xdeioi$.ipi37pqtppnp$....@4...net
> I przed wojna pare razy.
> Ale co na to posiadacze obligacji ? :-)
Nic. Cieszyliby się. Ujemny deficyt jest pożądany od lat.
Obamę wybrali, bo obiecywał taki -- zwiększył zadłużenie
jak nikt przed nim! To taki amerykański Donald Tusk. ;)
Niekontrolowane zadłużanie rządu prowadzi do niewypłacalności.
Putin jest skryty, ale Ławrow pieści dolara, drapie jakby kota
za uchem -- to wróży dolarowi źle. Rosjanie mają (nie tylko oni)
świadomość upadania finansów USA. Jeśli nie zdarzy się cud -- dolar
padnie. Już raz dodrukowano (Ty twierdzisz, że dobitowano) trochę ;)
dolarów, aby administracja USA ruszyła -- to uratowało dolara, ale
bez końca nie można go rozcieńczać...
Na szczęście bogacze mają dolary -- więc zależy im na utrzymaniu dolara
przy życiu. Na nieszczęście bogacze mają nie tylko dolary -- więc nie
zależy im na utrzymaniu dolara przy życiu za wszelką cenę. Wygrać mogą
ci, którzy mają zasoby złóż kopalin (gazu -- Rosja, ropy naftowej -- USA,
metali ziem rzadkich -- Chiny...) a przegrać mogą ci, którym brakuje
zdrowia -- ciało Eneuela. ;)
>>: od tempa zużywania towarów przez konsumentów
>>: stąd potrzeba "ujemnej kreacji" nie występuje ;)
>> Żelazka nie psują się przez sto lat -- OK.
> Takich juz nie robia.
Robią coraz mocniejsze. Spadające z 2 metrów, odporne
na cięcia nożem myśliwskim, niemożliwe do przepalenia...
>> Domy potrafią wytrwać na swych fundamentach
>> do najbliższej wojny -- OK.
>> Ale samochód żyje kilkanaście lat, zaś jedzenie jeszcze krócej.
> Ale pieniadz jest potrzebny po to, aby robotnik mogl kupic jedzenie,
> a rolnik samochod. Taka wymiana - jedzenie za samochod. Same w sobie
> nie sa nikomu potrzebne.
Ale i samochód skreował, i jedzenie -- więc po
zniknięciu towaru, należałoby zutylizować pieniądz.
> Pieniadze tylko ulatwiaja wymiane, nie trzeba
> ich umarzac jak sie samochod zepsuje.
Więc pieniądz traci swe poparcie w towarze.
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
9. Data: 2014-07-18 19:36:01
Temat: Re: Kreacja niebalowa...
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"J.F." 19pf497py7zfq$....@4...net
> Powiedzmy tak - niedobor pieniadza grozi zahamowaniem gospodarki.
> Albo rozwojem niekontrolowanej gospodarki wekslowej.
> W ktorej zle jest slowo "niekontrolowanej".
>>> Nie trzeba go umarzac po zlomowaniu towaru.
>> Więc go przybywa w sposób niewłaściwy?...
> Czemu ? Dlatego wlasnie prezes nbp zarabia 30 razy
> wiecej od Ciebie, zeby przybywalo w sposob wlasciwy :-)
Gdy ja zarabiałem 10 razy więcej (nie uwzględniając inflacji i nie
wdając się w szczegóły) niż on teraz (wierząc Twoim słowom, że on
teraz zarabia 30 razy więcej niż ja teraz) nagłe zarabiani skończyło
się moją klęską. ;)
Nie twierdzę, że prezes źle rozmnaża pieniądz, ale szukam wyjaśnienia.
Towaru przybywa -- przybywa pieniądza. Ale co wówczas, gdy towaru ubywa?
Czy sytuację ratują zwyrodnialcy tacy, jak ja, którzy nie kupują na krechę? ;)
Wielcy nie zaciągają kredytów? Po co Gates miałby zaciągać kredyt, mając
gotówki 77 miliardów dolarów? Proste -- on nie ma tyle gotówki, ale ma
akcje M$, które w razie wrzucenia na rynek, straciłyby być może 99% swej
wartości. Dlatego Gates chętnie zaciągnie kredyt pod swe inwestycje, tym
samym kreując forsę. :)
Wielu ma miliony, a nawet miliardy, ale zaciąga kredyty z różnych
powodów. Ja nie zaciągam, nie licząc kredytówek i limitu w Mille,
bo jestem zwyczajnym zwyrodnialcem.
>>> Jak sie go robi za duzo, to ceny rosna, czyli
>>> tak jakby ilosc pieniadza spadala :-)
>> Spada jego wartość nabywcza.
> Na jedno wychodzi :-)
Więc budowanie nietrwałych przedmiotów (jedzenia
chociażby) psuje siłę nabywczą pieniądza? Niby
nawet dobrze -- psucie się towaru to strata pracy...
Ale smartfony demoralizują się, samochody korodują,
domy zawalają się, jedzenie zamieniamy -- wiadomo na
co... (na energię i na nasze ciała) Czy te straty są
jakoś uwzględniane w procesie kreacyjnym?
>>> Poza tym zniszczeniu sporadycznie tez ulega.
>> ????
> Spali sie komus, albo wypierze,
Aha...
> albo trafi na wysypisko i zgnije. Albo zrobia wymiane pieniedzy.
Wymiana to nie sporadyczność, ale kradzież.
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
10. Data: 2014-07-18 20:14:20
Temat: Re: Kreacja niebalowa...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 18 Jul 2014 19:36:01 +0200, Eneuel Leszek Ciszewski
> Nie twierdzę, że prezes źle rozmnaża pieniądz, ale szukam wyjaśnienia.
> Towaru przybywa -- przybywa pieniądza.
To niekoniecznie jest wniosek uzasadniony..
>Ale co wówczas, gdy towaru ubywa?
>Czy sytuację ratują zwyrodnialcy tacy, jak ja, którzy nie kupują na krechę? ;)
>>>> Jak sie go robi za duzo, to ceny rosna, czyli
>>>> tak jakby ilosc pieniadza spadala :-)
>>> Spada jego wartość nabywcza.
>> Na jedno wychodzi :-)
> Więc budowanie nietrwałych przedmiotów (jedzenia
> chociażby) psuje siłę nabywczą pieniądza?
Az tak bym tego nie nazwal, ale odwrotnie - nietrwale towary (jedzenie
to inna sprawa, nawet trwale jest jednorazowego uzytku) powoduja ze
trzeba je kupic ponownie. Jest wiec potrzeba pieniadza - co zazwyczaj
powoduje utrzymanie jego sily nabywczej.
>Niby nawet dobrze -- psucie się towaru to strata pracy...
No ale jak juz wszyscy kupia twoj solidny towar, to z czego Ty
bedziesz zyl ? Nietrwaly ma byc :-)
> Ale smartfony demoralizują się, samochody korodują,
> domy zawalają się, jedzenie zamieniamy -- wiadomo na
> co... (na energię i na nasze ciała) Czy te straty są
> jakoś uwzględniane w procesie kreacyjnym?
Zauwaz ze kreacja jest calkiem gdzie indziej.
Zreszta bardziej istotna dla rynku jest kreacja bankowa,
a w niej jest inny mechanizm.
Polska obecnie to bardzo zly przyklad, bo duzo transakcji
zagranicznych. Ale ilosc pieniadza M0 dziwnie skacze.
>> albo trafi na wysypisko i zgnije. Albo zrobia wymiane pieniedzy.
> Wymiana to nie sporadyczność, ale kradzież.
kradziez nie zmienia ilosci pieniadza, tylko jego posiadacza :-)
A wymiany rozne sa, ale nawet w tych uczciwych komus moze sie nie
chciec z jakimis drobnymi do banku latac ...
J.