Nie wszyscy Polacy to glupie glaby jak nasz ten grupowy Kowalski.
Bywaja i ciekawi ludzie.
Wczoraj bylem z wizyta u takiego wlasnie interesujacego czlowieka.
To hr Mendewesz: burdelowy poeta, emerytowany fachowiec wysokiej klasy w
swojej dziedzienie,
filozof a takze ex-milioner(i to nie zlotowkowy).
Pognaly mnie tam moje bandyckie geny Warega czyli odziedziczona po
Wikingach chec posiadania
blyskotek. Owoc mego pozadania to magiczna laska fakirow, antyk
wyrobiony ze srebra. Podpuszczony
przeze mnie, Pan Hrabia wyrwal ta laske bandzie Anglikow na eBayu, za
jedne 600 zl(Ł122)
Laska owa, niczym instrument gieldowy, jest wielorakiego uzytku. Nie da
sie podetrzec nia dupy jak gieldowym
papierem ani odkupic za nia zony kolegi ale w zasadzie sluzy ona
Fakirowi jako szczudlo do podparcia ramienia
gdy on siedzi i zebrze. Laska moze w razie potrzeby byc smiercionosna
bronia. Zdemontowany niestety szpikulec
wyskakiwal z bulwiastej niczym pracie bazy i mozna nim bylo nadzial
przez serduszko zuchwalaca niczym jakiegos
motylka do kolekcji. No a gdy nie chcielismy ubrudzic swiatyni ludzka
krwia to przeciez obosieczne glowy barana
mogly wybic niejedno oko czy rozbic szczeke.
Ja zas, jak na obrazku nizej, miewam tzw Delusion of Grandeur. Dalem sie
sfotografowac jako Wielki Wezyr i po
paru kieliszkach wina komenderowalem:
pulk kawalerii na sloniach w prawo! Derwisze tanczacy na lewo! Kurwy do
mnie!

ot, tak:
http://s269.photobucket.com/albums/jj51/swiniopas/?a
ction=view&current=Faquir2.jpg

Chyba ta laske Panu Hrabiemu kiedys ukradne.

fatso