Analizuję sobie ostatnio ofertę Raiffeisena i zastanawiam się, co takiego
fajnego jest w kartach Visa Platinum, które wiele osób tak przeżywa. Może
czegoś nie rozumiem i mi podpowiecie. Że na przykład lepiej traktują ich
posiadaczy na lotniskach, itp.

Bo patrząc na tabelę opłat i prowizji, to widzę, że tak:

MasterCard mistrzowska karta - oprocentowanie 18,99, ale opłata za
korzystanie tylko 25 zł rocznie, rozliczana w Euro, minimalna spłata 3%,
RRSO 21,20%

Visa Platinum - oprocentowanie 16,99, ale opłata za każdy rok korzystania aż
400 zł, rozliczana w USD, a przy przeliczaniu na Euro aż 3% prowizji,
minimalna spłata 5%, RRSO 26,06%. Plus ubezpieczenie podróżne obejmujące
tylko rzeczy osobistego użytku (laptop i aparat foto wykluczone) i pakiet
assistance, że jak mi się zepsuje telewizor, to mi pan Czesiek naprawi.

Dla porównania Visa Gold to 17,99% i opłata roczna 150 zł. No ale chyba nie
ma pana Czesia ;-)

Mam więc mieszane uczucia. Czy Visa Platinum ma jakąś niezaprzeczalną
zaletę? (do USA się nie wybieram)
A może warto ją wziąć, żeby przenieść za jakiś czas do innego banku (o ile
posiadacz takiej karty może to zrobić bezproblemowo i bez męczącej
weryfikacji) i dostać jej odpowiednik z jakimiś dodatkowymi ekstra bonusami?