To, że przedsiębiorca w tym kraju yebany jest z każdej możliwej
strony, wiadomo nie od dziś. Pomimo dwóch lat liberalno-miłosnych
rządów w rankingach klimatu dla przedsiębiorczości wyprzedzają nas
takie tuzy wolnego rynku jak Białoruś czy Ruanda. Pozostałe rządy też
specjalnie się wysilały, aby ten stan zmienić.

Co jednak chce osiągnąc BRE, nakładajac z jednej strony prowizję na
niewykorzystany limit kredytowy w rachunku mBiznes, a z drugiej
obciążając go stopą procentową 17 % niczym kiepską kartę kredytową,
tego chyba nie wie nikt.

Czy naprawdę mikroprzedsiębiorcy są takim ryzykiem dla banku, że
uzasadnia to tak wysoką stopę procentową ?

Wydawałoby się, ze BRE, bank innowacyjny i od początku istnienia
finansujący prywatną inicjatywę, winien jakoś tę przedsiębiorczość
wspierac, choćby wychodząc z założenia, że lepsze wyniki firm przełożą
się na lepsze zarobki pracowników, jednocześnie klientów sektora
detalicznego tegoż banku. Wydawałoby sie, że wzrost przedsiębiorczości
i wytworzony przez biznes dochód napędza konsumpcję, a nie na odwrot.

Gówno prawda.

Kredyt w rachunku bieżącym mBiznes do kwoty 20000,00 PLN - 17 % p.a.
+ prowizja za jego niewykorzystanie.

Karta VP limit 20000,00 PLN tegoż samego banku - 12 % p.a.

Cholerna złota rybka VC limit 20000,00 PLN - 16 % p.a.

To nie wymaga komentarza. Lepiej przepić niż inwestować. Liberalna
lepperiada.

Mam na ogół pozytywne nastawienie do mBanku, ale jak widzę takie
zestawienie, to życzę mu wszystkiego najgorszego. Sobie zaś życzę
pozamykania projektów finansowanych kredytem z tegoż banku do końca
bieżącego roku i zlikwidowania wszelkich rachunków kredytowych, jakie
posiadam w BRE.