Trzeci rok dostaję cudze wyciągi, bo głąby w jednym z banków umieją zmienić kolor
kropki, ale nie umieją zmienić adresu
klientowi.
Zaczyna mnie trochę krew zalewać, bo coś zginie i bedzie na mnie ("kto ... cudzą
korespondencję...").
Pacjent załamuje ręce, ale twierdzi, że zrobił wszytko co można.
Może ja mogę zrobić jakiś ruch jako pokrzywdzony (bo po co mi cudze listy skrzynkę
zapychają)?
Machnąć jakimś solidnym konkretnym paragrafem w ten bank?
THX