Pisalem tutaj od dawna: KAZDY z ministrow finansow RP III podoba mi sie.
Oczywiscie Balcerowicz: dlaczego on nie ma jeszcze Nagrody Nobla?
Nalezy mu sie wraz z Jeffrey Sachsem.
Oczywiscie, to nie do Balcerowicza zwrocil sie o ratunek Premier Mazowiecki
ale do niejakiego Kuczynskiego, osobnika po studiach francuskich.
Bodajze to
brat naszego tutaj bywalca kiedys, Piotra. No i co? Kuczynski sie zesral
ze strachu,
odmowil widzac ze to ciezar nie na jego sily. Balcerowicz wraz ze swoim
gremium
mlodych podjal sie zadania i ja to pamietam. Sam bylem w owy styczniowy
poranek w W-wie,
wszedlem do Domow Centrum i zobaczylem ze tak wlasciwie nie mam tam co
kupowac.
Wszystko co mi sie podoba moge dostac taniej albo i po tej samej cenie w
Londynie.

Albo Belka: fajny facet. Wystawiony na szefa finansow przez Lewice a on
trzymal sie
porzadku fiskalnego na tyle na ile to sie w kraju oszolomow to dalo.

Zyta Gilowska: fajna baba mimo ze ze z przeciwstawnej polki. Byla na
zoldzie PiSu
i jego kato-socjalistycznej tendencji a przeciez nie dala sobie w kasze
dmuchac.

W wyniku czego mamy dzis rewelacje: Polska tygryskiem Europy!
Niewdzieczna robota byc szefem finansow panstwa.

sam pamietam jak chamy wyly po ulicach:
Nie dobil nas Stalin, Gomulka
to wykonczy nas Balcerowicz i spolka!

a okazalo sie byc inaczej
Kiedy zaczniemy budowac im pomniki?

fatso