-
1. Data: 2004-07-14 09:51:35
Temat: Millennium: kosztowny debecik
Od: "Marcin Kozlowski" <s...@T...I.ZAMIEN.KRESKE.NA.KROPKE.wp_pl>
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,21781
51.html
Kosztowny debecik w Banku Millennium
Bank Millennium wprowadził niedawno opłatę za udostępnienie klientom debetu
w koncie osobistym. Pomyłka systemu sprawiła, że 40 zł prowizji płacą nawet
posiadacze kont studenckich, którzy korzystają z przyznawanego automatycznie
debetu w wysokości... 300 zł
Jednorazowa, kilkudziesięciozłotowa, prowizja za umożliwienie klientowi
debetowania rachunku osobistego to ostatnio jeden z najzyskowniejszych
sposobów napełniania bankowej kiesy. Jednoprocentową opłatę roczną dla
posiadaczy kont osobistych z debetem wprowadził Bank Millennium. Opłata -
przynajmniej 40 zł - dotyczy zarówno odnawialnych linii kredytowych już
otwartych, jak i nowych. Do "Gazety" zgłosiło się kilka osób, które zostały
obciążone 40-złotową prowizją, chociaż z ich kontem osobistym związany jest
tylko symboliczny kilkusetzłotowy debet.
W takiej sytuacji są m.in. studenci, którym Bank Millennium swego czasu z
automatu pozwalał na debetowanie konta do kwoty 300 zł. - Kiedy zostałem
obciążony wysoką prowizją, myślałem, że to pomyłka. W oddziale dowiedziałem
się, że bank wprowadził nową prowizję. Nie rozumiem, dlaczego mam płacić za
utrzymywanie tak niewielkiego debetu - mówi Paweł, student SGH. Bank
Millennium prowadzi 13,6 tys. rachunków Millekonto Student. Rozmaite linie
kredytowe związane z tym rachunkiem ma 2 tys. studentów.
W Banku Millennium twierdzą, że obciążanie osób posiadających niskie debety
to błąd systemu i pieniądze zostaną im zwrócone. - Opłata została
wprowadzona tylko dla klientów posiadających miesięczny limit zadłużenia
powyżej 500 zł. Bank chciałby przeprosić klientów, którym omyłkowo naliczył
prowizję. Operacja obciążania kont klientów została dokonana automatycznie i
bank analizuje, czy nie ma więcej takich pomyłek. Gdyby były, prosimy
klientów o kontakt z oddziałem - mówi Agnieszka Zygo, rzecznik Millennium.
Niektórzy czytelnicy "Gazety" już wcześniej próbowali reklamować wysokość
opłaty za przyznany debet, ale bez skutku