Witam,

ostatnio czytałem niewinny list z baku PEKAO SA o zmianach w
regulaminie używania kart MAESTRO i innych za granicą. Z pozoru zmiana
niewinna - bank informuje, że zmieniły się zapisy wytłuszczone i
pochylone w tekście. O zakresie zmian i ich konsekwencjach ani słowa.
A jaka to zmiana?

Wszystkie transakcje zagraniczne od 19 lipca 2008 roku będą rozliczane
w dolarach amerykańskich. I tyle. Bank nie uznał za zasadne
powiadomić, że oznacza to dla większości ludzi wyjeżdżających z Polski
do strefy euro - a tam jeździ najwięcej Polaków - znaczącą podwyżkę
opłat za korzystanie z karty za granicą. Do tej pory takie transakcje
były rozliczane w euro, były więc liczone po jednym kursie - bank
przeliczał z euro na złote i już. Teraz dzięki temu zabiegowi bank
będzie ściągał z ludzi większą kasę. Zapłata w euro będzie przeliczana
po kursie sprzedaży na dolary a te następnie również po kursie
sprzedaży na złote. Dzięki zwykłej matematycznej operacji, bez żadnego
uzasadnienia bank będzie pobierał od klientów większe opłaty.
Proponuję wydać taki regulamin, który zanim klient w końcu otrzyma
wyliczoną kwotę w złotych przeciągnie rozliczenia jeszcze przez funty
angielskie, juany chińskie, meksykańskie peso i może inne jeszcze.
Zapewni to bankowi jeszcze większe prowizje z kursów, a uzasadnienie
tych operacji równie dobre jak przeliczanie przez dolary.

Zadzwoniłem do banku na infolinię - pani stwierdziła, ze to nie oni,
to MasterCard tak zdecydował. Tyle, ze na stronach MasterCard nie ma
żadnych o tym informacji. No i umowę mam z PEKAO SA a nie MasterCard.
Jedno jest pewne - ktoś tu chce złupić klientów dodatkowo bez żadnej
przesłanki merytorycznej. Macie może na ten temat informacje? Czy w
innych bankach też są wprowadzane takie zmiany regulaminów?

Pozdrawiam

wjagiello