Samotnik pisze:

> Świenty pomysł. Chyba, że przypadkiem się nagrało na kamerę... Albo pani
> kasjerka rozpozna... Wtedy to i do paki można pójść.

Nawet jak pozna to co? Jak mi udowodni, że ten niepodpisany świstek
to właśnie ten opisujący reklamowaną transakcję?
Kamera zaś musiałaby mieć rozdzielczość pozwalającą na wyraźne
rozpoznanie znaków na kwicie. Sama obecność przy kasie
niczego nie dowodzi.

Inna sprawa, że mając kiedyś taką sytuację w hiper nie skusiłem
się, gdyż myślę, że stratę sklepu musiałaby pokryć kasjerka.

--
oo0O0oo00oo.................oo0O0oo00Ooo
ID: 7JLTTMQN ---------------------------

do góry

Dnia 14.12.2007 Kuba <k...@a...w.sygnaturce.pl> napisał/a:
> Inna sprawa, że mając kiedyś taką sytuację w hiper nie skusiłem
> się, gdyż myślę, że stratę sklepu musiałaby pokryć kasjerka.

No chyba, że sklep ma taką politykę i kazał kasjerce olewać podpisy. Czasem
przy niskich kwotach lepiej olać podpis. Wątpliwe, żeby ktoś chciał
reklamować transakcję na 10 zł (bo po co?). A nawet jeśli, to oddanie
jednych 10 zł na np. 500 takich transakcji jest tańsze, niż czas zmarnowany
na podpisywaniu tych 500 kwitków. Jak masz supermarket z 20 czynnymi kasami i
w każdej jest np. 10 takich transakcji na godzinę, to w ciągu 12h dnia
roboczego masz 2400 transakcji. Niech każda trwa 10 sekund. Oszczędzasz
6,5h, czyli de facto etat jednej kasjerki.
--
Samotnik
Kosmetyki: http://www.pachnidelko.pl/
Biżuteria: http://www.bizuteria-artystyczna.pl/

do góry

On Fri, 14 Dec 2007 20:40:48 +0100, Kuba <k...@a...w.sygnaturce.pl>
wrote:

>Kamera zaś musiałaby mieć rozdzielczość pozwalającą na wyraźne
>rozpoznanie znaków na kwicie. Sama obecność przy kasie
>niczego nie dowodzi.

Chrzanisz. W Polsce sąd ma swobodę oceny dowodów i jednak trudno Ci
bedzie wykazać, że skoro w tym dniu i o tej godzinie co trzeba byłeś
przy kasie i do tego cos kupowałes, to transakcja z tego samego dnia i
czasu nie jest Twoja.

--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
_______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/ mail: _...@i...pl GG: 3524356

do góry

Adam Płaszczyca pisze:

> Chrzanisz. W Polsce sąd ma swobodę oceny dowodów i jednak trudno Ci
> bedzie wykazać, że skoro w tym dniu i o tej godzinie co trzeba byłeś
> przy kasie i do tego cos kupowałes, to transakcja z tego samego dnia i
> czasu nie jest Twoja.

Na SLIPie jest napisane "proszę o obciążenie mojego rachunku"
na co zgadzam się własnoręcznym podpisem. Skoro go nie ma
to znaczy że się nie zgodziłem. Sprzedawca mimo to wydał mi
towar dobrowolnie (a czasem nawet dowiózł do domu,
czy podbił gwarancję) co potraktowałem jako miły gest z jego
strony.



--
oo0O0oo00oo.................oo0O0oo00Ooo
ID: 7JLTTMQN ---------------------------

do góry

Kuba wrote:

> Na SLIPie jest napisane "proszę o obciążenie mojego rachunku"
> na co zgadzam się własnoręcznym podpisem.

o to zeby bank obciazyl konto transakcja kartowa akurat nie
trzeba prosic

zamiast czytac slipy lepiej zwroc uwage na co sie zgodziles
podpisujac umowe z bankiem bo to jest wazne

do góry

On Fri, 14 Dec 2007 23:36:39 +0100, Kuba <k...@a...w.sygnaturce.pl>
wrote:

>Na SLIPie jest napisane "proszę o obciążenie mojego rachunku"
>na co zgadzam się własnoręcznym podpisem. Skoro go nie ma
>to znaczy że się nie zgodziłem. Sprzedawca mimo to wydał mi

Nic podobnego. To znaczy jedynie, że w dany sposób nie wyraziłeś
zgody.

--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
_______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/ mail: _...@i...pl GG: 3524356

do góry

On Fri, 14 Dec 2007 20:40:48 +0100, Kuba <k...@a...w.sygnaturce.pl>
wrote:

>Inna sprawa, że mając kiedyś taką sytuację w hiper nie skusiłem
>się, gdyż myślę, że stratę sklepu musiałaby pokryć kasjerka.

A jakby miał pokryć sklep, to byś się skusił?

--
Maciej Bójko
m...@g...com

do góry

On 15 Gru, 12:16, Maciej Bojko <m...@g...com> wrote:
> On Fri, 14 Dec 2007 20:40:48 +0100, Kuba <k...@a...w.sygnaturce.pl>
> wrote:
>
> >Inna sprawa, że mając kiedyś taką sytuację w hiper nie skusiłem
> >się, gdyż myślę, że stratę sklepu musiałaby pokryć kasjerka.
>
> A jakby miał pokryć sklep, to byś się skusił?
>

Taaaa....
To jeszcze doloze radosne komentarze osob, ktore czytalem na forum
banki, cieszacych sei z tego, ze bankomat wydal im akurat wyzszy
nominal, wlozony do niewlasciwej szufladki.

do góry

krzysztofsf <k...@w...pl> writes:

> To jeszcze doloze radosne komentarze osob, ktore czytalem na forum
> banki, cieszacych sei z tego, ze bankomat wydal im akurat wyzszy
> nominal, wlozony do niewlasciwej szufladki.

Moja matka miała kiedyś (daaawno temu) taką przygodę w sklepie -
dostała za dużo reszty. Cofnęła się do środka i mówi do kasjerki
"Proszę pani, pani się pomyliła..." - w tym miejscu przerwano jej
krzykiem, że co sobie wyobraża, że "ja się nigdy nie mylę", że
"reklamacji nie przyjmuje się". Matka odczekała, aż tamta się
wykrzyczy i powiedziała: "wydała pani za dużo, no ale skoro pani się
nie myli, to oddam na PCK".

Zobaczyć minę kasjerki - bezcenne. 8-)

MJ

do góry

Gdybyś chciał to reklamować, zapewne poproszony zostaniesz o oświadczenie,
że tej transakcji nie wykonywałeś. A gdybyś został też poproszony o powód
złożenia reklamacji ?

do góry