Ostatnio byłem w Polbanku dowiedzieć się czegoś na temat kredytu na miarę.
Miało być szybko i bezboleśnie. Okazało się zgoła inaczej. Za pierwszym
razem poszedłem do placówki przy ul. Zwycięstwa w Gliwicach, tam jednak mnie
olano, wszystkie Panie chodziły w kółko z papierkami natomiast nie zajmowały
się w ogóle klientem. Postanowiłem spróbować w drugiej placówce. Tam obsługa
była sto razy lepsza. Pani wszystko ładnie mi wytłumaczyła, powiedziała, że
wystarczy zaświadczenie o zarobkach, dowód i umowy kredytów, które chciałbym
spłacić. Wszystko doniosłem. Oczywiście bank sobie znowu zaczął życzyć
innych dokumentów tym razem dowodów spłat wcześniejszych kredytów (czyli
terminowości), jako że mam konto w Inteligo mogłem im je donieść, ale bez
pieczątki. Poza tym powinni widzieć w BIKu, że wszystko mam płacone
terminowo a kwoty rat zaokrąglam w górę. Po doniesieni wydruków przelewów,
zero odzewu z banku. Chciałem sobie ułatwić spłatę kredytów poprzez płacenie
go w jednym terminie. Niestety się nie udało. Bank również olewa
Internautów, dwa razy wysłałem im maila do dziś zero odzewu. Widocznie
Polbank czuje się już tak pewnie na polskim rynku (niezły wynik miał za
ostatni rok), że się niczym nie przejmuje, szkoda :(. Lukas Bank, na
którego ostatnio się troszeczkę zdenerwowałem i wysłałem im zażalenie od
razu odpisali, przepraszając za zaistniałą sytuację, nawet, jeśli został
wysłany tekst szablonowy, zawsze lepsze to niż fatalne olewania klienta.



Pozdrawiam

Chandler