On 11/15/2011 7:37 AM, Ikselka wrote:
> Może nagłośnię ten problem w prasie

zacznij od gazetki parafialnej

do góry

Ikselka <i...@g...pl> napisał(a):

> Jeśli jest tak, jak mówisz, to znaczy, że zapewnienie, które otrzymuje
> klient podczas zakupów w sklepach internetowych (sklepy jak każde inne
> wobec prawa oraz klienta, nie?), a brzmiace m.w. tak - "Żadne dane
> dotyczące karty kredytowej nie są przekazywane do sklepu" jest albo
> bezsensowne bo bez pokrycia, albo jednak numer karty kredytowej klienta
> POWINIEN być niedostępny dla sklepów w ogóle i tak własnie powinny być
> skonstruowane łącza sklepów z bankami, nie? Czyżby to była utopia?

Nie rozróżniasz transakcji IO od transakcji z fizycznym użyciem karty. Przy
transakcji internetowej numer karty nie jest przekazywany do sklepu, gdyż
transakcja dzieli się na zakup w sklepie, autoryzacją płatności w zewnętrznej
firmie (i ta firma oczywiście otrzymuje pełne dane Twojej karty, gdyż jak
inaczej transakcja miałaby się odbyć?), przekazanie wyniku autoryzacji do
sklepu. Choć są sklepy internetowe, które mają tak podpisane umowy, że to one
same dokonują autoryzacji, wtedy w sklepie podajesz w formularzu wszystkie
dane karty. Dane Twojej karty posiada setki różnych podmiotów, a jak widzisz
system jako całość działa.

Może jeszcze wróćmy do historii karty kredytowej. Na początku dane karty były
fizycznie odciskane na formularzu obciążenia w sklepie. I to funkcjonowało
ileś lat i jakoś ilość fraudów nie jest wielkością z którą banki by sobie nie
radziły. Teraz odcisk zastępuje telefon tylko dlatego, żeby sprzedawca miał
łatwiej i szybciej kasę, cała technologia pozostała w zasadzie na podobnym
poziomie, bo mimo chipów, pinów, podpisów i innych zabezpieczeń nadal można
płacić odciskając kartę lub podając jej numer przez telefon.

A dlaczego banki o tym nie mówią? Bo ktoś kto jest świadomy zagrożeń
zastanowiłby się 100 razy zanim wziąłby kredytówkę do ręki.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Joossef <g...@g...com> napisał(a):

> Nie słuchaj ludzi, którzy bzdury mówią ;)

Popieram, jak zaraz się okaże, nie słuchaj głównie Joossefa.

> Żeby wykonać transakcję, o której mówisz jest potrzebny dodatkowo CVV,
> data ważności karty oraz dane adresowe użyszkodnika.

Dla testu wejdź na dowolny sklep, który do autoryzacji używa PolCardu i
dokonaj płatności kartą, podając poprawny numer karty, datę ważności, bez CVV
i jako dane użytkownika podaj Święty Mikołaj zamieszkały w Laponii. Zobacz co
Ci odpowie centrum autoryzacji.

> cvv można skutecznie z karty usunąć (zamazać, wydrapać itp.)

CVV jest w zasadzie kodem nieużywanym przez żadne z centr autoryzacyjnych.

> Gdyby sam numer karty i nazwisko wystarczało to pomyśl jaki sens ma
> umieszczanie tych danych na karcie?

Bo karta służy do dokonywania również transakcji MO/TO/IO?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Dnia Tue, 15 Nov 2011 13:16:04 +0000 (UTC), Joossef napisał(a):

> Nie słuchaj ludzi, którzy bzdury mówią ;)
> Żeby wykonać transakcję, o której mówisz jest potrzebny dodatkowo CVV,
> data ważności karty oraz dane adresowe użyszkodnika.

Dane adresowe? W supermarkecie? Zartujesz sobie.

http://kartyonline.pl/arty.php?id=99
"Najpopularniejszym miejscem pozyskiwania numerów kart są bowiem punkty
handlowo-usługowe, w których dokonujemy zakupów kartami. Numer naszej karty
znajduje się na odcinku drukowanym po wykonaniu transakcji, na którym
składamy podpis, dodatkowo pracownik sklepu może z terminala wydrukować
listę wszystkich transakcji z danego dnia z numerami kart, które były użyte
do płatności. Niektóre terminale ukrywają cześć numeru karty, a w jego
miejsce drukują gwiazdki. Niestety jest to zdecydowana mniejszość tych
urządzeń. (!!!!!!!!!!!!!!!!)

Na szczęście, jeśli już padniemy ofiarą przestępców, to w dość łatwy sposób
można taką transakcję zareklamować i uzyskać zwrot wydatkowanych środków.
(BEZEDURA. p.XL) Ważne jest jednak, by na bieżąco przeglądać nasze wyciągi
i mieć kontrolę nad wszystkimi zakupami dokonywanymi kartą. Często bowiem
zdarza się, że klienci nie zaglądają nawet do szczegółowych zestawień
transakcji i nie zauważają, że padli ofiarą oszustwa. "

do góry

Dnia Tue, 15 Nov 2011 15:32:20 +0000 (UTC), Konfabulator napisał(a):

> Nie rozróżniasz transakcji IO od transakcji z fizycznym użyciem karty. Przy
> transakcji internetowej numer karty nie jest przekazywany do sklepu, gdyż
> transakcja dzieli się na zakup w sklepie, autoryzacją płatności w zewnętrznej
> firmie (i ta firma oczywiście otrzymuje pełne dane Twojej karty, gdyż jak
> inaczej transakcja miałaby się odbyć?), przekazanie wyniku autoryzacji do
> sklepu.

NIby dlaczego mam odróżniać? - w sklepie stacjonarnym jak niby inaczej to
się odbywa? - przecieżprzy "fizycznym" użyciu karty też czeka się na
autoryzację via łącze z bankiem. Niby jak inaczej sklep wiedziałby, że na
karcie są środki, zeby w ogóle wydac towary.

do góry

Ikselka <i...@g...pl> napisał(a):

> NIby dlaczego mam odróżniać? - w sklepie stacjonarnym jak niby inaczej to
> się odbywa? - przecieżprzy "fizycznym" użyciu karty też czeka się na
> autoryzację via łącze z bankiem. Niby jak inaczej sklep wiedziałby, że na
> karcie są środki, zeby w ogóle wydac towary.

Wyobraź sobie, że wydawane od kilku lat karty, same potrafią autoryzować, wbij
w google hasło autoryzacja offline. Są kraje, gdzie wyłączenie tej opcji
powoduje odrzucenie płatności.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

On 2011-11-15 14:16, Joossef wrote:
> Nie słuchaj ludzi, którzy bzdury mówią ;)
> Żeby wykonać transakcję, o której mówisz jest potrzebny dodatkowo CVV,
> data ważności karty oraz dane adresowe użyszkodnika.
> cvv można skutecznie z karty usunąć (zamazać, wydrapać itp.)
> Gdyby sam numer karty i nazwisko wystarczało to pomyśl jaki sens ma
> umieszczanie tych danych na karcie?

Kupowałem bilety lotnicze na kwotę ok. 3000zł, pare lat temu. Karta
została obciążona, rozliczona i spłacona, a dopiero wtedy pani z bodajże
Carlsona przypomniała sobie, że musi mieć mój CVV i o niego poprosiła -
również telefonicznie :D

P.

do góry

Dnia Tue, 15 Nov 2011 15:32:20 +0000 (UTC), Konfabulator napisał(a):

> Przy
> transakcji internetowej numer karty nie jest przekazywany do sklepu, gdyż
> transakcja dzieli się na zakup w sklepie, autoryzacją płatności w zewnętrznej
> firmie (i ta firma oczywiście otrzymuje pełne dane Twojej karty, gdyż jak
> inaczej transakcja miałaby się odbyć?), przekazanie wyniku autoryzacji do
> sklepu.

Kup coś w Amazonie (i masie innych sklepów za granicą). Nasze sklepy nie są
reprezentatywne. Ba nawet u nas możesz zapłacić po prostu podając tylko
dane przez telefon.

--
Kojer

do góry

Robert Kois <k...@h...pl> napisał(a):

> Kup coś w Amazonie (i masie innych sklepów za granicą). Nasze sklepy nie są
> reprezentatywne. Ba nawet u nas możesz zapłacić po prostu podając tylko
> dane przez telefon.

Więc wyciąłeś następne zdanie, które o tym mówi i napisałeś to samo innymi
słowami. Gratulacje.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Dnia Tue, 15 Nov 2011 17:37:23 +0000 (UTC), Konfabulator napisał(a):

> Robert Kois <k...@h...pl> napisał(a):
>
>> Kup coś w Amazonie (i masie innych sklepów za granicą). Nasze sklepy nie są
>> reprezentatywne. Ba nawet u nas możesz zapłacić po prostu podając tylko
>> dane przez telefon.
> Więc wyciąłeś następne zdanie, które o tym mówi i napisałeś to samo innymi
> słowami. Gratulacje.

Bo napisałeś to tak jakby to był wyjątek, a to najpopularniejszy sposób
płacenia może z wyjątkiem paypala (który powiedzmy można za centrum uznać,
ale akurat nie wymaga podawania karty). Przekierowywanie do centrów
autoryzacyjnych to jednak mniejszość.
Najpopularniejszy sklep na świecie nie wymaga nawet podawania CVV.

--
Kojer

do góry