Witam.

Wlasnie przed chwila przezylem chyba najbardziej emocjujace tankowanie
mojego wozu. W Bytomiu przy Plejadzie otwarto stacje benzynowa CARREFOURa, a
jako, ze to pierwsze dni jej dzialalnosci wiec NOPb za 2,99zl/1l skusilo
mnie bez zastanowienia.

Niestety, rano nie dalo sie zatankowac, gdyz jak powiedziala mila pani, kart
nie obsluguja z powodu awarii terminali (moze obsluga jeszcze nie zostala
przeszkolona w ich obsludze?). Propozycje skorzystania z pobliskiego
bankomatu skwitowalem, ze korzystajac z KK kompletnie mie sie to nie oplaca.

Ale sie nie poddalem i postanowilem sprobowac wieczorem. W godzinach nocnych
nie ma juz panienki w okienku i wtedy trzeba sie kierowac do dystrybutorow z
samoobslugowa kasa (troche glupia metoda z tymi wedrujacymi pacholkami w
zaleznosci od pory dnia). Wiec tak uczynilem. Lecz gdy tylko wysiadlem z
auta pojawilo sie zaraz trzech milych panow sluzacych pomoca - ochroniarz
oraz dwoch "cywilow".

Chcialem zaplacic karta, ale nawet nie dano mi mozliwosci poczytania
instrukcji pojawiajacych sie na monitorze, ochroniarz wszystko naciskal za
mnie. Dodatkowo wszyscy trzej panowie usilnie mnie przekonywali, ze nie moge
wpisac wiekszej sumy (na wyrost), gdyz pomimo placenia karta, zostane
obciazony suma deklarowana, a nie rzeczywista (sic!). Moje tlumaczenia, ze
to niemozliwe, bo durne NESTE A24 daje taka mozliwosc byly skwitowane, ze to
jest inna stacja (czyt. lepsza?) :-)

No coz, ich bylo trzech a ja sam - uleglem perswazji i wpisalem kwote ciut
mniejsza. Oczywiscie tym razem nie udalo mi sie zatankowac pod korek, no ale
z deklarowanych 145zl na dystrybutorze nastukalo mi paliwa tylko za
144,99zl. I dobrze, bo dzieki temu (wlasnie sprawidzilem sobie sume
czekajaca do autoryzacji w internecie - Millenet), ze jednak stacje
CARREFOURa i NESTE A24 podobnie traktuja karty i mozna wpisywac sumy "na
wyrost". Szkoda tylko, ze znow sie wykazalem slaba wola i dalem sie
przekonac, ze wsuwanie ponownie karty nie ma sensu, bo jak kasa nie wydala
odrazu paragonu to pozniej juz nie wyda. Teraz nie moge poczytac co tam ta
kasa sobie drukuje :-(

Oj cos dzisiaj bylem ulegly. Dobrze, ze chociaz kiedy przymierzalem sie do
wklepania PINu dalem im wymowny znak, zeby sie laskawie zmyli zza moich
plecow. Niewzykle, ale w tym wypadku nie dyskutowali ze mna :-))))

Pzdrwm.

--
Lopez de Bytom en Silesia